Żeglarska wyprawa SOLO NON STOP rozpoczęta. Kapitan Rafał Moszczyński wyruszył w poniedziałek z Gdyni w samotny rejs dookoła świata. Swoim 9,5 metrowym jachtem zamierza opłynąć kulę ziemską bez zawijania do portów i tylko na żaglach.
Łodzianin płynąć będzie taką samą trasą, jaką świat przed 40 laty opłynął Henryk Jaskuła. Zamierza tego dokonać w 150 dni.
„ŁÓDŹ POPROWADZI SIĘ SAMA”
Tuż przed wypłynięciem Rafał Moszczyński nie krył wzruszenia, żegnając się z rodziną i ponad setką osób, które pojawiły się w gdyńskiej marinie. – Łza się w oku kręci, przede wszystkim na myśl o rozstaniu z rodziną – mówił przed wejściem na pokład.
(Fot. Radio Gdańsk/Marcin Lange)
– Ważne, że pogoda sprzyja, choć wcześniejsze prognozy nie były zbyt optymistyczne. Nie pada, wiatr wieje w dobrym kierunku, więc mam nadzieję, że to dobry omen. Paradoksalnie – najtrudniejszym etapem będzie przepłynięcie Bałtyku. Również Kanał Angielski i Morze Północne będą sporym wyzwaniem, są to bardzo zatłoczone obszary. Łódka popłynie ślizgu, ze średnią prędkością 8-10 węzłów. Pomagać będzie mi tzw. samoster, dzięki któremu łódź poprowadzi się sama – dodał.
ŚLADAMI HENRYKA JASKUŁY
w 150 dni Rafał Moszczyński zamierza pokonać 32 tysiące mil morskich. Do przepłynięcia ma oceany: Atlantycki, Indyjski i Pacyfik. To identyczna trasa, którą w 1980 roku, jako trzeci człowiek na świecie, samotnie i bez zawijania do portów, pokonał Henryk Jaskuła. Jego wyprawa trwała wówczas 344 dni. Łodzianin do Gdyni planuje wrócić 9 kwietnia przyszłego roku.
Marcin Lange/pOr