– Jechałem do pracy na rowerze i przede mną jechał ktoś, kto mnie bardzo zaintrygował – opowiada nasz dziennikarz Włodek Raszkiewicz. Jegomość w krótkich spodenkach zasuwał dość szybko, a zdziwienie budziła jego jedna noga, była sprawnym mechanizmem i wyglądała jak u cyborga. Tak poznałem Krystiana, który codziennie jeździ do pracy na rowerze i ma ogromny dystans do siebie. Mówi, że jednak jazda w krótkich spodenkach wymagała odwagi, bo gość z metalowym mechanizmem zamiast nogi, budzi spore zainteresowanie.
Krystian Janelt z niepełnosprawności potrafi zrobić atut. Fot. K.Janelt
Włodzimierz Raszkiewicz