Sepia ma osiem lat, a do słupskiego schroniska trafiła w grudniu ubiegłego roku. Jest rasowym foksterierem, choć przez zaniedbania, kołtuny i chorobę skóry na początku trudno było to zauważyć. Została oddana przez ludzi jak niechciana zabawka.
Na początku była nieufna, obecnie najbardziej na świecie pragnie kontaktu z człowiekiem o dobrym sercu.
– Przyprowadzili ją do nas sąsiedzi właścicieli. Byli u nas w schronisku dwukrotnie. Za pierwszym razem nie przyjęliśmy suni, prosząc o książeczkę szczepień i informacje na temat choroby skóry, którą Sepia miała. Za drugim już u nas została. Nie mieliśmy sumienia jej nie wziąć. Została porzucona, właściwie wrzucona w nowe środowisko, obcych ludzi. Była przerażona i nieufna. Pies jest cudowny, potrzebuje na szczęście kliku minut, aby przekonać się, że człowiek nie jest taki zły. Strasznie marznie w schronisku, zwłaszcza po tym, jak ją ostrzygliśmy. Kołtuny miała ogromne i duży kłopot ze skórą – opowiedziała Michaela Zawiślińska ze słupskiego schroniska.
Sepia jest gotowa do adopcji i czeka na odpowiedzialnego opiekuna. Być może właśnie u państwa znajdzie się dla niej miejsce? Zachęcamy do zajrzenia na stronę słupskiego schroniska lub na schroniskowy fanpage na Facebooku. Tam znajdą państwo zdjęcia Sepii, a także niezbędne informacje o suczce.
(Fot. Radio Gdańsk/Joanna Merecka-Łotysz)