Podobny do teriera Maks od kilku miesięcy mieszka w słupskim schronisku dla zwierząt. Przez długi czas był wycofany i nieufny wobec osób, które przyszły mu z pomocą. To niepierwsza i niestety pewnie też nieostatnia sytuacja, w której człowiek zawiódł psa.
Rodzina jak wiele innych. Mówią o sobie 4+4. Pod jednym dachem cztery ludzkie pary nóg i osiem kocich par łap. W „Schroniskowych Historiach” opowiadaliśmy o wyjątkowych bohaterach. Są nimi: Histeryczka Hanna, Harry – łowca szyszek ogrodowych, kochający samochody – zwłaszcza te otwarte – Leon,
Shigu to piękny rudzielec i kot, który w swoim trzyletnim życiu przeszedł więcej niż nie jeden dorosły człowiek. Los go nie oszczędzał, po wypadku komunikacyjnym długo dochodził do siebie, musiał także ponownie nauczyć się jeść. Ten cudny kocur cierpi także na chorobę wirusową.
W dzisiejszej audycji „Schroniskowe Historie” była mowa o adopcjach. Z czego należy zdawać sobie sprawę, chcąc przyjąć pod swój dach czworonoga ze schroniska dla zwierząt? Jakie wymagania musimy spełnić? O co pytają w ankiecie przedadopcyjnej pracownicy placówki i dlaczego czasem odmawiają wydania zwierzęcia?
W „Schroniskowych Historiach” tym razem wyjątkowo nie o adopcji, ale o sukcesie, który odniosła słupska placówka. Sąd wydał dwa wyroki skazujące w sprawie złego traktowania zwierząt.
Pączek to młody kocur, który jest świeżo po amputacji łapy – cudowny, miziasty i pełnym wigoru. Życie na trzech łapach nie jest dla niego przeszkodą w psotach i łaszeniu. Jest nią schroniskowa klatka i brak człowieka na wyłączność.
Jak czuje się zwierzę, któremu umiera opiekun? Jakie traumy towarzyszą rozstaniu z miejscem znanym, bezpiecznym i pełnym miłości? Czworonogów porzuconych po śmierci opiekuna jest bardzo wiele. Większość z nich to seniorzy, którzy ostatnie lata życia spędzą w schroniskowym boksie.
Nawigacja
YouTube
© 2022 - Radio Gdańsk
