Bafi to kilkuletni kocur, szarobury, pręgowany i ogromny. Błąkał się po ulicy, ponieważ jego adopcyjna rodzina już go nie chciała. Po rocznej tułaczce w opłakanym stanie wrócił do słupskiego schroniska dla zwierząt, gdzie z trudem pracownicy placówki walczyli o jego życie.
Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt wyjaśniła, że było to ogromnym, choć udanym wyzwaniem. – Trafił do nas z kocim katarem, zapaleniem płuc, generalnie w bardzo kiepskiej kondycji. Nasza pani doktor Małgosia bardzo walczyła o niego i jak się okazuje słusznie. Kocur dziś jest przepiękny, zdrowy i czeka na dom – wskazała.
Bafi bardzo potrzebuje domu i człowieka, który da mu spokój, miłość oraz czas i cierpliwość. My w naszych „Schroniskowych Historiach” niezmiennie namawiamy Państwa na łaskawsze spojrzenie na te zwierzaki, które wymagają szczególnej troski i na poznanie ich historii. Adopcja zwierząt, zwłaszcza tych, dla których los i człowiek nie były łaskawe, jest zawsze najtrudniejsza, ale miewa najszczęśliwsze zakończenia.
Mamy nadzieję, że dzięki Państwu Bafi znajdzie dom i człowieka mądrego. Takiego, który go pokocha i nie będzie chciał go oddać.
Kocur czeka w słupskim schronisku dla zwierząt przy ulicy Sportowej 73 A. Informacje o placówce można znaleźć >>>TUTAJ.