W tym wydaniu programu „Nie Tylko Metropolia” sięgamy po temat ekonomii społecznej. Łączenie zarabiania, tworzenia miejsc pracy i misji społecznej wydaje się być rozwiązaniem idealnym, na którym skorzystać może wiele stron – i środowisko lokalne, i osoby oddalone od rynku pracy i lokalni liderzy.
Tym razem zapraszamy na Żuławy, gdzie w Dzierzgoniu funkcjonuje Nadwiślański Ośrodek Wsparcia Ekonomii Społecznej. Odwiedził go nasz reporter Filip Jędruch.
Ekonomia społeczna to połączenie dwóch pozornie sprzecznych rzeczy, czyli idei i misji społecznej oraz zarabiania pieniędzy. Gdzie zatem znajduje się ten wspólny mianownik?
– To jest nasza rzeczywistość. W każdej chwili możemy stać się osobą z otoczenia wykluczenia społecznego. Wszyscy jesteśmy postawieni w takiej rzeczywistości, że musimy na siebie zarabiać na otwartym rynku pracy. Sytuacja jest taka, że oddaje się dowodzenie ludziom, którzy niekoniecznie byli do tego wcześniej przygotowani. Wśród byłych wykonawców znajdujemy liderów, którzy tworzą nowe przedsiębiorstwa. Uczymy te osoby marketingu, dajemy im dużo wsparcia – tłumaczy Małgorzata Święcka z Nadwiślańskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej.
WSPARCIE I POMOC
Jakie są faktyczne efekty działania Ośrodków Wsparcia Ekonomii Społecznej? Pomagają np. zakładać przedsiębiorstwa, ale nie tylko. Oferują wiele usług, które mają wyposażyć początkujących przedsiębiorców we wszystkie potrzebne umiejętności. Działania podmiotów ekonomii społecznej potrafią też podnosić świadomość społeczną, także wśród biznesu, oraz wpływać na decyzje podejmowane przez lokalnych przedsiębiorców i samorządy.
– My to trochę traktujemy jak nasze dzieci. Mamy z tym do czynienia na co dzień. Trochę opiekujemy się, ale też patrzymy, że np. panie z powiatu sztumskiego pięknie się rozwijają i chcą swoją inwencję wykazać także w innych miejscach. Czasami jednak musimy też pomagać. Niestety, pandemia zrobiła swoje. Mamy również przypadki podmiotów, które radzą sobie z trudnością – przyznaje Krzysztof Sławski z Nadwiślańskiego Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej.
– Nie słyszałam wcześniej o ekonomii społecznej, pracowałam w MOPS-ie jako opiekunka. Zajmujemy się pielęgnacją osób chorych w domu. Mowa o tych, którzy potrzebują naszego wsparcia w robieniu zakupów czy załatwianiu spraw urzędowych. Zajmujemy się pomocą ogólną, przeznaczoną około 60 seniorom – tłumaczy Bożena Mazurek, prezes Spółdzielni Socjalnej „Sercem do Ludzi” w Dzierzgoniu.
(Fot. Pixabay)