Od nowego roku na akcje poszukiwawcze pojadą już własnym, a nie pożyczonym autem. Wolontariusze z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Gdańska po 1,5 roku zebrali środki potrzebne do zakupu samochodu.
Jak mówi Katarzyna Wodniak, naczelnik OSP Gdańsk, po awarii 15-letniego busa i poważnej usterce niewielkiego vana ratownicy mieli poważne problemy transportowe.
– Praktycznie przez cały rok jeździliśmy na akcje własnymi samochodami, co bardzo wydłużało czas dotarcia. Pomógł też komendant z Państwowej Straży Pożarnej, który użyczył swojego samochodu. Czasami zabierali nas po prostu strażacy – wyjaśnia Katarzyna Wodniak.
„TRAFILIŚMY NA FANTASTYCZNE OSOBY”
Serca darczyńców poruszyła internetowa zbiórka. – W szybkim czasie udało nam się zebrać 40 tysięcy złotych. Potem wszyscy zaczęli dokładać. Trafiliśmy na fantastyczne osoby – przyznaje naczelnik.
Na wart 300 tysięcy złotych samochód złożyło się 1000 darczyńców. Pieniądze dołożyło także miasto Gdańsk, Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej, Grupa GPEC i Fundacja Energa.
NOWY BUS ZAPEWNI KOMFORT PSOM RATOWNICZYM
W nowym busie znajdzie się miejsce dla 6 psów i 8 opiekunów. – Chcemy przede wszystkim zapewnić komfort czworonogom, które przez kilka godzin biegają na miejscu akcji – tłumaczy Katarzyna Wodniak. Auto udało się znaleźć dopiero w drugim przetargu. Przyjedzie na przełomie roku.
Grupa Poszukiwawczo Ratownicza działa od 1993 roku. To 12 psów i 18 ratowników pracujących jako wolontariusze. W ciągu roku uczestniczą w kilkudziesięciu akcjach poszukiwawczych.
Sebastian Kwiatkowski/am