Wojewoda pomorski wystąpił do ministra zdrowia z wnioskiem o uruchomienie szpitala tymczasowego w Gdańsku. Decyzja jeszcze nie zapadła ale najprawdopodobniej nie ma szans, by placówka została otwarta w tym roku.
– Wojewoda pomorski cały czas analizuje sytuację w kontekście konieczności uruchomienia szpitala tymczasowego. W tej chwili trwają rozmowy, ale to minister zdrowia podejmie ostateczną decyzję. My rozpoczynamy już pewne działania przygotowawcze, zmierzające do utworzenia szpitala tymczasowego – mówi dr Piotr Kobzdej, pełnomocnik wojewody ds. organizacji szpitali tymczasowych i narodowego programu szczepień.
Reaktywacja szpitala tymczasowego od momentu decyzji o jego ponownym uruchomieniu zajmie kilka tygodni. – Obiekty pod szpitale tymczasowe zostały wykonane w taki sposób, by możliwie szybko przywrócić ich działanie. Cześć sprzętu i wyposażenia została również zabezpieczona. Jeśli decyzje zapadną, będziemy w stanie stosunkowo szybko uruchomić placówkę – dodaje.
DBAŁOŚĆ O DOBRO WSZYSTKICH PACJENTÓW
Czwarta fala pandemii koronawirusa przybiera na sile, choć sytuacja – ze względu na szczepienia – jest inna niż rok temu. Wszystko zależy od wariantu wirusa i jego ekspansji. – Podejmujemy decyzje, które mają zabezpieczyć województwo. Jeśli zapadnie decyzja o uruchomieniu szpitala, to będzie miał on za zadanie umożliwić płynny ruch pacjentów covidowych. Ewentualne zamykanie oddziałów internistycznych niekorzystnie wpływa na pacjentów planowych – dodaje Kobzdej.
W tej chwili w województwie na 861 łóżek internistyczno-covidowych 766 jest zajętych przez pacjentów covidowych. Patrząc na wzrost zachorowań i liczbę zgonów, sytuacja – także w regionie – oceniana jest jako trudna. Szczyt zachorowań spodziewany jest w połowie grudnia.
Aleksandra Nietopiel/aka