– To był bardzo dobry rok, jeśli chodzi o liczbę przeładunków – mówią zgodnie przedstawiciele portów w Gdyni i Gdańsku. Pomimo trwającej wciąż pandemii, zastojów w obsłudze statków i problemów z ciągłością łańcuchów dostaw, w obydwu trójmiejskich portach padają kolejne rekordy.
Gośćmi Iwony Wysockiej w programie gospodarczym „Ludzie i Pieniądze” byli Łukasz Greinke, prezes Portu Gdańsk, oraz Maciej Bąk, wiceprezes Portu Gdynia.
– Ostatni rok był dla nas wyjątkowo dobry, jeśli chodzi o przeładunki. Terminal bazy paliw Naftoport odnotował absolutny rekord: ponad 17 milionów ton przeładowanych towarów. To bardzo duża skala, wzrosty są ogromne. A przypomnę, że był to rok pandemiczny, w którym cały czas borykaliśmy się z załamaniem łańcucha dostaw. Niejednokrotnie musieliśmy pomagać portom zachodnim w obsłudze największych statków oceanicznych. Nie było możliwości obsługi jednostek w tamtych portach, stąd przypływały poza stałymi kalendarzami również do naszego portu, do terminala DCT – mówił Łukasz Greinke.
– My też możemy pochwalić się kolejnym rekordem. Mówimy tu o wzrostach rzędu ośmiu procent w porównaniu do roku ubiegłego, a dodam, że poprzedni wynik przekroczyliśmy już w listopadzie. Było to zatem dla nas naprawdę bardzo dobrych dwanaście miesięcy. Przypomnę, że jeszcze poprzedniego 2020 roku, który również był pandemiczny, udało nam się zachować wzrost przeładunków i to całkiem solidny, bo na poziomie trzech procent. Wracamy zatem na kolejną, szybką ścieżkę wzrostów. Jesteśmy portem uniwersalnym i ta strategia się sprawdza. Są grupy ładunków, które notują stałe przyrosty, a w przypadku osłabienia te braki są zasypywane innymi ładunkami – dodał Maciej Bąk.
Prowadząca i jej goście na antenie Radia Gdańsk rozmawiali ponadto o tym, że w Porcie Gdynia ma powstać hub wodorowy, z kolei w Gdańsku – agroport. Oceniali, jak ważne i perspektywiczne są te inwestycje dla bezpieczeństwa (nie tylko gospodarczego) naszego regionu i państwa.
raf