Pięć ofiar śmiertelnych, tysiące uszkodzonych domów, i setki hektarów zniszczonego lasu to bilans wydarzeń sprzed pięciu lat, kiedy przez Pomorze przeszedł niszczycielski huragan. Przez wiele tygodni służby ratunkowe udrożniały drogi, przywracały działanie sieci energetycznej i telekomunikacyjnej. Dzisiaj, w czwartek 11 sierpnia, w Rytlu koło Chojnic podczas konferencji „W ślad za huraganem” upamiętniającej to wydarzenie, Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich podkreślał, że doświadczenia związane z tamtymi wydarzeniami pozwoliły udoskonalić wiele procedur.
– To, że dostajemy teraz smsy to jest też efekt między innymi tego, że takich rozwiązań nie było. Poprawiliśmy łączność w każdym możliwym zakresie. To są właśnie komunikaty przypisane do miejsca, ale nie do miejsca zamieszkania obywatela z telefonem. Tylko tam gdzie się znajduje. Tam te smsy są kierowane. To działa. Oczywiście też w każdym innym wymiarze łączność jest potrzebna. Wiemy, że były problemy wtedy z funkcjonowaniem telefonii komórkowej. Uniezależniamy się od tego. Te systemy są w tej chwili już odporne, wydłużamy działanie bez zasilania stacji, które są potrzebne żebyśmy mogli się ze sobą komunikować – mówił wojewoda Drelich.
Jest Krajowy System Ratowniczo Gaśniczy, który idealnie spina jednostki ochotnicze i państwowe. To co się wydarzyło to była wielka tragedia. Wielka akcja, trudna akcja, skomplikowana, długotrwała. Też nauczyliśmy się, to że brakuje nam więcej wozów terenowych. Musieliśmy przeredagować nasze procedury. – dodawał nadbryg. Piotr Socha – Pomorski Komendant Wojewódzki PSP. Druhowie podkreślali, że tamte doświadczenia doprowadziły do zmiany wielu przepisów prawa oraz zakupu nowego sprzętu dla jednostek Ochotniczej i Państwowej Straży Pożarnej.
Tomasz Klinger/raf