Na sesji rady miasta Gdańska, która odbyła się w czwartek, 24 listopada, miała zostać przyjęta uchwała w sprawie utworzenia w Gdańsku skweru upamiętniającego księdza infułata Stanisława Bogdanowicza, wieloletniego proboszcza Bazyliki Mariackiej. Głosowanie w ostatniej chwili zdjęto jednak z porządku obrad.
Wszystko wskazuje na to, że skwer uda się utworzyć przy kolejnej próbie. W efekcie wysiłku wielu środowisk – radnych, rodziny, a także Stowarzyszenia „Godność” – znaleziono lokalizację przy ulicy Bogusławskiego, niedaleko tablicy upamiętniającej prezydenta Pawła Adamowicza.
Jako pierwotne miejsce radni wskazywali plac przy Bazylice Mariackiej, którego część pełni obecnie rolę parkingu. Było to miejsce oczywiste, biorąc pod uwagę życie i działalność duchownego. Na drodze stanęły jednak przepisy i plany zagospodarowania przestrzennego.
– Zgodnie z prawem skwerem możemy nazwać tylko miejsca oznaczone w planie zagospodarowania jako tereny zielone. Często wydaje się, że kawałek trawnika może być skwerem, ale okazuje się, że w planie zagospodarowania planowana jest w tym miejscu odbudowa pierzei kamienic – tłumaczył Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska.
„MIEJSCE NIEDOPUSZCZALNE, NIEGODNE”
Rozpoczęto poszukiwania innego miejsca na terenie Głównego Miasta. Uwagę urzędników zwróciły zieleńce wzdłuż Podwala Przedmiejskiego, w pobliżu Teatru Szekspirowskiego. Na początku rodzina duchownego zaakceptowała propozycję, ale po dokładnym sprawdzeniu planowanej lokalizacji zmieniła zdanie. Miejsce okazało się niewielkim terenem, znacznie oddalonym od Bazyliki Mariackiej, rzadko uczęszczanym przez mieszkańców i turystów.
– Tamto miejsce mogłoby ewentualnie nazywać się „Plac zabaw imienia księdza Stanisława Bogdanowicza” – skomentowała krótko Anna Kołakowska, siostrzenica duchownego.
Z kolei Barbara Imianowska, zaangażowana w sprawę radna Prawa i Sprawiedliwości, określiła zaproponowany teren jako „wybieg dla psów”. – To miejsce jest niedopuszczalne, po prostu niegodne – dodała.
Swój sprzeciw wobec lokalizacji wyraziło też Stowarzyszenie „Godność”. – W tej potencjalnej decyzji brakuje chyba głębszej refleksji nad wielkością postaci księdza Bogdanowicza, nad jego rolą w powojennej historii Bazyliki i jego zasługami społecznymi w tym konkretnym, a nie innym miejscu – napisał w liście Czesław Nowak, prezes organizacji, który dodał też, że upamiętnienie powinno odbyć się w pobliżu świątyni, gdzie pełnił posługę upamiętniany duchowny.
LOKALIZACJA W POBLIŻU PŁYTY ADAMOWICZA
W środę, 23 listopada miejski radny Piotr Dzik zdecydował się sprawdzić „w terenie”, czy proponowana lokalizacja budzi uzasadnione kontrowersje.
– Obeszliśmy teren z siostrzenicą księdza i jego bratem. Lokalizację przy Podwalu Przedmiejskim potraktowaliśmy jako pomyłkę, urzędnicy miasta nie do końca przedstawili to tak, jak powinni – stwierdził, dodając jednak, że wykazali się oni „szczerymi chęciami” doprowadzenia sprawy do końca.
– Znaleźliśmy piękne miejsce w pobliżu płyty świętej pamięci prezydenta Adamowicza, naprzeciwko banku przy ulicy Bogusławskiego. Plan zagospodarowania się zgadza. W sezonie powstają tam ogródki gastronomiczne, ale rodzina stwierdziła, że ksiądz Bogdanowicz nie miałby nic przeciwko temu – wyjaśnił.
UDAŁO SIĘ ZNALEŹĆ WŁAŚCIWE MIEJSCE?
W poszukiwaniach nowego miejsca uczestniczyli: Anna Kołakowska, siostrzenica duchownego, jego brat Antoni Bogdanowicz i ksiądz Ireneusz Bradtke, obecny proboszcz Bazyliki Mariackiej. Wszyscy uznali skwer przy ulicy Bogusławskiego za „odpowiedni i godny” sposób upamiętnienia.
Władze miasta zadeklarowały, że sprawa wróci pod obrady, gdy formalności zostaną „dopięte na ostatni guzik”.
– Po sprawdzeniu wszystkiego od strony formalnej poproszę o spotkanie w Wydziale Geodezji Urzędu Miejskiego – zapowiedział Borawski.
Projekt uchwały we wspomnianej sprawie ma zostać skierowany „na jedną z najbliższych sesji”.
Bartosz Stracewski/MarWer