Sejm zajmie się nowym projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Politycy: jest szansa na kompromis

(Fot. Radio Gdańsk)

Rozwój sytuacji z KPO, ataki na PKN Orlen, a także ostateczna zgoda Niemiec na przekazanie Ukrainie rakiet Patriot. To tematy, o których Jarosław Popek rozmawiał z gośćmi audycji “Śniadanie Polityków” – Markiem Rutką, Andrzejem Kobylarzem, Januszem Śniadkiem oraz Sławomirem Rybickim.

Na pierwszy plan wysunął się rozwój sytuacji związanej z Krajowym Planem Odbudowy i nowym projektem ustawy o Sądzie Najwyższym. Na najbliższym posiedzeniu Sejm ma przyjąć rzeczoną ustawę, która jest jednym z kamieni milowych, jakie mielibyśmy spełnić, aby odblokować unijne środki.

O tym, jak rozwija się sytuacja z KPO i czy uda się tę ustawę przyjąć, mówił Janusz Śniadek. – Jest sporo znaków zapytania w przestrzeni publicznej. Począwszy od prezydenta Dudy, pojawiły się pewne wątpliwości, które są teraz wyjaśniane. W grudniu, na ostatnim posiedzeniu, ustawa została zdjęta z porządku obrad i rzeczywiście teraz ma wrócić, ale na razie tylko w formie pierwszego odczytania. Wtedy między posiedzeniami styczniowymi byłby czas na spokojną pracę sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Wówczas do drugiego czytania w styczniu, bodajże 25, sprawa się rozstrzygnie. W tej chwili nie chcę niczego przesądzać. Jest kolosalna wątpliwość i niepewność co do uczciwości Komisji Europejskiej w tej sprawie, działającej pod wpływem naszej opozycji, która z kolei robi wszystko, żeby zablokować te środki dla Polski. Być może po raz kolejny im się to uda. Natomiast podjąć próbę trzeba ze względu na znaczenie tych środków w tej chwili, w sytuacji, kiedy jesteśmy krajem przyfrontowym, kiedy rozstrzygają się sprawy wojenne na Ukrainie. Zwłaszcza na dozbrojenie polskiej armii te środki są bardzo potrzebne – odpowiadał poseł Prawa i Sprawiedliwości, Janusz Śniadek.

Prowadzący audycję, Jarosław Popek, przytoczył słowa przewodniczącego sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, Marka Asta, który mówił, iż zdziwiłby się, gdyby opozycja nie poparła projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Punkt widzenia opozycji starał się przybliżyć Marek Rutka. – Po pierwsze opozycja nie widziała jeszcze tego projektu ustawy, w związku z tym trudno też pytać opozycji, co by zrobiła w tym momencie. Ten projekt musi być przedłożony i dopiero wówczas opozycja, wspólnie i coraz bardziej zjednoczona, taką decyzję podejmie. Jednak tutaj kluczową osobą jest minister Ziobro. Trzeba sobie przypomnieć słowa premiera Morawieckiego z lipca 2021 roku, który mówił, że KPO są na wyciągnięcie ręki i za chwilę te pieniądze w Polsce będą. My na dzień dzisiejszy straciliśmy już bezpowrotnie blisko dwa miliardy złotych, które UE przyznała Polsce. To są pieniądze na walkę ze skutkami pandemii COVID-19. Ta dyskusja, jałowa, toczy się od wielu miesięcy pomiędzy ministrem Ziobro, premierem Morawieckim i coraz bardziej aktywnym prezydentem Dudą. My na tych politycznych gierkach tracimy – mówił Marek Rutka, poseł Nowej Lewicy.

Na pytanie czy w imieniu wyższego dobra, jakim byłoby odblokowanie środków, jest szansa na kompromis, odpowiadał Andrzej Kobylarz. – Oczywiście, że jest szansa na kompromis. Temu służą spotkania, które miały miejsce ostatnio. Te rozmowy, które się odbywały w gabinecie premiera, na pewno zbliżyły stanowiska. Tylko tu nie chodzi o spór pomiędzy zapisami, czyli kamieniami milowymi. Ja bym chciał wrócić do początków problemu. Problemy zaczęły się w momencie, kiedy europarlamentarzyści opozycji wraz z komunistami, z Milerem, przekazywali kłamliwe informacje Unii Europejskiej, mówiące o tym, że w Polsce nie ma praworządności. Ja już mówiłem nie raz, że tak naprawdę w Brukseli, w Niemczech, czy gdziekolwiek w Europie, nikomu nie chodzi o to, czy ta praworządność w Polsce jest, czy jej nie ma. Ona oczywiście jest. Te pieniądze z KPO miały być na odbudowę po pandemii i one miały być bardzo szybko, a my jako kraj frontowy tych pieniędzy jeszcze nie otrzymaliśmy. A my mamy największe wydatki, jeśli chodzi o sprawy związane z działaniami wojennymi na Ukrainie, z agresją rosyjską na Ukrainę. Więc zawsze się znajdzie dobry powód ku temu, żeby jakoś te pieniądze blokować. Widzimy różne standardy, jeżeli chodzi o podejście polityków Unii Europejskiej do spraw związanych z KPO dla Polski – mówił poseł Solidarnej Polski, Andrzej Kobylarz.

Sławomir Rybicki odniósł się do tego, czy Koalicji Obywatelskiej zależy na tym, aby środki KPO jak najszybciej trafiły do Polski. – Koalicja Obywatelska i opozycja mówi od wielu miesięcy, że te środki są Polsce potrzebne i że uderzeniem w polską rację stanu jest bierność większości parlamentarnej rządu. I że kłótnie w obozie władzy, które powodują, że polski obywatel, polscy przedsiębiorcy, polskie samorządy, nie mogą korzystać, tak jak inne samorządu w UE, ze środków, które są tak bardzo potrzebne w czasach kryzysu i zganianie tej winy na opozycję jest po prostu niegodziwością. Na oczach Polaków odgrywa się od wielu miesięcy spektakl kłótni w obozie władzy, brutalnej walki, która nie ma żadnego oparcia o przepisy ustrojowe, w których to wiceminister rządu poucza premiera i prezydenta, aby się dogadali i wtedy ewentualnie Solidarna Polska spojrzy na te propozycje i się zastanowi jak zagłosować. To jest po prostu żenujący spektakl, który nie ma nic wspólnego z troską o Polskie sprawy. A nie po to idzie się do władzy, aby zaspokajać potrzeby swoje i swojego środowiska, swoich przyjaciół, krewnych; po stanowiska i pieniądze. Tylko żeby służyć Polsce, a Polsce te środki są naprawdę potrzebne. I mam nadzieję, że obóz władzy dogada się, bo my jako opozycja i jako KO jesteśmy gotowi do pracy. Tylko zaproponujcie jakikolwiek projekt. Opozycja jest gotowa do pracy, ma swoje propozycje, aby ten projekt ulepszyć, ale panowie rządzący – ruszcie do pracy, bo Polska czeka na to – mówił Sławomir Rybicki, poseł Koalicji Obywatelskiej.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj