Znane są wstępne wyniki badań powietrza, jakim oddychaliśmy na Pomorzu w ubiegłym roku. Jego jakość mieści się w normach, ale niestety nie ulega jakiejkolwiek znaczącej poprawie.
Podobnie jak w 2021 roku żadna ze stacji nie zanotowała przekroczenia limitu 35 dni z nadmiernym dobowym zapyleniem, czyli 50 mikrogramów pyłu zwieszonego PM10 na metr sześcienny. W Kościerzynie ich liczba spadła z 26 do 20 dni. W Lęborku wzrosła z 22 do 31. Natomiast w Wejherowie, gdzie dopiero niedawno rozpoczęto pomiary – zmierzono 28 takich dni.
Jak mówiła dr Michalina Bielawska z fundacji „Agencja Regionalnego Monitoringu Atmosfery Gdańsk-Gdynia-Sopot”, problemem niezmiennie są przydomowe piece i transport, mimo iż dwie ostatnie zimy były dosyć łagodne.
Nie zmienia się sytuacja w Trójmieście, gdzie ostatni raz przekroczenie norm zapylenia miało miejsce w 2018 roku. W minionym roku „dusznych” dni było od 2 w Sopocie do 18 w centrum Gdańska.
Podobnie jak przed rokiem na peryferiach problemem jest rakotwórczy benzopiren. Czterokrotne przekroczenie norm dotyczy Lęborka i Kościerzyny, trzykrotne – Chojnic, a dwukrotne – Wejherowa. Dopuszczalna norma, czyli jeden nanogram na metr sześcienny, spełniona została jedynie w Gdańsku.
W ocenie fachowców w najbliższych latach poprawę powinny przynieść efekty działania uchwały antysmogowej, w myśl której do września 2024 roku z pomorskich gospodarstw zniknąć mają piece najgorszej kategorii. Z kolei zaostrzenie norm w kolejnych latach planuje Unia Europejska.
Inspekcja Ochrony Środowiska opublikowała raport wojewódzki za rok 2022, zawierający roczną ocenę jakości powietrza w województwie pomorskim. Raport dostępny jest >>>TUTAJ.
Sebastian Kwiatkowski/ol