Pod hasłem Poker to nie hazard na Politechnice Gdańskiej spotkało się kilkuset fanów tej popularnej gry karcianej. Organizatorzy chcą pokazać, że przepisy zakazujące gry w pokera są absurdalne. – To gra taka jak szachy, warcaby czy backgammon, mówi znany muzyk Michał Wiśniewski. Na spotkanie zaproszono Dominika Pańkę – 22-latka, który po ostatnim triumfie na Karaibach zainkasował prawie 1,5 miliona dolarów. Młody pokerzysta jest dowodem na to, jakie korzyści może przynieść gra w pokera. Mistrz w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk mówił, że poker, szczególnie wśród młodych, jest praktycznie niegroźny.
– Niby jest to zabronione prawnie, ale przecież przestępstwo kojarzy się z wyrządzeniem komuś krzywdy. A jaką krzywdę wyrządzają komuś koledzy grający ze sobą i spędzający miło czas?, pyta retorycznie Dominik Pańka.
Na spotkaniu w auli Wydziału Mechanicznego PG pojawiło się tak wiele osób, że w nie wszyscy chętni się zmieścili. – Jestem tu, bo wyobrażam sobie sytuację, że organizujemy tu turniej pokazowy, w którym zwycięzca dostaje na przykład książkę albo smycz. Proszę sobie wyobrazić, że organizatorom grozi za to od 3 do 5 lat więzienia, a uczestnikom do 2 lat więzienia. To jest nie do wiary, mówił jeden z uczestników wykładu.
Kolejny gość spotkania, znany muzyk Michał Wiśniewski, który jest też prezesem Polskiego Związku Pokera dodaje, że wiele dobrego dla pokera uczynił niedawny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Uznał on pokera jako grę umiejętności, czyli zrównał go z szachami, warcabami czy backgammonem, wylicza Michał Wiśniewski.
W Sejmie już działa Parlamentarny Zespół ds. efektywnej regulacji gry w pokera. Jego członkowie pochodzą ze wszystkich partii politycznych. Obecny na spotkaniu szef zespołu, poseł Artur Górczyński uważa jednak, że są niewielkie szanse, żeby nowelizacja ustawy hazardowej trafiła pod obrady Sejmu obecnej kadencji.