Ukazała się książka „Eberhard i Fritz von Żelewscy z Barłomina” Andrzeja Janusza. Dzieje tego rodu szlacheckiego i jego majątku w Barłominie doczekały się kolejnego opracowania po publikacji „Żelewscy w cieniu von dem Bacha” – tego samego autora.
Erich von dem Bach-Żelewski jest postacią, która rzuciła cień na całą rodzinę dawnych właścicieli Barłomina i przez wiele lat nie było możliwości dowiedzenia się o wybitnych przedstawicielach rodu oraz ich spuściźnie. Generał SS Erich von dem Bach-Żelewski, zwany „katem Warszawy”, nieskutecznie próbował nakłonić swoich krewnych do opowiedzenia się po stronie niemieckiej. Jego nazwisko okryło się hańbą i w czasach PRL Żelewscy nie byli w żaden sposób upamiętnieni w gminie Luzino.
„BYŁ DUŻY OPÓR”
– Kiedy zacząłem propagować historię Żelewskich na terenie gminy Luzino, był duży opór, ponieważ wszyscy kojarzyli Żelewskich z nieszczęsnym generałem SS. Jednak ukazywanie tej historii przynosi efekty – mówi historyk i zaznacza, że wśród Żelewskich można odnaleźć inspirujące przykłady postaw patriotycznych czy ekologicznych.
– Eberhard von Zelewski był miłośnikiem przyrody, współpracował z botanikami z Uniwersytetu w Królewcu. Gościł profesora Kaspariego, który prowadził badania w lasach paraszyńskich i wyniki tych badań były często publikowane w prasie berlińskie. Eberhard prowadził ochronkę dla dzikich zwierząt. Te rzeczy pokazują, jak już w XIX wieku potrafiono zadbać o środowisko naturalne.
Książka „Fritz i Eberhard von Zelewscy z Barłomia” ukazała się nakładem wydawnictwa Region.
Posłuchaj rozmowy Adama Hebla z historykiem Andrzejem Januszem:
Adam Hebel/mm