Skandaliczna wypowiedź Manfreda Webera. Tusk pozostawia sprawę bez komentarza

(Fot. Twitter/Manfred Weber)

Manfred Weber jest politykiem, który ma spojrzenie na relacje z Polską z punktu widzenia pewnej wyższości – ocenił w środę minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk, odnosząc się do słów niemieckiego polityka

Chodzi o wywiad przewodniczącego grupy EPL w Parlamencie Europejskim Manfreda Webera dla „FAZ”.

– Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: za Europą, za Ukrainą, za praworządnością (ew. rządami prawa, państwem prawa). W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić Prawo i Sprawiedliwość w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy – powiedział Weber.

SPOJRZENIE NA RELACJE Z POLSKĄ Z PUNKTU WIDZENIA PEWNEJ WYŻSZOŚCI

– Te słowa wzbudziły konsternację nawet u niektórych polityków w Niemczech. Choć wielu niemieckich polityków patrzy na relacje z Polską z paternalistycznego punku widzenia, to są tam też tacy, którzy chcieliby, żeby były one partnerskie – podkreślił minister ds. europejskich na antenie TVP Info.

– Ja natomiast w tym sensie nie jestem zdumiony, bo wiem, że akurat Manfred Weber jest politykiem, który ma spojrzenie na relację z Polską z punktu widzenia pewnej wyższości – dodał.

CZERWONE ŚWIATŁO OSTRZEGAWCZE

W jego ocenie, „Weber odsłania też pewne kulisy”.

– Jeżeli wysokiej rangi niemiecki polityk mówi, jakiego rozstrzygnięcia wyborów chciałby w Polsce, to powinno się nam zapalić nie tylko żółte światło ostrzegacze, ale wręcz czerwone – zaznaczył.

– To pokazuje, jakie interesy miałyby być w Polsce realizowane, gdyby te wybory miała wygrać Platforma Obywatelska – powiedział Szynkowski vel Sęk.

„W POLSCE JEST GORSZA TRADYCJA I KULTURA”

Patryk Jaki w środę pytany o brak reakcji szefa PO Donalda Tuska na te słowa stwierdził, że „od dawna funkcjonuje Grupa Webera”, której celem jest zdobycie władzy „za pomocą przemocy instytucjonalnej i finansowej w państwach, które dalej uważa za swoje kolonie”.

– Niech najlepszym przykładem na to będzie to, że Grupa Webera – do której zaliczają się oczywiście politycy Platformy Obywatelskiej, ale również inni – toczy z nami boje o rzekomy brak praworządności w Polsce. Polega on na tym, że my mamy przepisy dotyczące wyboru sędziów – niemalże takie same jak w Hiszpanii i jeszcze lepsze niż w Niemczech. Za każdym razem, kiedy zwracamy im na to uwagę, to mówią że OK, można mieć takie same, ale w Polsce jest gorsza tradycja i kultura – powiedział.

NIEMCY NIE BĘDĄ NAM WYBIERALI RZĄDÓW

Europoseł PiS zaapelował również do „Grupy Webera, samego pana Webera i pana Donalda Tuska” o to, aby „zostawili suwerenną Polskę w spokoju i zrozumieli, na czym polega demokracja”.

– Demokracja polega na tym, że to Polacy są gospodarzami we własnym kraju i Niemcy nie będą im wybierali rządów – dodał.

„PRZYKŁAD SZCZEROŚCI NIEMIECKIEGO POLITYKA”

Do skandalicznej wypowiedzi przewodniczącego grupy EPL w Parlamencie Europejskim odniósł się także dr Witold Ostant, politolog i ekspert ds. relacji polsko-niemieckich z Instytutu Zachodniego. W środowej audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” zaznaczył, że „wypowiedź Manfreda Webera to przykład szczerości niemieckiego polityka, który widzi inne opcje rządzące w Polsce niż Prawo i Sprawiedliwość”.

– To bardzo przykre, gdy politycy tego formatu odnoszą się w ten sposób i pojawiają się sugestie ingerencji w procesy demokratyczne w ważnym europejskim państwie. To nieodpowiedzialne. Donald Tusk był wpływowym politykiem tej samej frakcji, więc podejrzewam, że nie doczekamy się tak prędko jego wypowiedzi. Kampania wyborcza to specyficzny czas. Manfred Weber kompromituje sam siebie. Czy komuś pomaga? Trudno powiedzieć – przyznał.

Środową audycję „Gość Dnia Radia Gdańsk” można odsłuchać >>>TUTAJ<<<.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj