„Donald Tusk chciałby powtórzyć efekt 4 czerwca”. Publicyści o celach „Marszu miliona serc”

(Fot. Radio Gdańsk)

W audycji “Studio Polityka” spotkali się Andrzej Potocki z tygodnika „Sieci” i portalu wpolityce.pl oraz Marek Formela z „Gazety Gdańskiej” i portalu wybrzeze24.pl. Natomiast gościem specjalnym był publicysta tygodnika „DoRzeczy” Piotr Semka. Rozmowę poprowadził Jarosław Popek. Publicyści rozmawiali między innymi o zapowiedzianym przez opozycję “Marszu miliona serc”.

Jak ocenił Piotr Semka, lider Platformy Obywatelskiej chciałby powtórzyć sukces z wiecu 4 czerwca, jednak takie spotkania – zdaniem publicysty – wcale nie służą politykowi. – Donald Tusk ma w pamięci 4 czerwca i chciałby powtórzyć efekt. Natomiast widać już wyraźnie, że te gromkie zapowiedzi, iż 4 czerwca miał spowodować taką meksykańską falę, która przełoży się na sondaże, to nie zadziałało. Te wiece są dla Donalda Tuska moim zdaniem niedobre. Skłaniają go do języka ostrego, nieprzyjemnego i awanturniczego. A teraz wykorzystał tę sprawę – nadętą, jak się wydaje, przez TVN, dotycząca kobiety, która po zażyciu środków poronnych, miała myśli samobójcze, aby wykreować coś w rodzaju powtórki ze strajku kobiet, czyli tych demonstracji pod znakiem błyskawicy. Bo to jest elektorat, którego on potrzebuje jeszcze do ogólnego wzmożenia. To jest ciekawe0, bo krążyły rozmaite plotki, np. takie, że jak już Donald Tusk weźmie wszystkich na jedną listę, to wtedy nagle złagodzi swój przekaz i puści oko do elektoratu centrowego. Jednak jak na razie nie widzę w tym logiki. To jest szarpanie się od ściany do ściany, bo teraz wraca znowu do roli pierwszego obrońcy kobiet w Polsce – mówił.

Marek Formela został zapytany, czy jego zdaniem wiec, do którego pretekstem jest m.in. głośny materiał TVN i przedstawiona tam historia pani Joanny, może stracić swoje podstawy, jeśli sprawa zostanie rozwiązana. – I tak, i nie… A to dlatego, że jak ujawnił jeden ze współpracowników Donalda Tuska, po sukcesie 4 czerwca w kierownictwie od razu zaplanowano kolejny marsz, a teraz pojawił się pretekst. Więc z pewnością spróbują powtórzyć organizację takiego politycznego wiecu. Natomiast wydaje mi się, że jak każda powtórka, każda klisza raz zużyta, ten drugi wiec odbędzie się w nieco innego architekturze politycznej. Inne będą emocje pozostałych uczestników opozycji, czy to będą komitety, koalicje, czy partie osobno, to te partykularne interesy będą chyba jednak różniły podejście do tego wydarzenia. Donald Tusk będzie chciał po raz kolejny potwierdzić supremację. Ponadto stał się niewolnikiem pewnej filozofii rozmowy z Polakami, z Polską, z koalicją rządzącą. Zakładnikiem nie propozycji intelektualnych, które składa, tylko zakładnikiem języka agresji, języka niechęci i znieważania swoich konkurentów politycznych. Marsz takiemu językowi dobrze służy, ale nie będzie ten język służył przyszłości Polski i Polaków – ocenił.

Andrzej Potocki zwrócił uwagę na zauważalny jego zdaniem rozdźwięk komunikatów różnych stron opozycji, natomiast celów lub też powodów samego marszu, dopatrywał się gdzie indziej niż przedmówcy. – Kakofonia dźwięków, które wydaje z siebie Platforma Obywatelska, jest obecnie prawie nie do słuchania. Jest jakiś chaos w wypowiedziach. Jedna strona nie wie, co mówi druga strona. Nie ma tu żadnego zgrania. Mam tu na myśli wypowiedzi członków opozycji, bo jeśli chodzi o sam marsz, to akurat, jak rzadko kiedy, nie do końca zgodzę się z oceną Piotra Semki. W tym przypadku mam trochę inne zdanie. To jest jasna i klarowna strategia wyborcza Donalda Tuska. Jedyna, którą ma i jedyna, którą realizuje, czyli wrzucanie takich piguł emocjonalnych, które żyją swoim życiem tydzień lub półtora tygodnia, po czym są zastępowane kolejną. Te piguły emocjonalne są budowane w ten sposób, że pojawia się często fałszywy przekaz, jak np. w kwestii tej pani Joanny, gdzie rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej, aniżeli prezentowała to stacja TVN-u, i następuje współpraca bardzo ścisła, taki ping-pong pomiędzy działaczami Platformy Obywatelskiej, kierownictwem PO, Donaldem Tuskiem a mediami wspierającymi opozycję. I to jest kolejna piguła. I będą oczywiście kolejne – tłumaczył.

Posłuchaj całej audycji:

RG

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj