TVP Info przedstawiło fragment nagrania z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia i adwokata Marka Chmaja zarejestrowane według stacji przez urzędników pracujących w NIK. Na piątkowy wieczór zapowiedziało publikację całości nagrania.
– Latem tego roku Marian Banaś spotkał się z pełniącym rolę pośrednika z Donaldem Tuskiem warszawskim prawnikiem. Prezes NIK ustalał z mężczyzną szczegóły politycznego układu, w którym znaleźli się m.in. politycy Konfederacji, w tym jego syn, oraz przedstawił swój plan politycznych działań, których celem jest pomoc Platformie Obywatelskiej w zmianie władzy w Polsce – poinformowała w piątek rano stacja na swoich stronach internetowych w materiale „Ujawniamy taśmy Banasia. Nagrania urzędników NIK obciążają Donalda Tuska”.
– TVP Info ujawnia nagranie zarejestrowane przez urzędników pracujących w NIK, ludzi, którzy nie zgadzają się na upolitycznienie tej instytucji przez paktującego z Tuskiem Banasia – zaznaczyła.
Według stacji „działanie mediów w interesie publicznym to decydujące kryterium rozstrzygania konfliktu: wolność prasy, a ochrona prywatności osób wykonujących działalność publiczną”.
OPUBLIKOWANO FRAGMENT NAGRANIA
– Zgodnie z Konstytucją RP (art. 205) „Prezes Najwyższej Izby Kontroli nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością jego urzędu”. Rozmowa, która dzięki ludziom niezgadzającym się z upadkiem tej instytucji za rządów Mariana Banasia, może trafić do opinii publicznej wskazuje bardzo poważny problem, jaki ma prezes NIK z polityczną niezależnością – oceniła na stronach internetowych TVP Info.
Stacja wskazała, że „bohaterami rozmowy są Marian Banaś i mec. Marek Chmaj” i podała, że to fragment nagrania – zapowiadając, że całość opublikuje w piątek wieczorem.
Oto zapis nagrania umieszczony na portalu TVP Info:
„MARIAN BANAŚ: Żebyś tam przekazał informacje. Ja się zgodziłem, żeby [syn] Kuba [Banaś] tam [w Konfederacji] był z jednego powodu, że my musimy pilnować, żeby oni nie weszli w koalicję z PiS-em.
MAREK CHMAJ: No i bardzo dobrze, ja to samo tłumaczę.
MARIAN BANAŚ: Ja tam mam trochę swoich ludzi, przecież ja tam idę po…
MAREK CHMAJ: Zgodziłeś się? Czyli Kuba nie że sam chciał? Uzgadniał wcześniej z tobą?
MARIAN BANAŚ: Oczywiście, no przecież ja bym go nie puścił. Rozumiesz. Mówię chłopie, bo my musimy. Wiesz, bo tam były takie tendencje, że może być koalicja [z PiS]. A ja do tego nie dopuszczę. (…) Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że oni potrzebują koalicjanta, a tu by mieli jakieś przełożenie, no to kurczę mamy znowu z parę miesięcy…
MAREK CHMAJ: Każdy na wagę złota.
MARIAN BANAŚ: Na wagę złota.
MAREK CHMAJ: A on ma miejsce biorące. Dobre.
MARIAN BANAŚ: A ja mu mówię, słuchaj, jeżeli jest taka sytuacja, bo wiesz oni też chcą się umocnić, bo wiedzą, że jak Kuba będzie, to oni też będą mieć. Ale to daje jednoznaczny sygnał, że jednak w tym momencie. (…) nie ma miękkiej gry (…) żeby tam zaczęli przechodzić posłowie i mam tam przełożenie na tę Sierakowską, ona stamtąd wyszła. (…) To jest moja robota (…) W ten sposób ich osłabiamy cały czas, bo ten elektorat może tylko i wyłącznie zgarnąć Konfederacja. Nikt więcej, a każda część elektoratu… Ona ma za sobą niemałe środowisko tych katolików i tych innych.
MARIAN BANAŚ: Idzie dobrze. Szefowi [Donaldowi Tuskowi] powiedz, że będziemy mieć bardzo dużą kontrolę i wpływ nad Konfederacją w związku z tym, że Kuba tam wszedł. (…) i nie ma obawy, że…
MAREK CHMAJ: i że na październik szykujesz kosz prezentów
MARIAN BANAŚ: … i rozumiesz koniec września, początek października i wtedy też będzie tutaj z waszej strony, żebyśmy to nagłaśniać (…) Ja będę działał do ostatniej chwili, bo mnie nie obowiązuje żadna cisza wyborcza”
„MARIAN BANAŚ BĘDZIE MANIPULOWAŁ MATERIAŁAMI NIK”
W piątek o opublikowane przez TVP Info materiały pytany był rzecznik rządu Piotr Müller. Na pytanie, jak rozumieć słowa szefa NIK o tym, że nie obowiązuje go cisza wyborcza, Müller odpowiedział: „Być może to strategia pokazania jakichś dokumentów w ramach ciszy wyborczej”.
– Cisza wyborcza to zakaz agitacji na rzecz danej partii. Ale NIK może teoretycznie zrobić konferencję jutro lub w niedzielę i przekonywać, że mają nowe raporty czy dokumenty. Z formalnego punktu widzenia nie jest to łamanie ciszy wyborczej. Słowa te są szokujące, bo mówi je prezes NIK, który nie powinien być zamieszany w politykę – zaznaczył rzecznik rządu.
Wskazał, że opublikowane w piątek taśmy potwierdzają, że „Marian Banaś będzie manipulował materiałami NIK w ostatnich dniach przed wyborami”. – Ma to służyć PO i Konfederacji. Przypominam, że panowie Michał Szczerba i Dariusz Joński w ostatnim czasie publikują dużo materiałów, które pojawiają się później w raportach NIK. Co za przypadek – ironizował rzecznik rządu.
DESTABILIZACYJNA MISJA SYNA MARIANA BANASIA
Müller ocenił, że niepokojącym faktem jest również polityczne zaangażowanie syna Mariana Banasia. Jakub Banaś startuje w wyborach z list Konfederacji z drugiego miejsca w Warszawie. – To ewidentne, że poszedł na listy Konfederacji z określoną misja – misją destabilizacyjną – stwierdził rzecznik rządu.
Müller przypomniał również konferencję szefa NIK z posłami Konfederacji i dodał: „Dziś wiemy już, o co chodziło”. To nawiązanie do lipcowej konferencji – na której prezes NIK Marian Banaś i lider Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen, mówili o potrzebie zmiany ustawy o NIK, która ma wzmocnić niezależność tej instytucji.
MARIAN BANAŚ POWINIEN PRZESTAĆ BYĆ SZEFEM NIK?
Müller powiedział, że w ocenie PiS, Marian Banaś powinien przestać pełnić stanowisko szefa NIK. – Prezes NIK nie ma prawa do tego typu aktywności politycznej – dodał.
– W mojej ocenie problemem nie jest pan Chmaj, ale pan Banaś. Jest prezesem NIK: organu, który nie powinien uczestniczyć w tego typu dyskusjach. Jestem zszokowany, bo ten obraz pokazuje, że Marian Banaś stoi za jakąś częścią Konfederacji. Twierdzi, że ma wpływ na to, z kim stworzą koalicję, że ma przełożenie i będzie próbował blokować działania partii politycznej. Czekam na reakcję Konfederacji – powiedział Müller.
Pytany o to, jakie korzyści z rozmowy z mec. Chmajem wyniósł Marian Banaś odpowiedział, że Banaś boi się odwołania. – Druga kwestia to zarzuty, które prokuratura może postawić mu po zakończeniu kadencji w NIK. Stanie przed obliczem sprawiedliwości w sprawach, co do których toczą się postępowania. W ten sposób próbuje na przyszłą kadencję, mając koalicję antypisowską, zapewnić sobie niekaralność – wyjaśnił Müller.
AKTUALIZACJA, GODZ. 18:00 NOWE NAGRANIA Z BANASIEM
W programie „Teleexpress” na antenie TVP wyemitowano kolejne nagranie z prezesem NIK Marianem Banasiem. Na kolejnej taśmie z rozmów Banasia z prof. Markiem Chmajem pada nazwisko przewodniczącego PO Donalda Tuska. Fragmenty te potwierdzają ustalenia dotyczące wcześniejszych nagrań.
Poniżej prezentujemy zapis rozmowy:
MARIAN BANAŚ: „Dlatego ja mówię: Kuba, to idź, bo po prostu nie możemy [do tego] dopuścić, bo jak my przejdziemy na drugą stronę, to oni się nigdy nie dogadają”. Nie będzie niebezpieczeństwa, rozumiesz, że oni…
MAREK CHMAJ: Ok, przekażę…
MB: Więc żebyś to przekazał Tuskowi, żeby oni też, wiesz, tutaj… Bo każde, wiesz, uderzenie w Konfederację, to rozumiesz, go osłabi. Nie, bardzo dobrze, bardzo dobrze. Zostawić, jak było, bo tutaj działamy na zasadzie, rozumiesz, że osłabiamy tylko i wyłącznie, rozumiesz, PiS-owską stronę.
#Teleexpress | Skandal z udziałem prezesa Najwyższej Izby Kontroli – Mariana Banasia. Z opublikowanych przez portal #TVPInfo taśm wyłania się obraz układu, który ma pomóc Donaldowi Tuskowi w odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości od władzy. pic.twitter.com/jg3UlQdfNx
— Teleexpress (@TeleexpressTVP) October 13, 2023
MINISTER CZARNEK RKOMENTUJE: TO JEST WIĘKSZA AFERA NIŻ AFERA RYWINA
– To jest większa afera, niż afera Rywina – skomentował w piątek w TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
– W aferze Rywina ktoś chciał dać łapówkę po to, aby zmienić coś w przepisach prawa – i to był rzeczywiście niebywały skandal. Tu natomiast mamy do czynienia z przekształceniem najwyższego urzędu kontrolnego państwa polskiego, konstytucyjnego urzędu państwa, przekształceniem tego urzędu przez szefa tego urzędu i przez Tuska, który jest jego szefem, bo tak go nazywa, i przez jego wysłannika pana Chmaja, który podobno jest specjalistą od Najwyższej Izby Kontroli, w prostacki, prymitywny aparat do wymuszania głosowania na Tuska, do fabrykowania jakiś raportów, on to nazywa „prezentami”, po to tylko, żeby również w czasie ciszy wyborczej te „prezenty” Tuskowe były przekazywane po to tylko, żeby Tusk wygrał – powiedział.
– Coś nieprawdopodobnie skandalicznego. (…) Porażająca treść – dodał.
Podkreślił również, że rozmowy te zostały nagrane przez pracowników NIK.
Czarnek pytany o ewentualną odpowiedzialność karną w związku z tym, że rozmowa dotyczyła złamania prawa, odpowiedział, że „to jest rzecz, która będzie musiała podlegać ocenie stricte prawniczej”. – Mamy do czynienia z czymś, co w moim przekonaniu wypełnia znamiona przestępstw karnych zapisanych w kodeksie karnym i w ustawach karnych – podsumował.
PAP/ua