Policja wciąż poszukuje Grzegorza Borysa podejrzanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna. Informacja o tym, że mężczyzna był widziany koło Łężyc w powiecie wejherowskim okazała się nieprawdziwa – przekazano. Przy okazji wyjaśniono, dlaczego obława koncentruje się na Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
AKTUALIZACJA, GODZ. 14:00
Policja wyjaśniła w sobotę, dlaczego koncentruje poszukiwania na trójmiejskim lesie. Jak przekazała komisarz Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, poszukiwania są prowadzone metodycznie, na podstawie ustaleń i analizy, która na bieżąco jest wykonywana przez centrum operacyjne.
– Policjanci oraz Żandarmi Wojskowi są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie. Zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie – powiedziała Kamińska.
– Ponadto psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borysa jest cały czas w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Stąd nasza determinacja w ciągłym przeszukiwaniu tego miejsca – dodała.
Od początku działań w poszukiwania włączeni są policyjni profilerzy oraz psychologowie, którzy oprócz udzielanego wsparcia psychologicznego rodzinie dokonują bieżącej analizy psychologicznej materiałów zarówno operacyjnych, jak i procesowych. – Wśród działań można wymienić m.in. sporządzanie profilu podejrzanego ze szczególnym uwzględnieniem jego motywów i sposobu działania, konsultowanie realizacji czynności z zakresu negocjacji policyjnych na wypadek, gdyby były one potrzebne. Psychologowie wspomagają również służby w czynnościach dochodzeniowo-śledczych. Działania policjantów są przemyślane, nie ma w nich przypadkowości – podkreśliła Kamińska.
19-LATEK ODPOWIE ZA WPROWADZENIE W BŁĄD POLICJI
W błąd wprowadził służby 19-latek z Ełku, który zadzwonił na policję i przekazał, że spotkał w lesie mężczyznę, który palił ognisko i groził mu nożem. Na miejsce od razu skierowano policjantów, którzy nie potwierdzili tego zgłoszenia.
Jak informuje komisarz Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, funkcjonariusze od razu nabrali podejrzeń, że to fałszywe zgłoszenie. Szybko ustalili, że na numer alarmowy zadzwonił 19-latek, który celowo wprowadził w błąd policjantów, podając nieprawdziwą informacje. Młody mężczyzna został zatrzymany i odpowie za utrudnianie postępowania karnego dotyczącego zabójstwa oraz czynności poszukiwawczych poprzez przekazanie fałszywej informacji. Grozi za to do 5 lat więzienia.
To już dziewiąty dzień obławy za Grzegorzem Borysem. Do zbrodni doszło ponad tydzień temu w mieszkaniu w gdyńskim Fikakowie. Policja jest przekonana, że mężczyzna ukrywa się w lasach w okolicach Gdyni i cały czas prowadzi tam poszukiwania. – Nadal aktualny pozostaje apel, aby nie wchodzić do lasów – mówi komisarz Karina Kamińska.
Grzegorz Armatowski/am