Tylko człowiek może wyrządzić taką krzywdę żyjącej istocie. Człowiek, kat, oprawca – inaczej nie można tego nazwać. Ribo to pies, który ledwo uszedł z życiem. Walka o powrót do jego zdrowia trwa.
Marta Śmietanka, kierownik słupskiego schroniska dla zwierząt, podkreśla, że stan Ribo przeraził nawet pracowników placówki, którzy widzieli już wiele.
– Zostaliśmy uprzedzeni przez Animal Patrol, że pies jest wychudzony, jednak nie spodziewaliśmy się takiego widoku. Nie wiadomo, ile Ribo ma lat, wiemy natomiast, że bardzo cierpiał; stan uzębienia wskazuje, że musiał je zetrzeć na jakimś metalowym pręcie. Szukając pomocy, dosłownie zapukał do drzwi ludzi, którzy udzielili mu schronienia i wezwali ratunek – opowiada.
Posłuchaj całej audycji:
Joanna Merecka-Łotysz/MarWer