Członkowie fundacji Kulturalne Pomorze postanowili uratować małe poniemieckie umocnienie, które popadało w ruinę przy ulicy Wiosny Ludów w Gdańsku. Na niecodzienną akcję zgodził się konserwator zabytków. Bunkier wykopano i za pomocą dźwigu załadowano na ciężarówkę. – Bunkier trafi teraz do Pruszcza Gdańskiego. Będzie sobie czekał na nowego właściciela. Rozmawiamy już na ten temat z Muzeum Marynarki Wojennej, Muzeum Obrony Wybrzeża i Muzeum II Wojny Światowej. Chcemy znaleźć dla niego miejsce, gdzie będą o niego dbali, tym bardziej że jest on w niezłym stanie – ma nawet drzwi, których nie ma większość innych zachowanych bunkrów tego typu, powiedział reporterowi Radia Gdańsk pasjonat historii Bartosz Gondek.
Bunkier można było zabrać bez jakiejkolwiek opłaty, fundacja również przekaże go do wybranego muzeum całkowicie za darmo. – Jedynym kosztem było załatwienie ciężkiego sprzętu do podniesienia bunkra. Właściciel zaprzyjaźnionej firmy zgodził się zrobić to nieodpłatnie, dodała Agnieszka Robakowska z fundacji Kulturalne Pomorze.
Bunkier typu Ein-Mann mógł pomieścić tylko jedną osobę. Chronił ją przed atakami z broni ręcznej i automatycznej oraz granatami.