Poruszający się na wózkach inwalidzkich podopieczni schroniska „Prometeusz” w Gdańsku-Oruni do autobusu przy przystanku Ukośna jadą po ruchliwej jezdni i to pod prąd. Każdego dnia ryzykują zdrowie i życie. Innej drogi nie ma, bo stromy zjazd po schodach z wału Raduni nie nadaje się.
– Jesteśmy zmuszeni do przejazdu przez ulicę, bo autobus to nasze okno na świat. Łamiemy przepisy, żeby dostać się do lekarza. Kierowcy są wyrozumiali. Zatrzymują się, blokują ruch i pomagają – mówi podopieczny schroniska, Jacek Przybylski.
CO NA TO MIASTO?
Placówka u zbiegu ulicy Starogardzkiej i Traktu Świętego Wojciecha działa od dwóch lat. – Od samego początku informowaliśmy urząd miasta, że mamy problem z transportem na przystanek autobusowy. Obiecano nam, że zajmą się sprawą. Bez odpowiedzi pozostało pismo w sprawie utworzenia przystanku bezpośrednio przy placówce – zaznacza zarządzająca schroniskiem Marta Buglińska.
W zeszłym roku urzędnicy przeprowadzili audyt wszystkich podobnych przejść przy Trakcie Świętego Wojciecha. Ocenili, że interwencji wymaga szesnaście z nich.
…GDY ZNAJDĄ SIĘ PIENIĄDZE
– Decyzje są, ale konkretów brak – przyznaje Jędrzej Sieliwończyk z gdańskiego magistratu. – Ta inwestycja ma wysoki priorytet. Jak tylko znajdą się środki, zostanie przeprowadzona w pierwszej kolejności – deklaruje.
Szacowany koszt inwestycji to 100 tysięcy złotych. Rampa miałaby powstać w miejscu, w którym piesi wydeptali ścieżkę. Inwestycja ma być sfinansowana z Programu Budowy i Modernizacji Chodników w Gdańsku. Do 2030 roku miasto planuje wydać na jego realizację 100 milionów złotych.
W 2019 roku podobne podjazdy powstały na wysokości ul. Sandomierskiej i Gościnnej. Jak jednak podkreślają radni dzielnicy, nastąpiło to po sześciu latach starań.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Sebastian Kwiatkowski/hb