Jak podejść do neuroróżnorodności na rynku pracy? Sprawdzą to badacze z Politechniki Gdańskiej

(fot. Wikimedia Commons)

Praktyczne zadania rekrutacyjne zamiast przeglądu CV i weryfikacja umiejętności w miejsce tradycyjnej rozmowy kwalifikacyjnej – badacze z Politechniki Gdańskiej podkreślają, że tradycyjne metody rekrutacyjne nie uwzględniają neuroróżnorodności.

– Spektrum autyzmu, ADHD czy dysleksja wpływają na sposób, w jaki ludzie uczą się, komunikują i zachowują – mówi prowadzący badania dr Michał Tomczak z Politechniki Gdańskiej. W zależności od badań szacuje się, że między 15 a 20 proc. społeczeństwa jest neuroróżnorodna. Kandydat w spektrum autyzmu może wypaść mniej korzystnie na tradycyjnej rozmowie kwalifikacyjnej ze względu na swój sposób komunikacji. – Ważne jest, aby uświadamiać pracodawców, że każdy z nas ma inne style poznawcze – zaznacza dr Tomczak.

Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że w Polsce tylko 2 proc. osób w spektrum autyzmu jest aktywnych zawodowo. Takie osoby miewają problemy z odczytywaniem emocji z wyrazu twarzy lub tonu głosu. Mogą przez to doświadczać nieprzyjemnych sytuacji z przełożonymi i współpracownikami. Pierwsze symptomy występują już na etapie ubiegania się o pracę.

Posłuchaj rozmowy z dr. Michałem Tomczakiem z Politechniki Gdańskiej:

hb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj