Były senator PiS, który znęcał się nad psem, spędzi jeszcze co najmniej miesiąc w więzieniu

Waldemar Bonkowski (Fot. KFP/Krzysztof Mystkowski)

Jeszcze co najmniej miesiąc za kratkami spędzi Waldemar Bonkowski, były senator PiS. Jego wnioskiem o zamianę kary więzienia na dozór elektroniczny sąd zajmie się dopiero 27 sierpnia. Bonkowski trafił do więzienia na trzy miesiące za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.

Posiedzenie sądu odbędzie się w areszcie śledczym. Będzie on badać, czy istnieją przesłanki, żeby Bonkowski odbywał resztę kary w domu – wyposażony w opaskę elektroniczną.

– W posiedzeniu weźmie udział, oprócz skazanego i jego obrońcy, także prokurator oraz przedstawiciel administracji zakładu karnego, który wypowie się co do celowości udzielenia zezwolenia. Rozpoznając wniosek, sąd bierze pod uwagę przede wszystkim względy dotyczące osoby skazanego, jego postawę przed rozpoczęciem odbywania kary, a także opinię z zakładu karnego – mówi sędzia Mariusz Kaźmierczak.

DOZÓR ELEKTRONICZNY

Opaska elektroniczna to urządzenie, które przesyła do systemu aktualne położenie skazanego za pomocą sieci telefonii komórkowej. Jeśli osadzony opuści wyznaczony przez sąd sektor, wyśle ona powiadomienie do organów ścigania.

Zanim sąd wyda decyzję, musi zbadać, czy w rejonie zamieszkania skazanego zasięg telefonii komórkowej jest odpowiedni. Musi też zapytać, czy pełnoletni członkowie rodziny wyrażają zgodę, aby skazany odbył resztę kary w ten sposób. Kluczowe będzie też zdanie prokuratora i przedstawiciela aresztu śledczego, w którym przebywa Bonkowski. Jeśli sąd zgodzi się na zamianę kary, a prokurator wyrazi sprzeciw, skazany pozostanie za kratkami do czasu rozpoznania zażalenia przez sąd apelacyjny.

ZNĘCANIE SIĘ NAD PSEM

Bonkowski został skazany na trzy miesiące więzienia za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Przywiązał zwierzę do samochodu i ciągnął. Pies nie przeżył. Były senator PiS za kratkami ma być do 4 października.

Czytaj też: „Były senator PiS chce wyjść z więzienia. Wciąż nie ma nowego terminu rozprawy„.

Grzegorz Armatowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj