Leśnicy chcieli, żeby rowerzyści w Gdyni przecinali ulicę Chwarznieńską przepustem dla dzikich zwierząt, ale władze Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego odrzuciły ten pomysł. Okazało się, że trasę można poprowadzić zupełnie w innym miejscu.
Przed przebudową ul. Chwarznieńskiej trasa rowerowa z gdyńskich Karwin do Chyloni została zamknięta w październiku ubiegłego roku. O sprawie pisze portal trojmiasto.pl. Jednym z powodów było niebezpieczeństwo, na jakie byli narażeni cykliści, którzy chcieli przekroczyć dwupasmową jezdnię, na której niewielu kierowców przestrzegało ograniczeń prędkości.
Bramy w ogrodzeniu trasy zamknięto na kłódkę ze względów bezpieczeństwa. Tym razem chodziło o kierowców. Leśnicy bali się, że dziki i sarny będą wchodziły przez bramy na drogę. Wielu pieszych i rowerzystów zostawiało je otwarte, więc leśnicy zamknęli je na stałe. Rowerzyści stracili popularną ścieżkę łączącą dwie dzielnice.
Kłopot postanowiono rozwiązać szybko, ale pomysł wywołał kontrowersje. Puszczenie rowerzystów wydrążonym pod drogą przepustem dla zwierząt szybko stał się powodem drwin. Plan rozwiązania problemu nie spodobał się również władzom Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, które uznały, że zwierzęta korzystające z przepustu nie powinny być płoszone.
Znaleziono nowe rozwiązanie, które nie zmusza rowerzystów do nadkładania drogi. Wiosną pojawi się nowe oznakowanie, które poprowadzi ich po części szlaku zielonego w okolicach ulicy Prostokątnej bliżej Chwarzna, a potem do przejścia dla pieszych przez Chwarznieńską i do ścieżki dla pieszych i rowerzystów w lesie. W tej chwili po leśnej drodze jeżdżą ciężkie pojazdy leśników, którzy wycinają las. Droga często jest rozjeżdżona.
– Po zmianach samochody, które wywożą drewno z lasu nadal będą się tam pojawiać, ale bardzo sporadycznie. Wszystkie ubytki w nawierzchni będą niezwłocznie naprawiane, powiedziała cytowana przez portal Trójmiasto.pl Ewelina Sobańska z Lasów Państwowych.