Seniorzy mają energię. Odwiedzamy dzienny dom pomocy w Gdańsku

Taniec terapeutyczny - zajęcia z Kariną Kocieniewską (fot. archiwa prywatne)

Siódmego sierpnia obchodziliśmy Dzień Pracownika Opieki nad Osobami Starszymi. Dziennikarz Radia Gdańsk odwiedził działający od 20 lat Dzienny Dom Pomocy Stowarzyszenia „Klub Przyjaciół Strzyży” w Gdańsku. O pracy z seniorami, ale też o pozytywnym spojrzeniu na starzenie się, opowiadają prezes stowarzyszenia Krystyna Wiśniewska oraz instruktorka tańca terapeutycznego Karina Kocieniewska.

Ośrodek pomocy społecznej przy ulicy Kisielewskiego ma 36 stałych podopiecznych, działają w nim także kluby sąsiedzki i seniora. Miejsce tętni życiem przez cały dzień. Można tu dostać ciepły posiłek, ale przede wszystkim opiekę terapeutek i opiekunów, którzy organizują seniorom czas wolny.

– Obchodziłam 15-lecie sprawowania funkcji w zarządzie stowarzyszenia i otrzymałam od seniorów moc podziękowań, które sprawiają, że czuję się potrzebna. Sama od 20 lat jestem emerytką i przychodząc tu, organizując ludziom czas, czuję wielki optymizm, który bije z tego miejsca. Dzięki seniorom wiem, że nie trzeba pogrążać się we wspomnieniach, dobrych czy złych, żyjemy tu i teraz, robiąc ciekawe rzeczy – mówi Krystyna Wiśniewska.

WYRWAĆ Z SAMOTNOŚCI

Jak podkreślają pracownicy i współpracownicy domu, praca bywa wymagająca, ale widok ludzi, którzy wyrywają się z czterech ścian i tworzą kreatywną społeczność, daje im satysfakcję. Zajęcia plastyczne, które kończą się wystawami prac, czy występy teatralne sprawiają, że seniorzy czują się potrzebni i tworzą wspólnotę.

– Przyprowadziłam dziś teścia, teściowa zmarła niedawno i źle mi z tym, że on pogrąża się w samotności. Teraz jest tu w ogrodzie i przygląda się zajęciom tanecznym, zastanawia się, czy będzie chciał tu przyjść jeszcze raz. Liczę na to, bo z mężem jeszcze pracujemy i nie zapewnimy mu opieki – wyjaśnia jedna z odwiedzających ośrodek.

Pierwsza od lewej: Karina Kocieniewska, czwarta: Krystyna Wiśniewska (fot. archiwa prywatne)

TEN TANIEC TO TERAPIA

Zajęcia taneczne, z uwagi na wiek części osób, prowadzone są zazwyczaj na siedząco. Kolorowe rekwizyty – chusty, parasole, kapelusze – pomagają w tworzeniu choreografii, w której zawarte są ćwiczenia wzmacniające ciało i umysł.

– Seniorzy przepięknie wchodzą w ten ruch. Z wielką przyjemnością na to patrzę. Robimy bardzo dużo ćwiczeń na pamięć, tzw. gimnastykę mózgu. Dużo śpiewamy, dużo się bawimy. Atmosfera jest cudowna. Chciałabym, żeby za kilkanaście lat też ktoś tak ze mną potańczył. Wierzę, że te ćwiczenia przedłużają nam życie i pokazują, że bardzo długo możemy być sprawni – podkreśla Karina Kocieniewska.

BYĆ DOCENIONYM I DOCENIAĆ

– Praca tych pań na pewno jest ciężka, bo przecież mają rodziny, dzieci, ale zawsze tu ktoś musi być, żeby nam pomóc. Ja jestem tu od kiedy skończyłam 80 lat, a mam teraz 91 lat, już nie potańczę, ale czuję się dobrze – mówi pani Barbara.

– Ja jestem od 24 lat sama. Nie pamiętam, kto mnie namówił na przyjście tutaj. Moja sąsiadka dziwi się, że wstaję tak rano i lecę coś robić. A ja mówię, że czuję się tu doceniona, dlatego też doceniam to, co robią te panie – dodaje pani Janina.

Czy życie seniora może być wesołe, pełne wyzwań i kreatywności? Okazuje się, że tak.

Posłuchaj materiału Piotra Puchalskiego:

Puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj