Na Pomorzu rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Wyjaśniamy, czy są powody do niepokoju

Obecnie panujące warianty COVID-19 - JN.1 oraz KP.3 - mają typowe objawy grypowe, jak bóle stawów, osłabienie, czasami bóle brzucha, biegunka i wymioty (fot. Pixabay)

Sześć tysięcy przypadków COVID-19 zdiagnozowano we wrześniu na Pomorzu. Eksperci są zgodni – największa fala zachorowań dopiero przed nami. Szczyt ma przypaść na koniec października.

Według ekspertów ta odmiana wirusa COVID-19 nie jest bardzo groźna. – Aktualnie stwierdzono dwa subwarianty tego wirusa – JN.1 oraz KP.3. Rozprzestrzeniają się one błyskawicznie, natomiast nie są groźne. Mają typowe objawy grypowe, jak bóle stawów, osłabienie, czasami bóle brzucha, biegunka i wymioty. Nie kwalifikują one pacjenta do udania się do szpitala na oddział intensywnej terapii czy tlenoterapii – uspokaja Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Obecnie na Pomorzu brakuje szczepionek przeciwko koronawirusowi. Mają się pojawić w aptekach po 15 października.

Oskar Bąk/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj