Centrum Hevelianum na spotkaniu z mieszkańcami przekazało, że wycofuje się z pomysłu utworzenia parku iluminacji na Górze Gradowej.
Inwestycja od początku budziła gorące emocje. Lokalne grupy zajmujące się tematyką ochrony środowiska podnosiły problemy zwiększenia obszaru zajmowanego przez park z powodu komercyjnej inwestycji. Przestrzegano też przed degradacją zieleni, zanieczyszczeniem światłem i zwiększeniem napływu ludzi w spokojną dotąd okolicę. W dyskusji pojawił się też wątek bytujących na Górze Gradowej nietoperzy.
– Wpuszczenie około 100 tysięcy osób w okolicę wlotu do zimowiska tych zwierząt z pewnością negatywnie odbiłoby się na nich. Dochodziłoby do płoszenia nietoperzy w czasie ich jesiennych godów i rojenia. W tej sprawie nie wypowiedział się zresztą organ odpowiadający za ochronę przyrody, czyli Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ponieważ inwestor nie zapytał go, czy jest potrzebne odstępstwo od ochrony gatunkowej – zauważa Konrad Bidziński, specjalista od nietoperzy.
Z kolei aktywistka Natalia Grzymała przypomina, że do zniszczeń przyrody doszło już na etapie instalacji parku iluminacji. – Podczas rozstawiania instalacji okazało się, że nie zrobiono żadnej inwentaryzacji. Doszło do zniszczenia bryły korzeniowej drzew. Zostało też dużo mikroplastiku z postawionych instalacji – wskazuje.
MIESZKAŃCY SĄ ZADOWOLENI
Zgromadzeni na spotkaniu mieszkańcy z entuzjazmem przyjęli informacje o wycofaniu się Hevelianum z inwestycji. Oczekują, że teren zostanie szybko uprzątnięty, a szkody powstałe przy powstaniu instalacji – naprawione.
– Hevelianum stworzyło bardzo ładny park. Mieszkam tutaj i od lat obserwowałam, jak okolica się zmienia. Teraz przyjemnie się tu chodzi – ocenia jedna z pań.
– Nie wyobrażamy sobie zamknięcia parku na pół roku. Zniszczenie tutejszej przyrody byłoby dla nas po prostu niewyobrażalne, bo na co dzień korzystamy z tego parku i jest to jedyne zielone miejsce w centrum Gdańska – dodaje inna kobieta.
„TO BYŁA TRUDNA DECYZJA”
Paweł Golak, dyrektor Centrum Hevelianum, przyznaje, że decyzja o wycofaniu się z parku iluminacji nie należała do najłatwiejszych. Kluczowe ustalenia miały zapaść po rozmowach z inwestorem. Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach dojdzie do zakończenia współpracy.
– To była trudna decyzja. Nadal jesteśmy w trakcie rozmów, a obie ich strony mają dobrą wolę. To dobrze, że mamy tak duże wsparcie mieszkańców, jeśli chodzi o kwestie związane z przyrodą. Dla nas, jako dla Hevelianum, środowisko jest ważne, podobnie jak chyba dla każdego z nas – komentuje prezes Golak.
„TO WYŁĄCZNIE NASZA DOBRA WOLA”
Jan Szagdaj, prezes odpowiedzialnej za park iluminacyjny firmy Lumina, przyznaje, że presja mieszkańców wpłynęła na decyzję o wycofaniu się z inwestycji. Jednocześnie dodaje, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem.
– Nie wycofujemy się dlatego, że ktoś nam coś zarzucił i okazało się, że złamaliśmy prawo. To wyłącznie nasza dobra wola. Park iluminacji to nasz 35. projekt, a konieczność posprzątania po sobie jest dla nas podstawowym standardem. Musimy jednak znaleźć nową lokalizację, w którą przeniesiemy instalacje. Wtedy jak najszybciej oczyścimy teren – zapewnia.
Oskar Bąk/MarWer