Finał śledztwa przeciwko Grzegorzowi B. „Mógł cierpieć na zaburzenia psychiczne”

Policja przez ponad dwa tygodnie prowadziła obławę za sprawcą (fot. Pomorska Policja)

Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko Grzegorzowi B., który brutalnie zabił swojego sześcioletniego syna. Do zbrodni doszło rok temu w jednym z mieszkań w Gdyni. Ciało podejrzanego wyłowiono ponad dwa tygodnie później ze zbiornika Lepusz w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

Prokuratura zapewnia, że robiła wszystko, aby dowiedzieć się, dlaczego podejrzany zabił syna i psa. W śledztwie przesłuchano 187 świadków, pozyskano 23 opinie m.in. z zakresu biologii, daktyloskopii, badania pisma ręcznego, dokumentów, broni i balistyki.

– Nie można wykluczyć, że jego czyn mógł być wynikiem epizodu psychotycznego o nieustalonej etiologii. W obrazie mózgu i badaniach histopatologicznych nie ujawniono zmian organicznych, zatem geneza jego działania nie została ustalona w sposób bezsporny. To stwierdzenie pozostaje więc jedynie hipotezą. Z ujawnionych w miejscu przestępstwa zapisków, a także innych dowodów, wynika, że Grzegorz B. mógł cierpieć na zaburzenia psychiczne i związaną z nimi agresję. Wskazuje na to sposób zadawania ran oraz inne ślady ujawnione na miejscu zdarzenia, a także sposób, w jaki podejrzany odebrał sobie życie – poinformował prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

BRUTALNA ZBRODNIA I PONAD DWUTYGODNIOWA OBŁAWA

Do brutalnej zbrodni doszło 20 października ubiegłego roku w mieszkaniu w Fikakowie. Grzegorz B. zbiegł do lasu. Policja przez ponad dwa tygodnie prowadziła obławę za sprawcą. Jego ciało wyłowiono 6 listopada ze zbiornika wodnego Lepusz.

Wcześniej, w trakcie akcji przeszukania stawu zmarł jeden ze strażaków-nurków. Śledztwo w tej sprawie cały czas trwa.

Grzegorz Armatowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj