Coraz mniej mandatów płacą kierowcy w gdańskich płatnych strefach. W ubiegłym roku kontrolerzy, wspomagani przez samochód z kamerami, wystawili prawie 70 tysięcy opłat dodatkowych. Rok wcześniej było ich więcej o dwa tysiące.
Zdaniem Patryka Rosińskiego z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, decyduje nieuchronność – coraz wyższej zresztą – kary. Ta dziś wynosi 170 złotych – albo 300, jeśli zapłacimy po dwóch tygodniach. Z roku na rok rośnie więc liczba kupowanych biletów – zwłaszcza przez aplikacje elektroniczne. Ubiegłoroczne 4,437 miliona sztuk to o 265 tysięcy więcej niż w 2023 roku.
Dodać trzeba, że od grudnia, wraz z rozrostem stref, zwiększyła się też sama liczba płatnych miejsc – z 6900 do 8700. Ubiegłoroczne wpływy z nich to 43 miliony złotych. 9,5 miliona pochodzi z opłat dodatkowych. 25 milionów przyniosła sama strefa śródmiejska, choć znajduje się w niej zaledwie co czwarte miejsce postojowe.
Urzędnicy podkreślają, że 80 proc. tej kwoty przeznaczone jest na poprawę infrastruktury w mieście. To inwestycje w chodniki, ścieżki rowerowe, oświetlenie i dojścia do szkół.
Sebastian Kwiatkowski/aKa





