Leczenie żywieniowe pomaga wrócić do zdrowia. Gdański Uniwersytet Medyczny chce zwiększyć wiedzę na temat tej formy wsparcia pacjentów. Do 7 kwietnia na uczelni można obejrzeć wystawę pt. „Oblicza wsparcia w chorobie”, która ma budować świadomość wśród studentów, wykładowców i lekarzy w temacie odżywiania klinicznego. Terapia polega na podawaniu posiłków w formie dojelitowej lub pozajelitowej.
Doktor Sylwia Małgorzewicz, profesor GUMed, kierownik Katedry Żywienia Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przekazuje, że leczenie żywieniowe wdrażane na różnych etapach choroby pomaga pacjentom wyzdrowieć.
– Leczenie żywieniowe jest sprawą wspólną, a nie tylko dietetyka, lekarza czy pielęgniarki – informuje Małgorzewicz. – Przy takiej metodzie leczenia konieczna jest współpraca całego zespołu. Wiedza w tym temacie musi być jednolita. Najważniejszy jednak jest cel, czyli poprawa zdrowia i jakości życia pacjenta – dodaje.
WSPARCIE DLA PACJENTA
– Pacjent nie jest sam w chorobie, ponieważ angażuje się rodzina i opiekunowie. Zajmowanie się ciężko chorym pacjentem jest ogromnym obciążeniem. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wielki jest to wysiłek dla wszystkich, którzy pomagają w terapii żywieniowej – stwierdza Sylwia Małgorzewicz.

Wystawa ma budować świadomość wśród studentów, wykładowców i lekarzy (fot. Radio Gdańsk/Tymon Nieśmiałek)
BUDOWANIE ŚWIADOMOŚCI
Adrian Witczak, poseł KO na sejm X kadencji uważa, że dziś świadomość w zakresie leczenia żywieniowego nie jest wystarczająca.
– Jako pacjent, u którego w wieku 14 lat zdiagnozowano chorobę Leśniowskiego-Crohna, jestem żywiony przez zgłębnik dojelitowy i mogę powiedzieć bardzo stanowczo, że żyje dzięki leczeniu żywieniowemu – powiedział.
– Gdy spotkaliśmy się na pierwszym posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Leczenia Żywieniowego, specjaliści mówili jednym głosem, że najważniejsze jest budowanie świadomości i kształcenie kadry medycznej w tym zakresie. Teraz głośno mówimy również o tym, że leczenie żywieniowe nie jest dodatkiem do terapii, a jej ważnym elementem. Dziś 30 procent pacjentów umiera nie ze względu na nowotwór, ale z głodu – podkreślił poseł Adrian Witczak.
Tymon Nieśmiałek/am





