Samowystarczalne miasta to nie tylko teoria. W środę w Gdańsku rozmawiano o inicjatywach spółdzielczych. Chodzi między innymi o ośrodki miejskie, które mogą produkować energię i dystrybuować ją na własne potrzeby. Pierwsza taka spółdzielnia energetyczna ma powstać w powiecie człuchowskim.
– To przyniesie same korzyści – przekonywał Bartosz Kublik, prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska. – Chodzi o to, aby zbudować szereg wspólnot energetycznych, które w maksymalnym zakresie będą lokalnie produkować i konsumować wyprodukowaną przez siebie energię. To sensowny pomysł ze względu na odciążenie sieci elektroenergetycznych, które są infrastrukturą krytyczną – zaznaczył.
„TO NAJTAŃSZA ENERGIA”
– Myśląc o transformacji energetycznej, musimy tak budować obiekty, by oszczędzać na rachunkach – dodał Piotr Kryszewski, dyrektor zarządzający do spraw Zielonego Gdańska. – Przy kolejnych inwestycjach zwracamy uwagę na produkcję energii i jej zużywanie, bo trzeba pamiętać, że najtańsza energia to taka, której się nie zużyje. Dążymy do tego, żeby budynki były jak najbardziej pasywne, żeby były odnawialne źródła energii. To jest nasz cel – podkreślał Piotr Kryszewski.
Na konferencji „Wspólna Energia” omawiano również problemy mniejszych miast związane ze spadającą liczbą mieszkańców.
Czytaj też: Energetyczna niezależność w zasięgu ręki. Powiat człuchowski stawia na sieć spółdzielni
Oskar Bąk/puch





