Marcin Stefański postanowił w wakacje podjąć głodówkę. Jak tłumaczył w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, zrobił to, bo chciał oczyścić organizm.
Kapitan koszykarskiej drużyny Trefla Sopot, na pierwszym pourlopowym treningu pojawił się lżejszy o prawie 8 kg. Marcin Stefański schudł dzięki specjalnej diecie, którą polecił mu… szwagier. Przez osiem dni nic nie jadł. – Piłem tylko ziołowe herbatki i przyjmowałem specjalne preparaty, które pomagały mi oczyścić organizm. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, ile różnego rodzaju larw, złogów i innych paskudztw gromadzi się np. w jelitach. Lekarze twierdzą, że nowotwory biorą się głównie z układu pokarmowego. Efekt uboczny tej diety to to, że schudłem 7,5 kg w 8 dni, powiedział Marcin Stefański.
Głodówka, którą podjął wspólnie z żoną powinna trwać aż 13 dni, ale kapitan Trefla zakończył ją wcześniej. W trudnych momentach o głodzie pozwalały mu zapomnieć liczne zajęcia, w których uczestniczył latem. – Da się przeżyć. Jest kryzys między trzecim a czwartym dniem. Chce się jeść i jest się trochę nerwowym. Miałem jednak przeprowadzkę na głowie, udzielałem się w radzie miasta, organizowałem skok z molo i turniej streetballowy.
Marcin Stefański przyznał, że teraz uważniej patrzy na produkty spożywcze. Uświadomił sobie, jak duży wpływ na kondycję zdrowotną ma sposób odżywania. Teraz koszykarz ma zamiar sięgać po zdrowe jedzenie. – Warto jeść dużo warzyw gotowanych, owoców, ryb, a unikać mięsa i produktów zawierających gluten. Wiadomo, że od czasu do czasu człowieka kusi, żeby zjeść coś niezdrowego, więc raz na jakiś czas hamburger nie zaszkodzi. Byle nie za często.
Smukła sylwetka kapitana Trefla od razu została zauważona przez kolegów z drużyny, którzy w środę rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu.
mh/mmt