Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces Ferida O., który jest oskarżony o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem mieszkańca Chojnic. Po zdarzeniu 36-letni mężczyzna pojechał do Gdyni, gdzie napadł na kobiety. Okradł je, zabierając jednej z nich samochód, a potem uciekał przed policję. Do serii zdarzeń doszło w marcu 2024 roku.
Do domu w Chojnicach, w którym jeden z pokojów wynajmował Ferid O., przyszedł mężczyzna – miał na zlecenie właścicielki domu dokonać niewielkich napraw. Jak ustaliła prokuratura, został zamordowany. Zadano mu wiele ciosów szufelką do wybierania popiołu oraz drewnianym trzonkiem, a zmarł w wyniku uduszenia.
Prokurator Joanna Kapłońska-Gajewska z prokuratury rejonowej w Chojnicach długo odczytywała akt oskarżenia. Lista obrażeń, jakich doznała ofiara, była wstrząsająca. – Po zdarzeniu Ferid O. oblał zwłoki łatwopalną substancją i podpalił. Potem pojechał do Gdyni, gdzie w śródmieściu napadł dwie kobiety, okradł je, doprowadzając do stanu bezbronności – odczytywała akt oskarżenia prokurator.
TŁUMACZENIA OSKARŻONEGO
Oskarżony tłumaczył przed sądem, że nic nie pamięta oraz że był w depresji po śmierci mamy i babci. Ze swoim stanem psychicznym próbował sobie radzić, zażywając narkotyki, bo to tańsze i bardziej dostępne niż lekarz psychiatra oraz leki psychotropowe w Polsce.
– Łatwiej i taniej było pójść na ulicę coś kupić, amfetaminę, kokainę czy mefedron, a ja miałem wówczas kiepską sytuację finansową. Wiem, że kokaina jest droga, ale mnie nią częstowano. Ale tak to niestety tańsze niż leki. Nie pamiętam co się stało – wyjaśniał oskarżony. Pytany, czy to jego sweter ze śladami krwi ofiary znaleziono w kotłowni domu, nie wykluczył, że to jego własność.
Z jego wypowiedzi przed sądem wynika, że mężczyzna łączył branie narkotyków z lekami psychotropowymi, które miał mu przepisać lekarz podczas kuracji odwykowej w Jordanii (oskarżony ma podwójne obywatelstwo – polskie i jordańskie w związku z pochodzeniem ojca). Wtedy też, jak wyjaśnił Ferid O., podejrzewano u niego schizofrenię. W Polsce jednak nie podjął leczenia, zamawiając recepty w internecie.
Ferid O. jest tymczasowo aresztowany, grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Przemysław Woś/am





