Pomorze oddało cześć bohaterom Warszawy w 81. rocznicę wybuchu powstania

Krystyna Kodymowska ps. Stokrotka, gdynianka, uczestniczka powstania warszawskiego (fot. gdynia.pl)

W piątek w całym kraju o godzinie 17:00 zawyły syreny alarmowe. Jak co roku polskie miasta oddały hołd powstańcom warszawskim. W 81. rocznicę zrywu zorganizowano uroczystości, zbiórki krwi, a także koncerty, podczas których można usłyszeć powstańcze piosenki. Rocznicę wybuchu powstania upamiętniono także na Pomorzu.

W obchodach przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego na Targu Rakowym w Gdańsku wzięli udział m.in. przedstawiciele władz samorządowych. Minutą ciszy upamiętniono Andrzeja Kaczorowskiego – uczestnika powstania warszawskiego, mieszkańca Gdańska – który zmarł przed dwoma tygodniami.

„DRAMATYCZNE WYBORY”

– Pierwsze godziny były prawdziwym świętem wolności. Euforia była olbrzymia. Witano nas wszędzie, oklaskiwano, pięknie o nas mówiono, ale z czasem to się zmieniało. Kiedy ludzie cierpieli, kiedy myśmy często przechodzili z domu do domu przez piwnice, to ludzie na nas, już tak pod koniec sierpnia, psioczyli – wspominał reporterowi Radia Gdańsk uczestnik powstania Jerzy Grzywacz „Tapir”.

– Zawsze uważałem, że o tym, czy powstanie było warte, czy powinno wybuchnąć, mogli mówić i mogą mówić tylko ci, którzy tam byli. Nikt z nas z późniejszych pokoleń nie był w ich butach, w ich sytuacji i nie musiał dokonywać tak dramatycznych wyborów – powiedział Wojciech Rakowski, syn jednego z powstańców i prezes fundacji Kotwica i Gryf Koła Wrzeszcz Żołnierzy AK.

Obchody zorganizował też gdański oddział IPN. W godz. 10:00-14:00 na placu przy Bramie Wyżynnej na Targu Węglowym można było odwiedzić stoisko edukacyjne, gdzie udostępniono materiały historyczne o powstaniu.

„POTRZEBA WOLNOŚCI”

Z inicjatywy IPN o godz. 16:50 przy bramie głównej Cmentarza Witomińskiego w Gdyni rozpoczął się spacer pamięci powstańców warszawskich. Jego uczestnicy zapalili znicze na grobach weteranów, modlili się i zaśpiewali powstańcze pieśni. W obchodach wzięli udział m.in. parlamentarzyści, samorządowcy, działacze Światowego Związku Żołnierzy AK, przedstawiciele Marynarki Wojennej oraz mieszkańcy.

– Cieszę się, że w 81. rocznicę powstania warszawskiego, gdzie walczyliśmy o wolność przeciwko wrogowi, Niemcom, którzy nas zagarnęli, mogę jeszcze w tej chwili powiedzieć, że Polaków łączą uczucia, takie jak miłość do ojczyzny i potrzeba wolności, czyli wolność cenią sobie nad wyraz. I dlatego my też przystąpiliśmy wtedy do walk, żeby pobudzić wszystkich Polaków dalej do walki o wolność – mówiła podczas uroczystości Krystyna Kodymowska ps. Stokrotka, gdynianka, uczestniczka powstania warszawskiego.

Członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wraz z Krystyną Kodymowską, uczestniczką powstania warszawskiego, składają kwiaty przed pomnikiem w czasie uroczystości upamiętniających 81. rocznice wybuchu powstania warszawskiego (fot. Magdalena Czernek/gdynia.pl)

PAMIĘĆ O ARMII KRAJOWEJ

W Sopocie zebrano się o godzinie 12:00 przed pomnikiem Armii Krajowej, a następnie uczestnicy przeszli przed pomnik Sanitariuszki Inki, przy ul. Armii Krajowej. Przed pomnikami złożono wieńce i wiązanki kwiatów. W uroczystościach wzięła udział wojskowa asysta honorowa gdyńskiego garnizonu Marynarki Wojennej RP.

PIERWSZY POMNIK

W Słupsku mieszkańcy tradycyjnie oddali hołd powstańcom w rocznicę zrywu przed pierwszym w historii pomnikiem poświęcony powstańcom. Pomnik powstał w roku 1945 głównie z inicjatywy warszawiaków zamieszkałych po wojnie na tzw. ziemiach odzyskanych. Była to prosta konstrukcja z desek i dykty, ale – jak podkreśla regionalista Tomasz Urbaniak – bardzo ważny symbol. Z czasem deski zastąpiła czerwona cegła, do której dodano rzeźbę.

Pomnik powstańców warszawskich w Słupsku (fot. UM Słupsk)

– To był symbol jedności społeczeństwa, które złożone było w dużej mierze z warszawiaków, ale również był to wyraźny sygnał, że jesteśmy na tej ziemi i czcimy naszą, polską historię. Był zwrot do powstańców, których było bardzo dużo – mówił regionalista.

W parku Powstańców Warszawskich odprawiona została msza polowa, a w godzinę „W” zawyły w mieście syreny alarmowe. Odśpiewano hymn narodowy, były okolicznościowe przemówienia, składanie kwiatów i zniczy. Na koniec miejskich uroczystości zaplanowano koncert piosenki patriotycznej „Tobie Warszawo”.

UROCZYSTOŚCI W DOLINIE ŚMIERCI

W Chojnicach rocznicę wybuchu powstania warszawskiego uczczono w Dolinie Śmierci, gdzie z rąk niemieckich okupantów zginęło wielu ludzi, nie tylko mieszkańców Chojnic.

– W 1939 roku ginęli tu nasi przodkowie, przedstawiciele inteligencji, duchowni, urzędnicy, kolejarze i harcerze. To miejsce naszej pamięci – mówił Przemysław Ziętkowski, pełnomocnik burmistrza Chojnic ds. rozwoju i współpracy naukowej.

W Dolinie Śmierci w Chojnicach zasadzono „Dąb pamięci” – symboliczne uhonorowanie ofiar niemieckiej zbrodni z 1945 r. (fot. Radio Gdańsk/Marcin Pacyno)

– To także hołd oddany żołnierzom Armii Krajowej, którzy walczyli podczas II wojny światowej, wśród których wielu wywodziło się z Gryfa Pomorskiego – dodał Roman Kwasigroch ze Stowarzyszenia Miłośników Historii „Gryfa Pomorskiego” CIS Męcikał.

W uroczystości uczestniczyła również młodzież, w tym harcerze.

– Jesteśmy organizacją, która dba o pamięć przodków, by nie zapomnieć o tych, którzy walczyli za to, byśmy dziś mogli spokojnie żyć i by młodzież mogła bezpiecznie przeżywać dzieciństwo – powiedziała druhna Agata Kubiszewska z chojnickiej drużyny ZHP.

Harcerze oddali cześć ofiarom niemieckiej zbrodni w Dolinie Śmierci oraz powstańcom warszawskim (fot. Radio Gdańsk/Marcin Pacyno)

Dolina Śmierci w Chojnicach to miejsce, w którym Niemcy zamordowali około 2 tys. osób, mieszkańców Pomorza, a także innych regionów Polski.

POWSTANIE WARSZAWSKIE

Powstanie warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 o godzinie 17:00. Do walki stanęło ok. 40-50 tys. powstańców. Planowane na kilka dni powstanie trwało ponad dwa miesiące. W czasie walk w stolicy zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej wyniosły ok. 180 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono ze zniszczonego miasta, które po powstaniu Niemcy niemal całkowicie zburzyli.

RG/PAP/ mat. pras./puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj