Malwina Kropidłowska, Hanna Kossak-Główczewska, Mikołaj Drewczyński, Witosława Dziemińska, Iwo Miśkowiak oraz Karol Krefta. To zwycięzcy tegorocznego Dyktanda Kaszubskiego. Po raz 24 odbyło się w Stężycy. Karol Krefta w dyktandzie brał udział po raz trzeci. Zwyciężył w kategorii profesjonalistów czyli osób, które zajmują się zawodowo językiem kaszubskim. Jego zdaniem tegoroczne dyktando należało do najtrudniejszych.
W rywalizacji o tytuł Mistrza Ortografii Kaszubskiej wzięło udział 175 uczestników, którzy zmagali się z gramatyką i leksyką. Zdaniem Karola Krefta tegoroczne dyktando należało do najtrudniejszych.
– Było trudniejsze niż te z poprzednich lat, kiedy pisałem. Miałem wątpliwości co do niektórych słów. Pamiętam trzy błędy, które popełniłem. Co do przygotowań, czytałem trochę tekstów Jerzego Sampa, ale i tak nie trafiłem na te, które były. A dlaczego przychodzi się pisać kaszubskie dyktanda? Myślę, że dla zabawy, żeby się zmierzyć, sprawdzić umiejętności pisaniu po kaszubsku – powiedział zwyciężca.
Danuta Pioch, koordynator dyktanda, wyjaśniła, że do drugiego etapu, który wyłonił zwycięzców w poszczególnych kategoriach, zakwalifikowało się 65 osób.

(fot. Radio Gdańsk/Piotr Lessnau)
– Na Dyktando Kaszubskie przyjeżdżają ludzie spoza terenu Kaszub i to naprawdę z odległych rejonów. Mamy uczestników z Krakowa, Warszawy, Radomia i różnych innych miejsc na mapie Polski. Okazuje się, że są pasjonaci kaszubszczyzny, którzy zgłębiają jej tajniki, również poza ścisłym obszarem etnicznym Kaszub – wskazała Pioch.

(fot. Radio Gdańsk/Piotr Lessnau)
W tym roku uczestnicy musieli się zmierzyć z tekstami m.in. Jerzego Sampa.
Piotr Lessnau/mk





