„Często żyją w małych mieszkankach lub na łasce rodziny. Nie mogą w spokoju doczekać swoich dni”. Historyk o Żołnierzach Wyklętych

– 1 marca to dzień pamięci o wszystkich, którzy w 1939 roku stanęli do walki o wolność Polski i w 1944 nie uznali, że to koniec tej walki – mówił w Radiu Gdańsk dr Piotr Niwiński.

Z publicystą, historykiem, wykładowcą Uniwersytetu Gdańskiego rozmawiała Agnieszka Michajłow.

Na Alei Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku zapalono znicze, żeby uczcić ich pamięć. – Ci ludzie poświęcili rodziny i życie w obronie o wolność Polaków. Po ’44 roku pojawił się potężny ruch walczący o wolność Polski, o czym się nie mówiło – tłumaczył historyk.

MŁODYCH JARA TA HISTORIA

Jak wyjaśniał, młodzi ludzie są żywo zainteresowani historią Niezłomnych. – Nie wiem, jak nauka historii wygląda w szkole, ale widzę, jaki jest ruch wśród młodzieży. Dzisiaj o 7 rano wielu młodych przyszło na Aleję Żołnierzy Wyklętych, aby zapalić im znicz. Wstali wcześniej, aby uczcić ich pamięć. Młodych „jara” ta historia.

Pamięć o Żołnierzach Wyklętych to zdaniem Piotra Niwińskiego obowiązek Polaków. – To ludzie, którzy walczyli dla idei i i narażali życie swojej rodziny dla idei wolności, odzyskania wolnej ojczyzny. Teraz tę wolność mamy i często jej nie doceniamy. Ci ludzie wiedzieli, że nic z tego nie będą mieli, ba, nawet musieli do tego dokładać. Nie mogli powiedzieć bliskim o co walczą – tłumaczył.

CZĘSTO ŻYJĄ W NĘDZY

Gość Agnieszki Michajłow powiedział, że współczesna Polska słabo dziękuje za tę walkę. – Dopiero widać jakieś defilady. Ci ludzie przez lata byli niedoceniani, poniżani, nie dostali żadnej gratyfikacji. Dzisiaj żyją za 900 zł, 1200, w mieszkankach lub kurnikach na łasce rodziny. PRL nazywał ich bandytami, ale po ’89 roku nie wypłacano im emerytur, bo de facto nie mieli pracy. Często nie mogą w dostatku i spokoju dożyć swoich dni – ubolewał.

Zdaniem Niwińskiego należy pamiętać nazwiska młodych, takich jak Inka, jak i tych starszych, doświadczonych. – Łukasz Ciepliński, Major Zygmunt Szendzielarz, Hieronim Dekutowski-Zapora – te nazwiska to podstawa.

HISTORIA PISZE SIĘ ZA WOLNO

– Historia jest pisana wolno – mówił Niwiński. – Mogę tylko nad tym ubolewać. Powinna być to potężna państwowa inicjatywa ogólnopolska. Pracowaliśmy nad tymi, którzy walczyli o Polskę w I wojnie światowej w latach 1914-1918, tych po ’39 roku nikt nie pamięta. Teraz trzeba przywrócić ich pamięć.

CZY PRAWDA ZWYCIĘŻY LEGENDĘ

– Pisze się, przynajmniej częściowo od nowa, historia Lecha Wałęsy. Czytał pan akta „Bolka”? – pytała prowadząca.

– Nie ma u mnie tej fascynacji, chociaż kiedy pojawiły się pierwsze donosy pracowałem w IPN i czytałem to. Nie ukrywam, że od kilku lat mówię zdecydowanie: pod tym pseudonimem najprawdopodobniej ukrywa się Lech Wałęsa. Przed sądem każdy ma prawo i obowiązek bronić siebie i każdy ma prawo mówić nieprawdę, żeby się obronić. Pytanie, czy prawda będzie chciała zwyciężyć legendę. Prawda zawsze jest trudna, ale jedna – tłumaczył.

 

Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj