Mrożąca krew w żyłach opowieść o upadku w przepaść i cudownym ocaleniu

pawelwilczyca

Paweł Anaszkiewicz mieszka w mieście Meksyk na wzgórzu w południowej części tego 25 mln miasta. W Polsce skończył Politechnikę Gdańską i na początku lat 80. prowadził badania naukowe w USA, a potem na Antarktydzie. Stan wojenny w Polsce spowodował, że Paweł zdecydował się na emigrację. Już wówczas postanowił uprawiać sztukę. Wybrał Meksyk, ten kraj kontrastów klimatycznych i obyczajowych wydawał się lepszym niż USA miejscem startu w nowe życie. Zaczął od niewielkich kompozycji z brązu, żeby w ciągu kilku lat przejść do monumentalnych, stalowych rzeźb, które przyniosły mu pierwsze sukcesy międzynarodowe.

Obecnie wykłada na wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu w Cuernavaca i skupia się głównie na pracach video. Karierze podporządkował swoje życie osobiste. „W Meksyku trudno o partnerkę, bo w związek wkracza cała jej rodzina”, ” czasem jestem dobrym ojcem, a czasem na długie tygodnie zapominam o dzieciach, bo pochłania mnie sztuka” – mówi.

Fot. Archiwum prywatne

Paweł, mimo że zamierzał kiedyś wrócić do Polski, zaczął budować dom z widokiem na wulkany Iztaccíhuatl i Popocatépetl. O ile gęsty smog nad miastem Meksyk tego widoku nie zasłania.

W reportażu Małgorzaty Żerwe poznamy kilka arcyciekawych historii z życia polsko-meksykańskiego artysty, a wśród nich mrożącą krew w żyłach opowieść o upadku w przepaść i cudownym ocaleniu.

Posłuchaj audycji:

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj