Gdynianin zwycięzcą maratonu na Spitsbergenie. „Spokojnie dobiegłem sobie do mety” [FILM]

Biegacz, maratończyk, triathlonista i pracownik Gdyńskiego Centrum Sportu Piotr Suchenia zwyciężył w maratonie na Spitsbergenie, największej norweskiej wyspie Morza Arktycznego. Na metę przybiegł w czasie 2:54:10 dumnie niosąc polską flagę z napisem „Gdynia”.
– Czas, który uzyskałem może nie jest wielkim wyczynem, ale tym razem nie trzeba było biec na maksimum możliwości i można było spokojnie, taktycznie rozegrać ten bieg. Po trzydziestu kilometrach przewaga nad drugim zawodnikiem była bardzo duża, więc można było zwolnić i w spokojnym tempie dobiec do mety – skromie opowiada biegacz.

TRASA WYMAGAJĄCA, ALE NIE DLA PIOTRA

Trasa maratonu na Spitsbergenie jest wymagająca. Wzrost wysokości wg wskaźnika GPS wyniósł aż 1245 metrów. Dla porównania, podczas rozgrywanego w marcu PZU Gdynia Półmaratonu, wzrost wysokości był na poziomie 142 metrów. Kolejnym utrudnieniem trasy było to, że w sumie przez szesnaście kilometrów trzeba było biec pod wiatr. Wiał z północnego zachodu z siłą siedmiu metrów na sekundę. Przy temperaturze oscylującej w okolicy jednego stopnia Celsjusza odczucie zimna wynosiło około minus dziesięć stopni. Dla gdynianina takie warunki nie były jednak problemem. Piotr Suchenia niedawno przygotowywał się do startu w maratonie na biegunie północnym.



JUBILEUSZOWY START

Maraton na Spitsbergenie był dla Piota Suchenia jubileuszowym 25. startem na koronnym dystansie.

źródło:eratuszgdynia.pl
mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj