Trzy betonowe barki unoszące się swobodnie na wodzie, a w nich bosmanat, pokoje noclegowe, kawiarnia i restauracja. Tak już za parę lat będą wyglądały okolice kanału Na Stępce w Gdańsku. To nieco zapomniane miejsce graniczące z Ołowianką zyska na atrakcyjności dzięki hotelom na wodzie. To pomysł grupy pasjonatów, chcących stworzyć w Gdańsku coś na podobieństwo stylu skandynawskiego czy holenderskiego.
OTWARCIE SIĘ NA TURYSTÓW
Kornelia Bargielska z firmy River Point mówi, że Gdańsk potrzebuje jeszcze bardziej otworzyć się na wodę, a taka niezwykła przystań jest jednym z pierwszych kroków w dobrym kierunku.
– Zacznijmy od tego, że to jest przede wszystkim realizacja wspólnego marzenia grupy ludzi, która na start tego projektu czekała od kilku lat. Wszyscy mamy doświadczenie w branży okołodeveloperskiej, ale chcieliśmy zrobić coś nowego, coś innego. To będzie rodzaj przystani pływającej z zapleczem hotelowym. Ona będzie otwarta. Taki był zresztą warunek przetargu: otwarcie tego miejsca dla mieszkańców Trójmiasta i turystów, gdzie każdy będzie mógł wejść, napić się kawy, zjeść dobry obiad, a nawet przenocować. Do naszego hotelu będą mogły cumować też jednostki pływające – mówi Kornelia Bargielska.
Fot. materiały prasowe
EFEKT BĘDZIE WSPANIAŁY
Jednostki pływające, które przyjmą funkcję hoteli na wodzie, zostaną wybudowane w Gdańsku. Projekt zakłada, że inwestycja zakończy się na przełomie 2018 i 2019 roku. W ciągu kilku lat przygotowań, pasjonaci z grupy River Point objechali niemal całą Europę w poszukiwaniu inspiracji.
– Najbliżej nam do pewnego miejsca w Szwecji. Zapewniamy, że doskonale wiemy, co chcemy zrobić i efekt będzie wspaniały – podkreśla Kornelia Bargielska.