„Johnny ciągle czuwa nade mną”. Wspomnienie ks. Jana Kaczkowskiego [REPORTAŻ]

bd1b38991b6289843927901130bd1f3c L

Janek był najmłodszym dzieckiem państwa Kaczkowskich. Miał starszego o sześć lat brata Filipa i Magdę, siostrę starszą od niego o dwa lata. – Kiedy znajomi się dowiedzieli, że mój brat został księdzem, to patrzyli na mnie tak jakoś podejrzliwie. Pytali czy też jestem taka święta – opowiada Magda Sekuła, siostra księdza Jana Kaczkowskiego.

ROZMOWA Z BLISKIMI

Anna Rębas pół roku po śmierci twórcy puckiego hospicjum odwiedza jego bliskich w Sopocie. Ojciec Józef Kaczkowski mieszka teraz w pokoju syna w mieszkaniu w Sopocie. Mama księdza Jana Kaczkowskiego, pani Helena, jeszcze nie chce opowiadać o swoim najmłodszym dziecku. Podobnie jak starszy brat księdza.

Fot. Agencja KFP/Mateusz Ochocki

Magda czuje obecność brata, ale w dziwnych sytuacjach i miejscach. Mówi że Johnny, bo tak go nazywała, czasem, ciągle nad nią czuwa. A Johnny, czyli ksiądz Jan, też pojawia się w reportażu Anny Rębas. Bo przecież czuwa. Nie tylko nad Magdą.

Ksiądz Jan Kaczkowski zmarł 28 marca po długiej chorobie. Nie miał jeszcze 40 lat. Pochowany jest na cmentarzu komunalnym w Sopocie.

Reportaż „Johnny czuwa nade mną” przygotowała Anna Rębas.

Posłuchaj:

ar/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj