Z przeciekającym dachem budynku walczą od kilku miesięcy kobiety z dziećmi, mieszkające w domu samotnej matki w Gdańsku. Lipcowa ulewa zniszczyła pokrycie dachu ich domu przy ul.Kochanowskiego we Wrzeszczu. Od tamtej pory przy każdym deszczu woda leje się nam na głowę – mówi pani Katarzyna, która od roku mieszka w schronisku z dwójka małych dzieci.
– Wszystko zaczęło się w lipcu po tej wielkiej ulewie. Zalało wtedy nasze pokoje, mimo że podstawiałyśmy wanienki, miski i co się dało. Woda lała się na łóżka, na meble, wszystko było do wyrzucenia – opowiada kobieta.
WODA LEJE SIĘ NA GŁOWĘ
W placówce przebywa obecnie 20 kobiet i 25 dzieci. Najmłodsza mama ma 22 lata i trójkę dzieci. To głównie osoby, które uciekły przed przemocą w domu, albo nie mają rodziny. Są to też osoby, które w okresie letnim mieszkały na działkach, a kiedy zrobiło się zimno przyszły do nas – mówi Agnieszka Nowak, dyrektor Pomorskiego Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT w Gdańsku.
Większość kobiet, które przebywają w gdańskim domu żyła w skrajnym ubóstwie. – Musiały opuścić dotychczasowe lokum albo z powodu przeludnienia, które tam panowało, albo wręcz nie mają żadnej rodziny, która by im pomogła w dramatycznej sytuacji. Co człowiek to historia. Są panie które uciekają przed przemocą, są kobiety w ciąży, które tu znalazły spokojne miejsce i czekają na rozwiązanie – opowiada Agnieszka Nowak.
TO ICH DOM
Specjaliści w placówce troszczą się też o dzieci. Maluchy chodzą do szkół i przedszkoli. Organizowane są dla nich zajęcia z psychologami i pedagogami. Przychodzą wolontariusze, którzy pomagają odrabiać lekcje. – Dajemy tym matkom i ich dzieciom tak długo wsparcie, aż całkowicie się usamodzielnią. Najczęściej trafiają wtedy albo do mieszkania chronionego, albo do hostelu – mówi Agnieszka Nowak.
Dodaje, ze mieszkanki Gdańska mają złożone podania o przydział mieszkań socjalnych lub komunalnych i czekają w kolejce. W domu samotnej matki kobiety dostają dach nad głową i wyżywienie oraz pieluchy, mleko, lekarstwa i odżywki dla dzieci. Gdy maluchy podrosną i trafią do żłobka, mamy mogą zacząć pracę zarobkową.
WODA NISZCZY WSZYSTKO
Stale lejąca się woda z dachu stanowi duży problem dla mieszkanek. – To uciążliwe, ciągle nas zalewa. Musiałam wyrzucić pościel i wiele innych rzeczy. Przeniesiono nas do innego pokoju – opowiada podopieczna placówki, która niedawno urodziła dziecko.
– Marzę o lepszym życiu dla moich dzieci. Chciałabym, żeby miały to czego ja nie miałam w dzieciństwie, żeby się kształciły. Chce im pokazać, że życie nawet w takim miejscu jak dom samotnej matki może być pozytywne – mówi młoda kobieta.
REMONT DACHU POTRZEBNY PRZED ZIMĄ
Na remont dachu potrzeba około 30 tysięcy złotych. Pokrycie budynku jest w fatalnym stanie od lat, ale lipcowa ulewa spowodowała, że uszkodzona została papa, która chroniła przed zalaniem. – Uszkodzenia są tak duże, że mamy przecieki do pomieszczeń w których mieszkają matki z dziećmi. Musimy przed zimą naprawić dach, bo nie wyobrażam sobie co będzie, jak spadnie śnieg – dodaje Agnieszka Nowak.
Organizacje pomagające osobom bezdomnym w Polsce utrzymują się z dotacji od Ośrodków Pomocy Społecznej. Jednak zgodnie z przepisami pieniądze te nie mogą być wydatkowane na inwestycje, a tylko i wyłącznie na utrzymanie podopiecznych. Dlatego pieniądze na remont dachu trzeba pozyskać od sponsorów i darczyńców.
Pomóc można wpłacając datki na remont dachu. – Liczy się dla nas każda złotówka. Mamy już trzy tysiące złotych. Liczymy, że uda się zebrać potrzebną kwotę- mówi dyrektor Pomorskiego Centrum Pomocy Bliźniemu MONAR-MARKOT.
Wpłat można dokonać na konto bankowe
ING Bank Śląski
70 1050 1764 1000 0023 1336 2465 z dopiskiem remont dachu
Więcej informacji można uzyskać w Domu Samotnej Matki PCPB, ul. Kochanowskiego 7a, 80-402 Gdańsk
telefon/fax: 58 344-31-49 lub e-mail: pcpb@monar.org
Joanna Matuszewska
Napisz do autorki; j.matuszewska@radiogdansk.pl