Ukraiński chłopczyk, który dotarł do granicy z Polską, musi być umieszczony w ośrodku zdrowia. Karetka zawiezie go do gdańskiego szpitala

(Fot. gov.pl)

Sukcesem zakończyły się poszukiwania transportu dla czteroletniego Nikity z Ukrainy, chorego na ostrą białaczkę szpikową. Zaraz po odprawie chłopiec ma być przewieziony do Uniwersyteckiego szpitala Klinicznego w Gdańsku.

4-letni Nikita cierpi na ostrą białaczkę szpikową. Mama Tatiana próbowała chorego chłopca i jego siostry ewakuować do Polski. Ale utknęli we Lwowie, nie zabrał go konwój medyczny. W Przemyślu od środy trwały dramatyczne poszukiwania transportu dla Nikity.

– Każda godzina ma znaczenie, na chłopca czeka łóżko w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Jedzie też specjalistyczna karetka z Pomorza, która przewiezie go od granicy na miejsce – mówiła Anna Czarnowska, która od środy czeka przy granicą na malucha i jego rodzinę.

Po godzinie 14 przekazała, że stoi przy szlabanie granicznym i wypatruje chłopca i jego bliskich, którzy przechodzą odprawę. Dzięki ludziom dobrej woli cała rodzina została busem dostarczona na samą granicę. Dalej Nikita pojedzie karetką. Dziecko jest już w trakcie chemioterapii i kontynuowanie leczenia w ośrodku o wysokiej referencyjności może być jego jedyną szansą na życie.

Na miejscu jest też Marzena Zawistowska, która wraz z mężem przyjmie rodzinę Nikity. – Czekamy, bardzo się denerwujemy. Oby udało się wygrać z czasem – mówi.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj