Trzech na czterech Polaków zamierza bojkotować firmy, które nie wycofały się z rosyjskiego rynku

(Fot. Pixabay.com)

Prawie trzy czwarte ankietowanych zamierza bojkotować przynajmniej jedną firmę, która nie wycofała się z Rosji na skutek wojny na Ukrainie – pokazuje badanie Agencji Badań Rynku i Opinii SW Research.

Najczęściej deklaracje bojkotu padają w kierunku marek Leroy Merlin, Auchan, Danone, Nestle i Decathlon, przy czym – jak zastrzeżono – badanie przeprowadzono, zanim Nestle i Decathlon zadeklarowały zawieszenie, a Leroy Merlin – ograniczanie działalności w Rosji.

Ponad jedna piąta badanych nie znała żadnej firmy, która nie wycofała się z Rosji. Częściej bojkot zapowiadają mieszkańcy miast powyżej 500 tysięcy oraz osoby powyżej 35. roku życia.

Łączna średnia opinii opowiadających się za bojkotem wyniosła 57 proc. (respondenci mogli wybrać więcej niż jedną odpowiedź), natomiast średnia odpowiedzi akceptujących pozostanie firm w Rosji – 38 proc.

ZAKAZ REKLAMY, A PRZYNAJMNIEJ SPECJALNE OZNACZENIA

Prawie dwie trzecie badanych oczekuje, że polskie firmy przestaną handlować z firmami działającymi w Rosji. Według 62 proc. takie firmy powinny mieć w Polsce zakaz reklamowania się.

60 proc. ankietowanych popiera pomysł, aby polskie sklepy specjalnie oznaczały produkty firm, które nadal działają w Rosji. Tyle samo badanych uważa, że firmom, które nadal działają w Rosji, trudno będzie odbudować zaufanie konsumentów.

PRACOWNICY POWINNI SIĘ ZWOLNIĆ

59 proc. badanych wierzy, że zbiorowy bojkot przełoży się na zmianę decyzji firm działających nadal na rynku rosyjskim. Ponad połowa respondentów uważa, że menedżerowie i kluczowi pracownicy firm kontynuujących działalność w Rosji powinni zwolnić się z pracy.

Jak podkreślono, oczekiwania społeczne są kierowane nie tylko do osób decyzyjnych, ale również do samych pracowników firm. 57 proc. uważa, że pracownicy polskich firm, które działają w Rosji, powinni móc zastrajkować i odmówić wypełniania służbowych obowiązków, a 45 proc. twierdzi, że pracownicy takich firm w Polsce powinni nawet zmienić pracę.

SCEPTYCY: BOJKOT BĘDZIE TYLKO NA PAPIERZE

Na czele sceptycznych opinii znalazł się pogląd, że większość osób bojkotujących firmy działające w Rosji i tak będzie po nie sięgać (uważa tak 51 proc. respondentów). 47 proc. sądzi, że bojkot przyniesie niewielki skutek, gdyż Rosja zarabia głównie na surowcach energetycznych.

Jak wskazano, kolejne opinie można rozumieć w kategoriach warunkowego przyzwolenia. 47 proc. badanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że są w stanie zaakceptować dalszą działalność firmy w Rosji pod warunkiem, że dostarcza produkty niezbędne do życia, jak leki, szczepionki czy artykuły higieniczne. 42 proc. jako warunek dalszej akceptacji działania w Rosji wskazało przeznaczanie istotnych zysków takich firm na pomoc Ukrainie.

PRESJA I KWESTIA SUMIENIA

29 proc. respondentów uznało, że będzie im trudno zrezygnować z marek działających w Rosji, a co czwarty przyznał, że odczuwa presję otoczenia, żeby przyłączyć się do bojkotu. Taki sam odsetek badanych stwierdził, że pomimo wyrzutów sumienia zamierza nadal kupować produkty marek działających w Rosji.

BANK: TEN BOJKOT MOŻE BYĆ SKUTECZNY

Jak zaznaczono, w przeszłości wielokrotnie mieliśmy do czynienia z bojkotami firm, rzadko miały one jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości. – Tym razem może być inaczej. Jak podał PKO Bank Polski, w jego danych transakcyjnych widać, że dynamika obrotów kart płatniczych tego banku jest niższa w sieciach handlowych, które pozostały w Rosji w stosunku do tych, które nie prowadzą tam działalności – zauważono.

Badanie zostało zrealizowane 21-23 marca przez agencję badawczą SW Research na próbie 1057 osób.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj