Deruny, pampuszki, barszcz. Ukraińscy kucharze walczą o pamięć o narodowych przysmakach

(Fot. Wikimedia Commons/Silar)

Dziś nazwy Melitopol czy Chersoń kojarzymy z rozgrywającym się w Ukrainie dramatem wojennym. To między innymi z tych miast dochodziły do nas przerażające doniesienia z frontu, świadczące o bestialstwie i bezwzględności rosyjskich wojsk. Jednak społeczność ukraińskich kucharzy, restauratorów, stojących za inicjatywą Chefs For Ukraine nie chce, aby świat patrzył na te miejsca jedynie przez pryzmat wojny i zdradzają, jakimi lokalnymi przysmakami mogą poszczycić się ukraińskie miasta i regiony.

Deruny, czyli ukraińskie placki ziemniaczane, pampuszki czy doskonale nam znany barszcz ukraiński – to potrawy, które za sprawą lokalnych szefów kuchni poznaje cały świat. Jeszcze nieco ponad miesiąc temu każdy z nich prowadził swoje restauracje, cukiernie, piekarnie. Dziś, bazując na humanitarnych dostawach, przygotowują posiłki dla żołnierzy, lekarzy i tych, którzy stracili dach nad głową. I mimo tych trudnych warunków, za pośrednictwem mediów społecznościowych, pokazują światu bogactwo kulinarnej tradycji swojego kraju. Wierzą, równie mocno co w swoje zwycięstwo, że kiedyś ponownie sięgną po te specjały i będą mieli okazję zaprosić gości do wspólnej uczty.

MELITOPOLSKIE CZEREŚNIE

Jednym z lokalnych produktów, o którym piszą na swoim instagramowym profilu Chefs For Ukraine lokalni szefowie kuchni, są melitopolskie czereśnie. To bardzo odmiana charakteryzująca się ciemnym, niemal czarnym kolorem i pysznym słodkim smakiem. Jak pisze Ukrinorm, czereśnia melitopolska jest znana od XIX wieku, jest uprawiana na obszarze wokół miasta Melitopol. To produkt klasy światowej, którego owoce zbiera się ręcznie. Jagody charakteryzują się bogatym aromatem i smakiem, zrównoważoną zawartością cukru i kwasu. Według informacji z 2021 roku owoce te zostały wpisane do europejskiego rejestru oznaczeń geograficznych.

BRYNDZA HUCULSKA

Pierwszym z ukraińskich produktów, który doczekał się takiego oznaczenia i, o którym wspominają ukraińscy kucharze, jest bryndza huculska. „To pachnący ser z mleka owczego o ostrym smaku i oleistej konsystencji” – dowiadujemy się z zamieszczonego na Instagramie wpisu. Dlaczego bryndza jest tak wyjątkowa? Kucharze wyjaśniają, że przygotowywana jest tylko latem z mleka owczego pochodzącego od ukraińskich owiec karpackich, wypasanych na łąkach. „Owce przebywają na górskich łąkach około 120 dni i pasą się swobodnie. Są ręcznie dojone, a ser wytwarzany jest tylko ze świeżego mleka przy użyciu tradycyjnych narzędzi” – podkreślają.

ARBUZY CHERSOŃSKIE

Na liście produktów, którymi szczyci się Ukraina nie zabrakło również arbuzów chersońskich. Już od sierpnia na chersońskich rynkach, w sklepach i na przydrożnych straganach można znaleźć piętrzące się stosy tych soczystych, słodkich olbrzymów. Miastem, które nazywane jest arbuzową stolicą Ukrainy, jest Hoła Prystań, w której to odbywa się doroczny festiwal arbuza. Gromadzą się na nim nie tylko dumni rolnicy, którzy stają w szranki w konkursie o najbardziej okazały owoc, to również raj dla smakoszy. Może się bowiem okazać, że ten orzeźwiający owoc smakuje wybornie nie tylko wprost z lodówki, sprawdza się równie dobrze przygotowany na grillu, poza tym można zrobić z niego przetwory, podawać z solą czy w formie fermentowanej.

Kucharze rozpływają się również nad smakiem miodu karpackiego i jagnięciny Frumuszyka i, jak sami podkreślają, to jedynie początek długiej listy produktów, które miejmy nadzieję powrócą na stoły wolnej Ukrainy.

PAP/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj