103. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Rolnicy pracują na polach pełnych rosyjskich niewybuchów

(Fot. EPA/OLEG PETRASYUK Dostawca: PAP/EPA)

Atak wojsk rosyjskich na Ukrainę trwa 103. dzień. Obrońcy potwierdzili śmierć kolejnego rosyjskiego generała, jednak agresorzy kontynuują swoją inwazję i zabijają cywilów.

18:54 MSW: w wojnie z Rosją uczestniczy 700 tys. ukraińskich wojskowych

W wojnie z Rosją uczestniczy 700 tys. ukraińskich wojskowych – poinformowała w poniedziałek Kateryna Pawliczenko, wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy.

Wiceminister we wpisie w mediach społecznościowych, poświęconym wpływowi wojny na zdrowie Ukraińców, zaznaczyła, że od początku inwazji zarejestrowano już 40 tys. przypadków śmierci albo uszkodzeń ciała wśród ukraińskich obywateli. Ok. 3 mln Ukraińców przebywa na tymczasowo okupowanych terytoriach – dodała.

Poinformowała też, że 700 tys. ukraińskich wojskowych uczestniczy w wojnie.

Połowa Ukraińców ocenia swój stan psychiczny jako napięty albo bardzo napięty.

18:37 SBU: żołnierze wroga otrzymują rozkazy, by strzelać do „podejrzanych” cywilów

Otrzymałem rozkaz od majora, żeby strzelać bez ostrzeżenia do cywilów, którzy wydają się podejrzani – oświadczył żołnierz z separatystycznej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) w kolejnej przechwyconej rozmowie okupantów, opublikowanej w poniedziałek przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

– Powiedzieli mi – jeśli pojawi się samochód osobowy albo ciężarówka, np. z jabłkami, to przyglądasz się i pytasz: „co wieziesz?”. Gdy człowiek wyda się podejrzany, to rozwalasz go bez żadnego gadania – powiedział wojskowy podczas rozmowy z innym żołnierzem z DRL

Jak przekazano w komunikacie SBU, bohaterowie nagrania znajdują się obecnie w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy, gdzie kontrolują cywilów na posterunkach ustanowionych przez okupanta.

31 maja SBU opublikowała nagranie wideo ukazujące fragment przesłuchania jednego z rosyjskich jeńców. „Otrzymaliśmy rozkaz, żeby podpisać zgodę, że na Ukrainie będziemy zabijać cywilów. 29 kwietnia podpisałem taki dokument, ale niektórzy odmówili. Zastępca dowódcy ds. politycznych powiedział im jednak, żeby wyrazili zgodę, ponieważ jeśli nie pojadą na Ukrainę, to trafią do aresztu dyscyplinarnego lub zostaną zwolnieni ze służby” – relacjonował wojskowy z Rosji.

18:32 Prezydenci Duda i Zełenski omówili m.in. sytuację na wschodzie Ukrainy

Prezydenci Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski omówili w poniedziałkowej rozmowie telefonicznej aktualną sytuację na wschodzie Ukrainy i dalsze działania obu państw – poinformował prezydencki minister Jakub Kumoch.

O rozmowie telefonicznej prezydentów Polski i Ukrainy poinformował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej na Twitterze. Przekazał, że Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski omówili aktualną sytuację na wschodzie Ukrainy i dalsze działania obu państw.

– Polska będzie wspierać Ukrainę zarówno w jej walce o niepodległość, jak i w jej aspiracjach unijnych – zapewnił Kumoch.

16:29 Władze obwodu sumskiego: Rosjanie omyłkowo ostrzelali miejscowość na własnym terytorium

Rosyjskie wojska ponownie ostrzelały przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim na północy Ukrainy, atakując z moździerzy i drona; są też jednak dobre wieści, ponieważ wrogowie uderzyli we własne terytorium i zniszczyli kilka obiektów w miejscowości Tiotkino – poinformował w poniedziałek szef regionalnych władz Dmytro Żywycki.

– Sami Rosjanie potwierdzają, że w Tiotkino położonym przy granicy z Ukrainą uszkodzono prywatne domy, linię kolejową i zakład przemysłowy – przekazał gubernator.

O przypadku ostrzelania przez rosyjskie wojska własnych instalacji poinformował już w sobotę wieczorem doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko. Według samorządowca najeźdźcy zaatakowali cele w Doniecku (na terytorium samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej – PAP), by następnie oskarżyć o to stronę ukraińską. Niejako „przy okazji” doprowadzili jednak do wyłączenia sygnału rosyjskich stacji telewizyjnych.

– Była propaganda i nie ma propagandy – napisał Andriuszczenko w mediach społecznościowych.

Siły agresora zostały wyparte z obwodów czernihowskiego, kijowskiego, sumskiego i żytomierskiego na początku kwietnia. Wciąż utrzymuje się jednak zagrożenie wrogimi atakami, zwłaszcza w miejscowościach regionu sumskiego położonych blisko granicy z Rosją. W połowie maja władze tego obwodu informowały o rosyjskich grupach dywersyjnych, próbujących sforsować granicę i wedrzeć się na terytorium Ukrainy.

18 maja rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko ocenił, że Kreml utrzymuje swoje zgrupowania wojskowe w pobliżu Ukrainy i ostrzeliwuje przygraniczne miejscowości, aby wiązać w ten sposób siły ukraińskie i nie pozwolić im przemieścić się np. do atakowanego przez agresora Donbasu.

16:15 Resort obrony: Rosja ma na Morzu Czarnym pięć okrętów z 34 pociskami manewrującymi

Rosja utrzymuje na Morzu Czarnym pięć okrętów zdolnych do oddania salwy z 34 pocisków manewrujących Kalibr – poinformował w poniedziałek rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzianyk.

Ostrzegł on, że groźba uderzeń rakietowych z Morza Czarnego na Ukrainę pozostaje realna. Dodał, że „w północno-zachodniej części Krymu trwa rozmieszczanie dwóch batalionów systemu przeciwlotniczego S-300”.

Batalion S-300 – to jednostka wykrywania i oznaczania celów, radar naprowadzania i do sześciu wyrzutni. Wcześniej w poniedziałek rzecznik odeskiej administracji wojskowej Serhij Bratczuk poinformował o przegrupowywaniu się na Morzu Czarnym okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, dodając, że nadal możliwe jest przeprowadzenie przez Rosję desantu na Odessę.

15:42 MSZ: rolnicy z obwodu odeskiego pracują na polach pełnych rosyjskich pocisków i niewybuchów

Rolnicy w obwodzie odeskim na południu Ukrainy kontynuują prace na polach pełnych rosyjskich pocisków i niewybuchów – poinformował w poniedziałek na Twitterze ukraiński resort dyplomacji, dołączając zdjęcie ukazujące rolników i pole z tkwiącym w nim fragmentem rakiety. – Prowadzenie prac rolnych wciąż jest niebezpieczne, ponieważ pola są naszpikowane niewybuchami – dodano w komunikacie MSZ.

Ukraina to jeden z największych światowych eksporterów zboża, wysyłanego głównie drogą morską. Rosyjska blokada portów Morza Czarnego zagraża światowym cenom zboża i może doprowadzić do niedoborów żywności w wielu krajach Afryki i Bliskiego Wschodu. W związku z blokowaniem przez Rosję portów czarnomorskich Ukraina nie jest w stanie wywieźć około 22 mln ton zboża zgromadzonego w silosach.

Rząd w Kijowie analizuje wraz z partnerami możliwość powołania międzynarodowej misji odblokowania ukraińskiego eksportu morskiego. W pierwszej kolejności żąda od Rosji wycofania swoich sił rozlokowanych na wodach morskich wokół Ukrainy, a także zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa żeglugi.

Kreml deklaruje gotowość dopuszczenia statków przewożących ukraińskie zboże, „jeśli Ukraina oczyści porty” i w zamian za zniesienie sankcji. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania oświadczyły, że nie będą rozważać takich ustępstw.

15:09 Mer Siewierodoniecka: posiadamy wystarczające siły, by odeprzeć rosyjskie ataki na miasto

Ukraina posiada wystarczające siły, by odeprzeć rosyjskie ataki na Siewierodonieck – zapewnił, cytowany w poniedziałek przez agencję Reutera, mer miasta Ołeksandr Striuk.

Striuk dodał, że żadna ze stron nie ustępuje, a w mieście toczą się walki uliczne.

Rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzianyk przyznał, że Rosja nie oszczędza ani żołnierzy, ani sprzętu, by zdobyć to największe, nadal kontrolowane przez stronę ukraińską, miasto w obwodzie ługańskim.

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w poniedziałek, że walki o Siewierodonieck trwają, a wojska rosyjskie ostrzeliwują pozycje ukraińskie z moździerzy i artylerii.

14:52 Armia: na Morzu Czarnym odsunęliśmy grupę okrętów Rosji od naszego wybrzeża

Ukraińska marynarka wojenna poinformowała w poniedziałek, że w wyniku jej działań grupa okrętów Rosji na Morzu Czarnym została odsunięta na ponad 100 km od wybrzeża. Nadal jednak siły morskie Ukrainy działają w warunkach przewagi wroga – głosi komunikat.

– W wyniku naszych aktywnych działań na rzecz rażenia sił morskich przeciwnika, grupa okrętów Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej została odrzucona od brzegów ukraińskich na odległość ponad 100 km – głosi oświadczenie opublikowane na Facebooku. Rosja próbuje odzyskać kontrolę nad północno-zachodnią częścią Morza Czarnego i w tym celu rozmieściła zestawy rakietowe Bał i Bastion na anektowanym Krymie i w okupowanym obwodzie chersońskim. Przerzuca także siły na Wyspę Węży.

– Utrzymuje się zagrożenie atakami rakietowymi z kierunku morskiego – wskazuje marynarka wojenna. Choć ostrzały pociskami manewrującymi Kalibr są teraz mniej intensywne, to jednak Rosja używa pocisków przeciwokrętowych do rażenia celów naziemnych. Sięganie po pociski przeznaczone do celów morskich świadczy o tym, że „Rosja wykorzystała znaczną część nowoczesnego uzbrojenia”. Używa więc przestarzałych typów pocisków, których ma wystarczające zapasy – ocenia armia ukraińska.

W opisie sytuacji na Morzu Czarnym marynarka wojenna Ukrainy wskazała, że działa w warunkach przewagi przeciwnika. Sytuacja w północno-zachodniej części tego akwenu pozostaje trudna. Rosja nie ma już w tym rejonie całkowitej kontroli, ale stał się on „szarą strefą”. – Utrzymuje się groźba wysadzenia desantu taktycznego na wybrzeże odeskie, szczególnie w sprzyjających warunkach letnich – głosi oświadczenie ukraińskiej marynarki wojennej

14:08 W Mikołajowie po „chaotycznym ostrzale” są ranni i jeden zabity

Co najmniej jedna osoba zginęła, a inne są ranne w wyniku poniedziałkowego rosyjskiego ostrzału dzielnic mieszkalnych Mikołajowa na południu Ukrainy – informuje agencja Ukrinform, powołując się na lokalne władze.

„Wstępnie wiadomo o rannych cywilach i jednej ofierze śmiertelnej” – powiadomiła przewodnicząca rady obwodu mikołajowskiego Hanna Zamaziejewa.

„Rosjanie od rana chaotycznie ostrzeliwali miasto, trafiając w budynki mieszkalne w różnych częściach miasta, gdzie nie ma obiektów wojskowych” – zaznaczyła urzędniczka.

O wybuchach w Mikołajowie lokalne media i władze poinformowały w poniedziałek rano.

Według Zamaziejewej w ciągu minionej doby w wyniku rosyjskich ostrzałów rany odniosło 29 osób.

Z kolei policja powiadomiła, że w czasie weekendu Rosjanie zniszczyli 32 obiekty infrastruktury, w tym 30 budynków mieszkalnych.

13:35 Jedna osoba zginęła, jedna jest ranna w ostrzale Dergaczy w obwodzie charkowskim

Jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w poniedziałek w rosyjskim ostrzale miejscowości Dergacze w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy – powiadomili ratownicy. Władze obwodowe poinformowały wcześniej o trzech zabitych i dziesięciu rannych w ciągu minionej doby.

Służba ds. sytuacji nadzwyczajnych (DSNS) powiadomiła, że celem ataku w Dergaczach był „obiekt infrastruktury krytycznej” – podała agencja Interfax-Ukraina.

„Budynek został zburzony. Wiadomo o jednej osobie zabitej i jednej rannej. Na miejscu pracują ratownicy” – poinformowały służby prasowe DSNS obwodu charkowskiego.

Wcześniej w poniedziałek rada miejska poinformowała, że w wyniku ostrzału poważnie uszkodzony został gazociąg, w związku z czym w części miasta nie ma gazu.

Szef administracji obwodowej Ołeh Syniehubow relacjonował natomiast, że w ciągu doby pod ostrzałem rosyjskim znalazło się kilka miejscowości, w tym sam Charków, Bałaklija, Czuhujew, Słobożanske. W sumie zginęło trzech cywilów, a dziesięciu zostało rannych.

13:20 Szef MSZ: nie można ufać Putinowi, jego słowa nie mają treści

Władimir Putin mówi, że nie będzie wykorzystywał szlaków handlowych do ataku na Odessę, ale to ten sam Putin, który powiedział kanclerzowi Niemiec Olafowi Scholzowi i prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi, że nie najedzie Ukrainy; nie można ufać Putinowi, jego słowa nie mają treści – ocenił w poniedziałek szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.

Deklaracje prezydenta Rosji o tym, że nie zaatakuje sąsiedniego kraju, padły „na kilka dni przed rozpoczęciem inwazji (24 lutego – PAP)” – podkreślił minister spraw zagranicznych na Twitterze.

W piątek Kułeba wyjaśnił, że jedną z przeszkód w eksporcie ukraińskich produktów rolnych przez port w Odessie jest możliwość wykorzystania tego korytarza przez Rosję do ataku na miasto. „Ukraina jest gotowa stworzyć warunki konieczne do wznowienia eksportu z Odessy. Pytanie brzmi, jak zapewnić, by Rosja nie wykorzystała otwartego szlaku handlowego przeciwko nam. Obecnie nie ma gwarancji ze strony Moskwy” – powiedział szef MSZ.

Ukraina jest jednym z największych światowych eksporterów zboża, które eksportuje głównie drogą morską. Rosyjska blokada portów Morza Czarnego zagraża światowym cenom zboża i może doprowadzić do niedoborów żywności w wielu krajach Afryki i Bliskiego Wschodu. W związku z blokowaniem przez Rosję portów czarnomorskich Ukraina nie jest w stanie wywieźć około 22 mln ton zboża zgromadzonego w silosach.

Rząd w Kijowie analizuje wraz z partnerami możliwość powołania międzynarodowej misji odblokowania ukraińskiego eksportu morskiego. W pierwszej kolejności żąda od Rosji wycofania swoich sił rozlokowanych na wodach morskich wokół Ukrainy, a także zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa żeglugi.

Kreml deklaruje gotowość dopuszczenia statków przewożących ukraińskie zboże „jeśli Ukraina oczyści porty” i w zamian za zniesienie sankcji. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania oświadczyły, że nie będą rozważać takich ustępstw.

12:47 Wojskowy broniący Siewierodoniecka: bijemy się o każdy dom, to wygląda jak gra komputerowa

Bijemy się dosłownie o każdy dom i każdą ulicę, walki są straszne i toczą się z wielką intensywnością; wygląda to dosłownie jak gra komputerowa „Counter-Strike” – ocenił w poniedziałek dowódca batalionu Gwardii Narodowej Ukrainy kapitan Petro Kuzyk w rozmowie z Radiem Swoboda.

„Przeciwnik ma zdecydowaną przewagę w artylerii lufowej, liczbie czołgów, a być może także w liczbie żołnierzy i aktywnie wykorzystuje te atuty. Ciągle atakują, ostrzeliwują, niszczą domy, nasze fortyfikacje. Musimy nieustannie manewrować. Próbowaliśmy kontratakować – czasem z powodzeniem, czasem nie za bardzo. Z ich strony również był ciągły napór. Niektóre jednostki zostały zmuszone do wycofania się o jeden blok mieszkalny, a inne utrzymały swoje pozycje, w tym m.in. nasza” – relacjonował Kuzyk.

Według dowódcy wróg walczy w sposób nieskoordynowany, chaotyczny, stawiając głównie na przewagę liczebną i nie szanując życia własnych żołnierzy. „Rosjanie przeprowadzają niezrozumiałe natarcia piechoty, którą nazywamy +mięsem (armatnim)+. Ciągle ich niszczymy, a oni rzucają do walki coraz to nowe siły. Z naszych informacji wynika, że wprowadzili do boju kolejne rezerwy” – powiedział kapitan Gwardii Narodowej.

„Czekamy na dostawy nowego sprzętu, potrzebujemy szczególnie artylerii i (…) czołgów. Oprócz polegania na sprawności naszych wojsk, musimy mieć jeszcze wystarczające siły i środki do walki” – dodał rozmówca Radia Swoboda.

W poniedziałek rano podobne doniesienia przekazał szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj. W jego ocenie walki w Siewierodoniecku toczą się ze zmiennym szczęściem. „Po udanym kontruderzeniu siłom ukraińskim udało się odbić prawie pół miasta, ale teraz sytuacja znowu się trochę dla nas pogorszyła” – podkreślił gubernator w ukraińskiej telewizji, zaznaczając, że wojska ukraińskie utrzymują pozycje w dzielnicy przemysłowej.

Zdobycie Siewierodoniecka – nieformalnej stolicy części obwodu ługańskiego kontrolowanej przez rząd w Kijowie – pozostaje najważniejszym celem inwazji Kremla na wschodzie Ukrainy. Przed rosyjską agresją miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam wciąż około 12-13 tys. osób.

12:41 Zełenski po rozmowie z Johnsonem: mamy potwierdzenie ws. nowego, wzmocnionego pakietu obronnego

Otrzymałem potwierdzenie w sprawie nowego, wzmocnionego pakietu wsparcia obronnego – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w poniedziałek po rozmowie z premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.

„Przeprowadziłem rozmowę z Borisem Johnsonem. Rozmawialiśmy o sytuacji na froncie” – powiadomił Zełenski w poniedziałek na Twitterze.

Jak dodał, jego rozmówca potwierdził „wzmocniony pakiet pomocy wojskowej”.

„Poruszyliśmy kwestię zintensyfikowania działań dotyczących gwarancji bezpieczeństwa. Wspólnie z Wielką Brytanią poszukujemy sposobów zapobieżenia kryzysowi żywnościowemu i odblokowania portów” – powiadomił Zełenski.

Wielka Brytania potwierdziła plany przekazania Ukrainie wyrzutni rakietowych M270 MLRS.

„Wielka Brytania dostarczy Ukrainie wyrzutnie pocisków M270 MLRS, a także przeszkoli na swoim terytorium ukraińskich żołnierzy w zakresie ich obsługi” – przekazał w wydanym w nocy z niedzieli na poniedziałek oświadczeniu brytyjski minister obrony Ben Wallace.

M270 MLRS to opancerzona, gąsienicowa, wieloprowadnicowa wyrzutnia pocisków produkcji amerykańskiej. W wersji, która ma zostać przekazana przez Wielką Brytanię, wystrzeliwane pociski mają zasięg do ok. 80 km.

12:16 „Bild”: szefowa MSZ od początku wojny nie spotkała się z ambasadorem Ukrainy

Od ponad 100 dni Ukraina jest w stanie wojny, jednak minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock nie spotkała się dotąd w cztery oczy z ambasadorem Ukrainy w RFN Andrijem Melnykiem – pisze gazeta „Bild am Sonntag”. Dyplomata powiedział, że zależy mu na takim spotkaniu.

Melnyk powiedział „Bildowi”: „Bardzo bym chciał, żeby szefowa dyplomacji Niemiec znalazła czas dla ambasadora Ukrainy. Nic nie zastąpi poufnej rozmowy”.

„Fakt, że jego życzenie jeszcze się nie spełniło, wynika z różnicy rang. Ministerstwo spraw zagranicznych (w Berlinie) podkreśla, że Baerbock jest w stałym kontakcie z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kułebą (ale) dyplomaci mają umawiane spotkania tylko na szczeblu sekretarzy stanu” – pisze gazeta.

„Inni ministrowie nie działają tak hierarchicznie” – zauważa „Bild am Sonntag”. I wylicza, że z Melnykiem spotkali się już minister gospodarki Robert Habeck, minister finansów Christian Lindner, minister obrony Christine Lambrecht, minister transportu Volker Wissing i minister edukacji Bettina Stark-Watzinger.

11:53 Ambasador Ukrainy poprosił o przekazanie posowieckiej broni

Ambasador Ukrainy w Bułgarii Witalij Moskałenko wysłał do bułgarskiego MSZ oficjalną notę, w której prosi o przekazanie swojemu krajowi bułgarskiej broni zaprojektowanej w czasach sowieckich, takiej jak haubice i systemy rakietowe, mającej posłużyć do walki z rosyjskim agresorem. Moskałenko poinformował o tym w poniedziałek w wywiadzie dla bułgarskiej telewizji bTV.

„Potrzebne nam jest uzbrojenie, mówimy tu o haubicach i systemach rakietowych. To stare sowieckie uzbrojenie, przy pomocy którego możemy walczyć” – powiedział Moskałenko.

Bułgarski sprzęt miałby zostać wysłany do południowej Ukrainy, w tym do Donbasu, gdzie z powodu wzmożonych walk z siłami rosyjskimi wojsko ukraińskie najbardziej potrzebuje dostaw broni.

Dyplomata skierował prośbę do bułgarskiego resortu spraw zagranicznych w piątek i na razie nie otrzymał odpowiedzi. Jak zaznaczył, nie jest możliwe, aby odpowiedziano w tak krótkim czasie, jednak zamierza wysłać podobne apele do innych instytucji rządowych w Bułgarii, takich jak ministerstwo obrony, oraz do bułgarskich struktur partyjnych.

Moskałenko potwierdził, że w Bułgarii zostanie naprawionych 80 ukraińskich czołgów i podał, że choć nie może podać szczegółów tej operacji, przebiega ona zgodnie z planem.

Ukraiński dyplomata podkreślił, że nie da się określić, jak długo jeszcze potrwa wojna, ale Ukraińcy są wciąż gotowi do obrony swojej ziemi.

11:13 Władze: Rosjanie przegrupowują siły na Morzu Czarnym; zagrożenie desantem na Odessę jest stałe

Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej przegrupowują się na Morzu Czarnym; stale utrzymuje się zagrożenie desantem na Odessę – poinformował w poniedziałek rzecznik odeskiej administracji wojskowej Serhij Bratczuk.

Bratczuk podał, że Rosjanie dysponują obecnie na Morzu Czarnym kilkoma pociskami manewrującymi i chociaż zagrożenie desantem na Odessę pozostaje realne, „okupanci nie podjęli dotąd przygotowań do jego aktywnej fazy”.

Rzecznik dodał, że na Wyspie Węży okupanci stale zwiększają swoje zdolności bojowe, a ich wiodącą taktyką pozostaje wykorzystywanie systemów rakietowych do ostrzału miast.

11:09 Media: supernowoczesna polska broń budzi entuzjazm na Ukrainie, rakieta Piorun stała się kultowa

Supernowoczesna polska broń, rakiety przeciwlotnicze Piorun i amunicja krążąca Warmate, robi furorę w wojnie na Ukrainie; w mediach społecznościowych wokół pocisków Piorun powstał prawdziwy kult – pisze niemiecki dziennik „Welt”.

„Pioruny i Warmate to nowoczesne polskie systemy uzbrojenia, rakiety i drony kamikadze używane na Ukrainie. Wraz z rozpoczęciem przez Rosję wojny z Ukrainą broń taka jak brytyjski pocisk przeciwlotniczy Javelin zyskała rozgłos nie tylko w kręgach ekspertów. Jednak to właśnie mało znane polskie systemy są niemal codziennie chwalone przez ukraińskich urzędników” – twierdzi gazeta.

„Welt” zwraca uwagę, że „w mediach społecznościowych wokół systemu (rakietowego) z Polski powstał prawdziwy kult. Użytkownicy udostępniają wizerunki świętych z rakietą Piorun”. Dziennik zauważa, że zdecydowana większość Ukraińców postrzega Polskę „jako najważniejszego partnera i mają ku temu powody”.

Oprócz „pomocy uchodźcom Polska stała się bowiem centrum dostaw broni z Zachodu, a nawet drugim po USA najważniejszym dostawcą dla Ukrainy”. W przeciwieństwie do Niemiec, Polska „od tygodni dostarcza na Ukrainę ciężki sprzęt: około 240 czołgów T-72, bojowe wozy piechoty i samobieżne haubice. Jeszcze przed wybuchem wojny Polska dostarczała masy broni lekkiej i amunicji” – podkreśla „Welt”.

„Mniej znany jest natomiast fakt, że dostawy obejmują nie tylko stary sprzęt konstrukcji radzieckiej, ale także najnowocześniejszą broń polskiej produkcji. Jest to ogromne osiągnięcie dla krajowego przemysłu zbrojeniowego. (…) Nawet USA zaczęły ostatnio kupować pociski Piorun. To wyróżnienie, ponieważ Pentagon zazwyczaj opiera się na produkcji krajowej” – pisze gazeta.

„Rakieta Piorun jest bezkonkurencyjna” – mówi analityk warszawskiego think tanku Polityka Insight Marek Świerczyński na łamach „Welt am Sonntag”. „Piorun jest porównywalny z amerykańskim pociskiem Stinger, który jest również używany przez Bundeswehrę” – przypomina gazeta.

„Mówi się jednak, że jest on o dwie generacje nowocześniejszy. Można go używać w nocy i jest niezwykle precyzyjny. Producent milczy na temat szczegółów. Piorun jest uważany za szczególnie skuteczny w walce z bezzałogowymi statkami powietrznymi. Ukraińcy twierdzą nawet, że zestrzelili już rosyjskie samoloty bojowe i śmigłowce za pomocą rakiet Piorun” – czytamy w artykule.

Pociski zachodnie, takie jak Stinger, nie były prawie w ogóle modernizowane od lat 80. „W Polsce zaś na wypadek wojny planiści zakładali wyraźnie silniejszego przeciwnika – Rosję. Priorytetem były więc systemy, które można elastycznie wdrażać” – twierdzi „Welt”.

„Wydaje się, że firma WB Group przewidziała również sposób prowadzenia wojny na Ukrainie, a przynajmniej użycie artylerii. Automatyczny system kierowania ogniem Topaz jest jednym z najbardziej zaawansowanych na rynku i może współpracować z artylerią. Przy zasięgu 40 km umożliwia on precyzyjne trafienia” – pisze niemiecka gazeta. „Topaz stanowi system nerwowy wszystkich jednostek wojskowych” – wyjaśnia dyrektor ds. komunikacji w WB Group Remigiusz Wilk.

„Właśnie ogłoszono, że Polska dostarczyła Ukrainie 18 haubic Krab. Są one porównywalne z niemiecką samobieżną haubicą 2000. Krab bazuje na komponentach południowokoreańskich, a następnie został rozwinięty w Polsce i działa z systemem kierowania Topaz” – informuje gazeta.

„Nie wzbudzając większego zainteresowania, WB otworzył przed laty oddział na Ukrainie” – pisze „Welt”. Szef firmy Piotr Wojciechowski mówi o sąsiednim kraju jako o „strategicznym partnerze”.

10:32 Minister kultury w Dniu Dziennikarza: w czasie wojny zginęło 32 reporterów

32 dziennikarzy zginęło od początku pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą – powiedział w poniedziałek ukraiński minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko. 6 czerwca na Ukrainie obchodzony jest Dzień Dziennikarza.

„W tym roku Dzień Dziennikarza ma gorzki smak. Trwa czwarty miesiąc wojny na pełną skalę i straciliśmy 32 dziennikarzy. W ciągu ośmiu lat wojny straciliśmy ich jeszcze więcej” – powiedział Tkaczenko.

Wśród zabitych podczas wojny reporterów są Ukraińcy, ale także obcokrajowcy. M.in. w ubiegły poniedziałek w wyniku rosyjskiego ostrzału zginął francuski reporter Frederic Leclerc-Imhoff, pracownik stacji informacyjnej BFM TV.

Dziennikarze giną, wykonując swoją pracę na froncie i w objętych walkami miastach. Wśród zabitych są reporterzy, którzy stali się ofiarami ostrzałów. W kwietniu w wyniku ataku rakietowego na dom mieszkalny zginęła ukraińska reporterka Radia Swoboda Wira Hyrycz. 24 marca rakieta rosyjska zabiła w Kijowie rosyjską dziennikarkę mediów niezależnych Oksanę Baulinę.

Wśród 32 zabitych dziennikarzy są również tacy, którzy pełnili służbę wojskową i zginęli w trakcie działań bojowych.

09:33 Władze obwodu ługańskiego: pogorszyła się sytuacja sił ukraińskich w Siewierodoniecku

Walki w Siewierodoniecku są dynamiczne, po częściowym odbiciu miasta przez siły ukraińskie ich sytuacja ponownie się pogorszyła – powiadomił w poniedziałek szef władz obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj.

„Po udanym kontruderzeniu siłom ukraińskim udało się odbić prawie pół miasta, ale teraz sytuacja znowu się trochę dla nas pogorszyła” – powiedział Hajdaj w ukraińskiej telewizji, zaznaczając, że wojska ukraińskie utrzymują pozycje w przemysłowej części miasta.

Szef władz obwodowych powiedział, że częstotliwość ostrzałów Siewierodoniecka i Lisiczańska wzrosła „kilkudziesięciokrotnie”, a niektóre miasta w obwodzie ługańskim – m.in. Szczastia, Popasna, Rubiżne – „przypominają Mariupol”.

„Teraz niszczą Siewierodonieck i Lisiczańsk” – oświadczył urzędnik.

Wcześniej w komunikatach na Telegramie Hajdaj powiadomił również o szturmowaniu przez Rosjan Biłohoriwki i Mykołajiwki oraz o atakach lotniczych na Lisiczańsk.

Stale prowadzony jest rosyjski ostrzał artyleryjski wielu miejscowości, który powoduje zniszczenia infrastruktury cywilnej i pożary – wynika z porannej relacji Hajdaja.

W Lisiczańsku ratownicy ugasili pożar, który zdążył objąć teren o powierzchni blisko 1000 metrów kwadratowych. Zniszczone zostały m.in. zakłady piekarskie i wielopiętrowe bloki.

We wsi Prywilla jedna osoba została ranna. Największe zniszczenia są w miejscowościach Hirske i Zołote.

Na razie nie da się ustalić skali zniszczeń w samym Siewierodoniecku, bo w mieście toczą się walki uliczne.

Rosjanie, którzy dążą do zajęcia pozostającej pod kontrolą Ukrainy części obwodu ługańskiego, weszli do Siewierodoniecka w ubiegłym tygodniu. Miasto, jak widać m.in. na dostępnych nagraniach przekazanych przez wojskowych, jest bardzo zniszczone.

W niedzielę Hajdaj informował, że obie strony kontrolowały po połowie miasta, co oznacza, że Ukraińcom udało się odbić część terenów. Władze ukraińskie liczą się jednak z utratą miasta i koniecznością przesunięcia obrony do sąsiedniego Lisiczańska.

Samo to miasto również jest stale ostrzeliwane przez Rosjan. Pomimo trudnej sytuacji władze prowadzą ewakuację cywilów – w niedzielę udało się wywieźć około 100 osób.

09:28 Doradca mera: mieszkańcy Mariupola mdleją w kilkugodzinnych kolejkach po żywność

Mieszkańcy Mariupola na południu Ukrainy mdleją w kilkugodzinnych kolejkach po niewielkie ilości dostarczanej przez okupantów żywności – poinformował doradca mera tego miasta Petro Andriuszczenko, cytowany w poniedziałek przez agencję UNIAN.

„Codziennie w kolejce ustawia się 1,5-2 tys. osób, stoją w upale po sześć godzin, czekając na około 400 wydawanych zestawów; jedzenia nie wystarcza dla każdego” – podał Andriuszczenko.

„Co godzinę do szpitala z powodu omdlenia trafia do 10 osób” – dodał.

Na wydawane zestawy pożywienia składa się kilka paczek makaronu, kilka soków, konserwy i płatki – paczki wydawane przez Rosjan to jedyny sposób na zdobycie pożywienia w tym okupowanym mieście.

W niedzielę Andriuszczenko poinformował, że do otrzymania w Mariupolu wody pitnej są zapisy. Dodał, że pomoc wydawana jest wyłącznie emerytom, a pozostałe osoby otrzymują ją za pewne działania. „Praktyka +jedzenie za pracę+ wróciła” – oświadczył doradca mera.

08:44 Wielka Brytania. Ministerstwo obrony: trwają ciężkie walki w Siewierodoniecku

Rosyjskie pociski manewrujące uderzyły w infrastrukturę kolejową w Kijowie, tymczasem na wschodzie Ukrainy trwają ciężkie walki w Siewierodoniecku – przekazało w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony.

„We wczesnych godzinach rannych 5 czerwca rosyjskie pociski manewrujące Ch-101 uderzyły w infrastrukturę kolejową w Kijowie, prawdopodobnie w celu zakłócenia dostaw zachodniego sprzętu wojskowego dla ukraińskich jednostek na froncie. W Donbasie trwają ciężkie walki w (…) mieście Siewierodonieck, a siły rosyjskie nacierają w kierunku Słowiańska, próbując okrążyć siły ukraińskie. Na morzu, po utracie krążownika Moskwa w kwietniu, siły rosyjskie prawdopodobnie przeniosły na Wyspę Węży w zachodniej części Morza Czarnego wiele środków obrony powietrznej, w tym systemy SA-15 i SA-22. Prawdopodobnie broń ta ma zapewnić obronę powietrzną rosyjskim okrętom wojennym operującym wokół Wyspy Węży. Działania Rosji na Wyspie Węży przyczyniają się do blokady ukraińskiego wybrzeża i utrudniają wznowienie handlu morskiego, w tym eksportu ukraińskiego zboża” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

08:40 Sztab generalny o stratach wroga: w sumie 31250 żołnierzy, kolejne pięć czołgów, samolot i śmigłowiec

Od początku inwazji na Ukrainę armia Rosji straciła ok. 31 250 żołnierzy, w tym ok. 100 w ciągu minionej doby, a także 1386 czołgów, 3,4 tys. pojazdów opancerzonych i inny sprzęt – powiadomił w poniedziałek na Facebooku sztab generalny armii ukraińskiej.

Bilans z ostatniej doby to według danych ukraińskiego sztabu pięć rosyjskich czołgów i osiem wozów opancerzonych, a także cztery zestawy artyleryjskie, samolot bojowy i śmigłowiec Ka-52.W sumie rosyjskie straty od początku inwazji sztab w Kijowie ocenia na 1386 czołgów, 3400 pojazdów opancerzonych, 690 systemów artylerii, 207 wyrzutni wieloprowadnicowych, 96 systemów przeciwlotniczych, 211 samolotów, 176 śmigłowców, 551 bezzałogowców, 2395 samochodów i cystern oraz 13 jednostek pływających.

08:00 ISW: siły ukraińskie odbiły duże obszary Siewierodoniecka

Wojska ukraińskie odbiły duże obszary Siewierodoniecka i wypchnęły Rosjan z południowych przedmieść; udany kontratak na odcinku priorytetowym dla Kremla wskazuje, że rosyjskie wojska na Ukrainie tracą siłę bojową – ocenił amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).

W niedzielę wojska ukraińskie kontynuowały skuteczne kontrataki w skali lokalnej w różnych częściach kraju i odzyskały kontrolę nad dużymi obszarami Siewierodoniecka, miasta w obwodzie ługańskim, na zdobyciu którego Rosja skupiła w ostatnich dniach większość swoich sił – podkreślił ISW w dobowym sprawozdaniu.

Źródła rosyjskie informowały, że Ukraińcy rozpoczęli również kontratak na północ od Charkowa na północnym wschodzie Ukrainy, co wskazuje, że siły ukraińskie w dalszym ciągu wywierają presję na rosyjskie linie obrony w pobliżu granicy ukraińsko-rosyjskiej. Ukraińcy starają się prawdopodobnie wykorzystać fakt, że Rosja skupiła się atakowaniu Siewierodoniecka – ocenili eksperci z ISW.

Choć Rosjanie w dalszym ciągu przerzucają żołnierzy i uzbrojenie w kierunku Siewierodoniecka i Lisiczańska, w ciągu ostatnich 48 godzin siły ukraińskie przeprowadziły tam udany kontratak i odepchnęły Rosjan z powrotem na wschodnie rubieże miasta oraz wypchnęły ich z południowych przedmieść.

„Zdolność sił ukraińskich do skutecznego kontrataku w Siewierodoniecku, na priorytetowym obecnie obszarze działań dla Kremla, to kolejna oznaka malejącej siły bojowej wojsk rosyjskich na Ukrainie” – ocenili eksperci.

W sprawozdaniu zwrócono również uwagę na doniesienia o zlikwidowaniu przez siły ukraińskie kolejnego rosyjskiego generała, Romana Kutuzowa, który miał zginąć w bitwie pod Popasną w obwodzie ługańskim. Śmierć Kutuzowa potwierdziła w nocy z niedzieli na poniedziałek ukraińska armia. Według ISW jest to co najmniej siódmy rosyjski generał zabity na Ukrainie od początku inwazji.

Siły rosyjskie przeprowadziły tymczasem w niedzielę pierwszy atak rakietowy na Kijów od ponad miesiąca. Według informacji ukraińskich władz, potwierdzonych przez zdjęcia satelitarne, rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły w zakłady naprawy wagonów kolejowych. Rosja twierdzi, że celem były czołgi T-72 ofiarowane Ukrainie przez kraje Europy Wschodniej.

Nie jest jasne, czy Rosjanie rzeczywiście celowali w czołgi i spudłowali, czy też celowo próbują wprowadzać w błąd co do celu ataku. „Atak na Kijów prawdopodobnie wskazuje, że siły rosyjskie w dalszym ciągu uderzają w ukraińską infrastrukturę poza kluczowymi obszarami Ukrainy, aby zakłócić ukraińską logistykę, podczas gdy siły rosyjskie ponoszą znaczne straty w Donbasie” – ocenił ISW.

07:49 Sztab Generalny: trwają walki o Siewierodonieck i rosyjska ofensywa w kierunku Słowiańska

Wojska rosyjskie kontynuują szturm Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim i ofensywę w kierunku Słowiańska w obwodzie donieckim – informuje w poniedziałek rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Na Białorusi wciąż znajdują się rosyjskie wyrzutnie rakietowe i samoloty bojowe.

Na północy obwodu donieckiego, na wschodzie Ukrainy, siły rosyjskie kontynuują ofensywę w kierunku Słowiańska i ostrzeliwują infrastrukturę cywilną w szeregu miejscowości.

Trwają walki o Siewierodonieck w obwodzie ługańskim, a wojska rosyjskie ostrzeliwują pozycje ukraińskie z moździerzy i artylerii. Celem ostrzałów były m.in. także miejscowości Metjulkino, Boriwske, Ustyniwka, Toszkiwka.

Na kierunku łymańskim, w obwodzie donieckim, Rosjanie kontynuują ofensywę w stronę Swiatohirska. Aktywne działania bojowe mają również miejsce w rejonie Szczurowego i wsi Staryj Karawan.

Działania ofensywne najeźdźcy prowadzą również w okolicy Bachmutu. Rosjanie ostrzeliwali z artylerii szereg miejscowości na wschód od tego miasta, szturmowali pod Komyszuwachą, Berestowym, Mykołajiwką.

W rejonie Charkowa wojska rosyjskie, jak podał ukraiński sztab, prowadzą aktywną obronę, dążąc do utrzymania zajmowanych pozycji. Ostrzeliwane są pozycje sił ukraińskich, a także cele cywilne w okolicach Bazyliwki, Kutuziwki i Petriwskego.

Na terytorium Białorusi, przy granicy z Ukrainą, wciąż stacjonuje część rosyjskich pododdziałów, posiadających na uzbrojeniu kompleksy rakietowe Iskander-M, wyrzutnie Pancyr-S1, systemy obrony powietrznej S-400 i samoloty bojowe.

07:00 BBC: trzy kraje zabroniły przelotu szefowi MSZ Rosji; wizyta w Serbii odwołana

Wizyta ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa w Serbii w dniach 6-7 czerwca została odwołana, ponieważ trzy kraje sąsiadujące z Serbią odmówiły udostępnienia swojej przestrzeni powietrznej rosyjskiemu samolotowi rządowemu – podaje w poniedziałek BBC za rosyjskim MSZ.

Bułgaria, Macedonia Północna i Czarnogóra wprowadziły zakaz dla rosyjskich samolotów w ramach sankcji spowodowanych inwazją Rosji na Ukrainę. Teraz te trzy kraje sprzeciwiły się lotowi Ławrowa, chociaż jako szefowi dyplomacji pozostawiono mu możliwość podróżowania do UE, pomimo nałożonych na niego i jego kraj sankcji.

Bułgaria należy do Unii Europejskiej, a Macedonia Północna i Czarnogóra mają status kandydata.

Ławrow miał rozmawiać w Belgradzie z serbskim prezydentem Aleksandarem Vucziciem. Pod koniec maja Vuczić poinformował, że uzgodnił z prezydentem Rosji Władimirem Putinem trzyletni kontrakt na dostawy gazu z Rosji.

Serbia, również mająca status kandydata do UE, pozostaje w przyjaznych stosunkach z Rosją i nie nałożyła na nią sankcji z powodu wywołania i prowadzenia wojny z Ukrainą. Jak wiele innych krajów w Europie Serbia jest w dużym stopniu uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu – komentuje BBC.

06:50 Media: doradca prezydenta Arestowycz „jak Kaszpirowski”, to psychoterapeuta Ukraińców

Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz stał się „głosem wojny” – oceniło rosyjskie Radio Swaboda, a jeden z komentatorów nazwał go „Kaszpirowskim naszych czasów”. Media mówią o „fenomenie Arestowycza” i opisują, że codziennie hipnotyzującym głosem prowadzi on „zbiorową terapię” dla swoich rodaków.

– Arestowycz to bez wątpienia fenomen. On tak przekazuje raporty ministerstwa obrony, że tych raportów już nikt szczególnie nie słucha. Wszyscy słuchają uwodzącego głosu Arestowycza – skomentował w rozmowie z Radiem Swoboda ukraiński dziennikarz Łeonid Szwec.

Przy czym, choć jego analizy często są błyskotliwe i bardzo trafne, to nie raz i nie dwa mówił rzeczy, które były wzajemnie sprzeczne, albo dzielił się prognozami, które okazywały się niecelne. Arestowycz regularnie komentuje sytuację na froncie i w polityce. Memem stały się już jego zapowiedzi, że wojna skończy się „za maksimum dwa-trzy tygodnie”, co z uporem powtarzał pomimo upływu kolejnych miesięcy. Sprawia wrażenie zblazowanego, w czasie nagrania potrafi zdjąć koszulkę, by przebrać się w ludową wyszywankę (tradycyjną ukraińską koszulę zdobioną haftem), nierzadko zdarza mu się zakląć.

Mimo specyficznego stylu Arestowycza jego wypowiedzi i codzienne podsumowania znajdują w sieci setki tysięcy odbiorców. Codziennie wieczorem na YouTube’ie Arestowycz w rozmowie z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem mówi o sytuacji na froncie, m.in. przedstawiając własną interpretację podsumowań sztabu generalnego. Doradca Zełenskiego stał się bohaterem licznych memów, a cytaty z jego wypowiedzi, np. ten o „maksimum dwóch-trzech tygodniach”, weszły na dobre do codziennego języka Ukraińców. W internecie można też znaleźć zdjęcie pigułek na uspokojenie, które zawierają „30 arestowyczów po 30 mg”.

04:40 Władze: w Doniecku nie działa rosyjska telewizja naziemna

Doradca mera Mariupola na Ukrainie Piotr Andriuszczenko poinformował w niedzielę wieczorem, że w Doniecku i okupowanej przez Rosjan części obwodu donieckiego przestała nadawać rosyjska telewizja naziemna.

Andriuszczenko podkreślił, że telewizja zniknęła z powodu zniszczeń spowodowanych ostrzałem, który sami Rosjanie przeprowadzili, by oskarżyć Ukraińców o ostrzał „cywilów”.

– Na dzień dzisiejszy telewizja naziemna nie jest dostępna w Doniecku i okupowanej części regionu. Była propaganda i nie ma propagandy – napisał Andriuszczenko w mediach społecznościowych.

Jak podaje agencja Unian, w Doniecku eksplodował magazyn amunicji. Według mieszkańców miasta był on spowodowany rosyjskim ostrzałem.

03:04 W obwodzie donieckim Rosjanie zabili trzech cywilów

Rosjanie zabili w niedzielę w obwodzie donieckim kolejnych trzech cywilów – poinformował na Facebooku szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko.

– Rosja zabija cywilów! 5 czerwca Rosjanie zabili jeszcze trzech cywilów w obwodzie donieckim: dwóch w Awdijewce i jednego w Drużkówce. Jeszcze dwie osoby zostały ranne – napisał Kyryłenko.

Szef władz obwodowych podkreślił, że obecnie nie można ustalić dokładnej liczby ofiar w Mariupolu i Wołnowej. Wcześniej w niedzielę sztab Operacji Sił Połączonych informował, że siedem osób zginęło w obwodach donieckim i ługańskim w ciągu ostatniej doby w wyniku ostrzałów rosyjskich.

01:03 Prezydent Zełenski potwierdził, że był na wschodzie kraju

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski potwierdził w nagraniu wideo w nocy z niedzieli na poniedziałek, że odwiedził Zaporoże oraz dwa miasta w obwodzie ługańskim na wschodzie kraju, gdzie spotkał się m.in. z ukraińskimi żołnierzami.

– Byłem w Zaporożu, gdzie spotkałem się z żołnierzami i nagrodziłem najlepszych. Spotkałem się z szefem obwodowej administracji państwowej, kierownictwem miejscowej policji, Służbą Bezpieczeństwa i niektórymi burmistrzami tymczasowo okupowanych miast – powiedział Zełenski.

Wcześniej w niedzielę o wizycie Zełenskiego w Zaporożu informowała jego kancelaria. Ukraiński prezydent potwierdził, że spotkał się tam z ewakuowanymi mieszkańcami Mariupola.

– Każda rodzina tam ma swoją historię. Większość była bez mężczyzn. Czyjś mąż poszedł na wojnę, ktoś w niewoli, ktoś niestety zmarł. Po prostu tragedia. Bez domu, bez ukochanej osoby. Ale musimy żyć dla dzieci. Są wśród nas prawdziwi bohaterowie – dodał ukraiński prezydent.

– Następnie byliśmy w Lisiczańsku i Sołedarze. Jestem dumny z każdego, kogo tam spotkałem, z każdego, z kim uścisnąłem dłoń, z każdego, komu wyraziłem swoje poparcie – powiedział Zełenski.

Podróż do Zaporoża i obwodu ługańskiego była drugim wyjazdem Zełenskiego poza obwód kijowski od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji 24 lutego. Pod koniec maja prezydent Ukrainy odwiedził Charków.

00:40 Armia oficjalnie potwierdza śmierć rosyjskiego generała Romana Kutuzowa

Departament Komunikacji Strategicznej Biura Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził w nocy z niedzieli na poniedziałek na Facebooku śmierć rosyjskiego generała dywizji Romana Kutuzowa w bitwie pod Popasną.

– Ekskluzywne. Generał major Roman Kutuzow został oficjalnie zdenazyfikowany i zdemilitaryzowany – napisano w komunikacie.

Kutuzow był dowódcą 5. Armii Połączonych Sił Zbrojnych Rosji. Według rosyjskiego Radia Swoboda i niezależnego portalu Meduza, generał został zabity w trakcie działań wojennych we wsi Mykołajiwka pod Popasną w obwodzie ługańskim. Jak pisze Meduza, Kutuzow to czwarty rosyjski generał, którego śmierć została potwierdzona. Strona ukraińska mówi o większej liczbie, jednak informacje te nie zostały dotąd zweryfikowane.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj