111. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Zełenski: ponieśliśmy bolesne straty w Donbasie i obwodzie charkowskim

(Fot. EPA/OLEG PETRASYUK Dostawca: PAP/EPA)

Od rozpoczęcia rosyjskiego ataku na Ukrainę mija 111 dni. W tym czasie zginęło wielu żołnierzy broniących swojego kraju, a także cywili, którzy zostali zabici przez wojska agresora. W walce o niepodległość swojego państwa Ukraińcy są wspierani przez inne kraje, w tym Polskę.

22:06 Zełenski: ponieśliśmy bolesne straty w Donbasie i obwodzie charkowskim

Ponieśliśmy bolesne straty w Donbasie i w obwodzie charkowskim – oświadczył we wtorek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

Zełenski powiedział na nagraniu opublikowanym w 111. dniu pełnowymiarowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie, że na południu kraju najważniejszym celem dla ukraińskiej armii jest wyzwolenie miasta Chersoń.

Prezydent poinformował, że minionej doby w bitwie o Donbas nie było radykalnych zmian, a najgorętsze walki toczyły się w Siewierodoniecku i okolicach. – Niestety są straty. Są one bolesne. Ale trzeba się trzymać. To nasze państwo – oznajmił.

Zełenski dodał, że donbaski kierunek jest kluczowy pod względem tego, kto będzie dominować w najbliższych tygodniach.

– Mamy też bolesne straty w obwodzie charkowskim, gdzie rosyjska armia próbuje umocnić swoje pozycje. Walki o ten kierunek trwają i trzeba jeszcze walczyć – ostro bić się o pełne bezpieczeństwo dla Charkowa i obwodu – przekazał prezydent.

Podkreślił również, że Ukraina obecnie jest krajem, który najbardziej w Europie potrzebuje broni przeciwrakietowej. – Wciąż powtarzamy naszym partnerom, że Ukraina potrzebuje nowoczesnej broni przeciwrakietowej – powiedział szef państwa. Jak zaznaczył, obecnie Ukraina nie ma wystarczająco dużo tego typu uzbrojenia.

– Opóźnianie jego przekazania nie może być usprawiedliwione – ocenił Zełenski. Poinformował, że Kijów zwrócił się o zestawy przeciwrakietowe jeszcze przed 24 lutego, czyli przed początkiem rosyjskiej inwazji.

21:30 Władze: trzech zabitych cywilów w obwodzie donieckim wskutek rosyjskiej agresji

Trzech cywilów zginęło, a czterech zostało rannych we wtorek w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy wskutek rosyjskiej agresji – poinformował szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.

– 14 czerwca Rosjanie zabili 3 mieszkańców obwodu donieckiego: 2 w Nowoukraińce i 1 w Dobropolu. Kolejne 4 osoby zostały ranne – napisał Kyryłenko w komunikatorze Telegram.

Gubernator przekazał, że łącznie od 24 lutego, kiedy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową agresję przeciwko Ukrainie, zginęło ponad 500 cywilów w obwodzie donieckim.

Kyryłenko podkreślił, że nie jest obecnie możliwe ustalenie liczby zabitych w okupowanych miastach, Mariupolu i Wołnowasze.

19:38 Wiceminister Obrony Ukrainy: otrzymaliśmy 10 proc. broni, o jaką prosiliśmy

Zachodni partnerzy dostarczyli Ukrainie około 10 proc. broni o jaką prosiła, by dorównać Rosji na polu walki – poinformowała we wtorek ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

– Bez względu na to, jak bardzo by Ukraina się nie starała, jak profesjonalna by nie była nasza armia, to bez pomocy partnerów nie zdołamy wygrać tej wojny – powiedziała Malar, cytowana przez ukraińską redakcję BBC.

– Z tego, o czym mówiła Ukraina, z tego, co jest nam potrzebne, dostaliśmy ok. 10 proc. – dodała wiceminister.

Zaapelowała do Zachodu o przyspieszenie pomocy militarnej. Każdy dzień zwłoki to „życie ukraińskich wojskowych, życie ukraińskich obywateli, cywilów, to zniszczone ukraińskie miasta i – jak widzimy już teraz – tymczasowo okupowane terytoria” – podkreśliła Malar.

19:12 Sztab Generalny: trwają walki w Siewierodoniecku, wojska rosyjskie wzmacniają tam swoje siły

Wojska rosyjskie nadal szturmują Siewierodonieck w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy; wróg przegrupowuje tam swoje siły i wzmacnia je – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy we wtorek wieczorem.

Na kierunku Siewierodoniecka rosyjscy najeźdźcy ostrzeliwują infrastrukturę cywilną tego miasta, a także Lisiczańska, Biłej Hory, Ustyniwki, Toszkiwki i innych miejscowości; okolice Metiołkina zostały zaatakowane przez śmigłowce – pisze sztab w komunikacie opublikowanym na Facebooku.

Na kierunku Bachmutu (obwód doniecki) oddziały ukraińskie zostały ostrzelane przez moździerze oraz artylerię lufową i rakietową przeciwnika w rejonie miejscowości Mykołajiwka, Berestowe, Wrubiwka, Pokrowske i Nju-Jork; wrogie samoloty przeprowadziły też nalot na okolice Biłohoriwki – informuje dalej ukraińskie dowództwo.

W okolicach Berestowa, miejscowości na drodze z Bachmutu do Lisiczańska, żołnierze ukraińscy odparli rosyjski atak, zadali wrogowi straty i zmusili go do odwrotu na poprzednie pozycje – czytamy w komunikacie. Dodano, że wojska rosyjskie atakują również w rejonie miejscowości Zołote w obwodzie ługańskim i trwają tam walki.

Agresor kontynuuje naloty rakietowe i powietrzne na cele militarne i cywilne na terenie Ukrainy – raportuje sztab. Jak dodano, Rosjanie prowadzą ostrzał artyleryjski m.in. okolic Słowiańska w obwodzie donieckim, przygranicznych rejonów położonego na północy kraju obwodu czernihowskiego oraz niektórych miejscowości obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy.

Na kierunku Charkowa nieprzyjaciel koncentruje swoje działania na utrzymaniu zajętych pozycji; systematycznie ostrzeliwuje nasze wojska i infrastrukturę cywilną oraz minuje niektóre obszary – pisze ukraiński Sztab Generalny.

18:04 Przedstawiciel Pentagonu: Putin wciąż chce przejąć całą Ukrainę, ale mu się to nie uda

Prezydent Rosji Władimir Putin wciąż ma ambicje zająć znaczącą część Ukrainy, jeśli nie cały kraj, ale nie uda mu się zrealizować tych celów – powiedział we wtorek podsekretarz ds. politycznych w ministerstwie obrony USA Colin Kahl.

Kahl odniósł się w ten sposób podczas konferencji think tanku Center for the New American Security (CNAS) m.in. do niedawnych słów Putina o „odzyskiwaniu” rosyjskich ziem i porównaniu wojny na Ukrainie do podbojów cara Piotra I.

– On trochę powiedział głośno to, o czym mówi się cicho, jeśli chodzi o jego imperialne ambicje” – skomentował przedstawiciel Pentagonu. „Wciąż myślę, że on ma plany co do (zajęcia) znaczącej części Ukrainy, jeśli nie całego kraju – dodał, zaznaczając, że nie sądzi, by Putin mógł osiągnąć ten cel.

Kahl stwierdził, że zarówno Ukraina, jak i Rosja ponoszą obecnie duże straty, a linia frontu nie zmienia się znacząco. Przyznał jednak, że obecna walka w Donbasie to głównie pojedynek artylerii, gdzie Rosjanie mają obecnie przewagę m.in. ze względu na to, że Ukraińcom kończy się amunicja, głównie kalibru 152 mm, do posowieckich systemów artyleryjskich. Dodał, że w związku z tym dokonuje się zmiana uzbrojenia sił ukraińskich na NATO-wskie systemy 155 mm.

Urzędnik przyznał też, że Ukraina potrzebuje systemów o większym zasięgu, takich jak zestawy artylerii rakietowej HIMARS i M270 MLRS, na których szkolą się obecnie ukraińscy żołnierze. Zaznaczył jednak, że pojedyncze sztuki wysłane dotąd przez USA i Wielką Brytanię są dopiero początkiem.

Mówiąc o szerszych konsekwencjach wojny, Kahl stwierdził, że spodziewa się, iż konfliktowi – i jego skutkom – przyglądają nie tylko Chiny, ale i inni potencjalni agresorzy. Dodał też, że spodziewa się, że Rosja i Chiny będą w dalszym ciągu zacieśniać współpracę, a zagrożenie ze strony tych dwóch mocarstw „będzie się scalać”.

Przedstawiciel Pentagonu wyraził jednak pewność, że USA są w stanie wyważyć potrzeby utrzymania znaczących sił w Europie, by odstraszyć rosyjską agresję, jak i mieć wystarczające siły w regionie Indo-Pacyfiku.

17:48 Wojsko: rosyjskie samoloty bojowe od dwóch miesięcy nie wleciały nad kontrolowane przez nas tereny

Rosyjskie samoloty bojowe od ponad dwóch miesięcy nie wleciały nad terytorium kontrolowane przez Siły Zbrojne Ukrainy, ale są aktywne nad terenami, gdzie toczą się walki – poinformował we wtorek rzecznik prasowy ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat.

Od pierwszego dnia prowadzonej na pełną skalę agresji Rosjanie próbowali przejąć kontrolę nad przestrzenią powietrzną Ukrainy – zaznaczył Ihnat, cytowany przez agencję Ukrinform. Dodał, że najeźdźcy skoncentrowali wokół Ukrainy 450 samolotów i 250 śmigłowców.

– Zniszczenie naszych sił powietrznych oznaczałoby pełną kontrolę wroga na niebie, aż po zachodnią granicę. Ale byliśmy w stanie odpierać ataki Rosji i przeciwnik od ponad dwóch miesięcy nie wlatuje nad terytorium kontrolowane przez Siły Zbrojne Ukrainy. Chociaż na tymczasowo okupowanych terenach Rosja używa śmigłowców i lotnictwa uderzeniowego – powiedział wojskowy.

Podkreślił, że zachowanie kontroli nad większością przestrzeni powietrznej Ukrainy było możliwe dzięki doświadczeniom 8 lat walk z Rosją i jej najemnikami na wschodzie kraju. Byliśmy na to gotowi, gdy zaczęła się wojna; w ciągu kilku godzin podjęto decyzję o wycofaniu głównej części lotnictwa, przeciwlotniczych sił rakietowych oraz personelu – podkreślił Ihnat. Zaznaczył, że ten manewr uratował potencjał bojowy ukraińskiego lotnictwa przed zniszczeniem.

Obecnie lotnictwo ukraińskie kontroluje przestrzeń powietrzną nad terytoriami będącymi pod władzą Kijowa – konkluduje Ukrinform.

17:16 Sześć osób rannych od ułamków rosyjskiej rakiety zestrzelonej nad obwodem lwowskim

Sześć osób zostało rannych w wyniku upadku ułamków rosyjskiej rakiety zestrzelonej we wtorek przez siły ukraińskie nad Złoczowem w obwodzie lwowskim – poinformował Maksym Kozycki, szef władz tego regionu na zachodzie Ukrainy.

Stan rannych jest dobry, wszyscy przechodzą leczenie – napisał Kozycki na Telegramie.

Wcześniej informowano, że w okolicach Złoczowa ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła rosyjski pocisk rakietowy; w wyniku jego upadku uszkodzony został obiekt infrastruktury.

14:41 Ukraińscy sportowcy będą bojkotować zawody z udziałem reprezentantów Rosji i Białorusi

Ukraińscy sportowcy będą bojkotować zawody z udziałem reprezentantów Rosji i Białorusi – powiedział we wtorek minister młodzieży i sportu Ukrainy Wadym Hutcajt, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

– W przypadku dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do uczestnictwa w zawodach międzynarodowych ukraińscy sportowcy gotowi są blokować ich występy i bojkotować takie zawody – powiedział minister.

Hutcajt przeprowadził wideokonferencję z krajowymi związkami dyscyplin sportowych olimpijskich i nieolimpijskich – napisał Interfax.

Szef resortu powiedział, że od czasu rozpoczęcia pełnowymiarowej agresji Rosji na Ukrainę zginęło ponad 70 ukraińskich sportowców i trenerów, podczas gdy reprezentanci Białorusi i Rosji szukają możliwości występowania pod neutralną, białą flagą. – To niedopuszczalne! Sportowcy z tych krajów nie mogą brać udziału w zawodach międzynarodowych ani pod swoją, ani pod neutralną flagą – podkreślił Hutcajt.

Wezwał przewodniczących związków sportowych, by zwracali się do międzynarodowych federacji sportowych w celu niedopuszczenia do takich sytuacji. Zaproponował również, by zapraszać przewodniczących tych federacji na Ukrainę – napisano w komunikacie.

14:05 Ukraiński ekspert wojskowy: bardziej niż broni brakuje nam przeszkolonych żołnierzy

Ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow napisał we wtorek na Telegramie, że ważniejszym problemem od braku uzbrojenia jest niewystarczająca liczba żołnierzy piechoty zdolnych do działań bojowych.

Żdanow odniósł się do słów doradcy prezydenta Mychajło Podolaka, który powiedział w poniedziałek, że aby zakończyć wojnę z Rosją i wyrzucić najeźdźców z Ukrainy potrzeba 1000 haubic kalibru 155 mm, 500 czołgów, 300 wyrzutni rakietowych, 2000 transporterów opancerzonych i 1000 dronów.

– Nasi rządzący zbyt wielkie nadzieje pokładają w zaplanowanym na 15 czerwca spotkaniu grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy, złożonej z ministrów obrony państw zachodnich. Mam wątpliwości, czy nasze życzenia dotyczące dostaw zostaną spełnione – oświadczył Żdanow.

– Istota problemu zawiera się nie tylko w tym, że brakuje nam ciężkiego uzbrojenia w potrzebnej ilości. Jest inny problem. Na przekór licznym oświadczeniom urzędników o 700 tysiącach osób zdolnych do walki z bronią w ręku w obronie Ukrainy, nie wszyscy z nich nadają się do tego. Dlatego też wycofuje się oddziały z odcinków frontu, na których się trochę uspokoiło, przerzuca się je do obwodu ługańskiego, zastępując je oddziałami obrony terytorialnej. A jej członkowie często nie są wystarczająco przeszkoleni i często brakuje im motywacji. Z tej przyczyny nasze kontrnatarcia na różnych odcinkach prowadzone są niewystarczającymi siłami. Dlatego najważniejszym zadaniem dla Sił Zbrojnych Ukrainy jest w chwili obecnej utworzenie i przeszkolenie silnej rezerwy piechoty, która będzie gwarantem sukcesu naszych kontruderzeń, gdy przyjdzie czas na odzyskiwanie naszej ziemi – napisał ekspert.

14:03 Bank centralny: przekazaliśmy ponad 17,1 mld hrywien na potrzeby armii i innych struktur siłowych

Suma pieniędzy wpłaconych na wydzielony rachunek w banku centralnym Ukrainy i przekazanych na potrzeby wojska, a także m.in. policji, Gwardii Narodowej oraz straży granicznej wyniosła ponad 17,1 mld hrywien (około 2,57 mld zł) – poinformował we wtorek Narodowy Bank Ukrainy.

„Aktualnie na specjalnym rachunku pozostało nieco ponad 200 mln hrywien” – przekazano w komunikacie banku centralnego.

Ekwiwalent ponad 5,3 mld hrywien w ramach łącznej kwoty 17,3 mld hrywien (całkowitej sumy pieniędzy przekazanych strukturom siłowym i pozostawionych na rachunku banku centralnego – PAP) wpłacono w walutach zagranicznych. Są to środki zebrane w innych państwach, m.in. w Polsce, USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Szwecji, Finlandii i Szwajcarii – poinformował bank.

Największą pomoc finansową (13,28 mld hrywien) otrzymało ministerstwo obrony Ukrainy. Ponadto 1,65 mld przekazano na rzecz policji, 980 mln na rzecz służby granicznej, natomiast Gwardię Narodową wsparto kwotą 950 mln.

Decyzja o utworzeniu rachunku, na który można wpłacać pieniądze na potrzeby ukraińskiej armii i struktur siłowych, została ogłoszona przez bank centralny pod koniec lutego – w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji.

14:01 Żaryn o agresji Rosji na Ukrainę: wojna na wyczerpanie

Wojna na wyczerpanie – tak rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn ocenił we wtorek prowadzoną od 24 lutego agresję Rosji na Ukrainę.

W jego obecnie ostatnie działania Rosji przeciwko Ukrainie są obliczone nie tylko na pokonanie jej wojsk, ale również na zniszczenie społeczeństwa i podstaw gospodarczych kraju. „Wojna stała się wojną na wyczerpanie” – napisał.

W komunikacie przesłanym PAP Żaryn ocenił, że informacje wskazują na to, iż Rosja gromadzi na małym odcinku frontu znaczne siły, „po czym rozpoczyna działania będące kombinacją metod znanych jeszcze z czasów sowieckich” – prowadzi rozpoznanie bojem oraz masowy ostrzał artyleryjski.

„Uderzenia rosyjskie kierowane są nie tylko na pozycje wojsk ukraińskich, ale również na cały zajmowany przez Ukraińców teren, w tym zabudowania cywilne, przemysłowe, zabytki, świątynie oraz miejsca cenne przyrodniczo” – podkreślił rzecznik.

Jego zdaniem działanie Rosji ma nie tylko pokonać Ukraińców militarnie, „ale również złamać ducha Ukrainy, podważyć jej podstawy gospodarcze, społeczne, demograficzne i kulturalne”.

Obrońcy zadają Rosji poważne straty, w kilku miejscach Ukraińcy przechodzą do ofensywy – podkreślił w komunikacie.

Zdaniem Żaryna Rosjanie widzą, że ponoszą wysokie straty w czasie walk, więc decydują się masowo kierować na front najemników oraz mieszkańców okupowanych przez Rosję terenów Donbasu.

„Ostatnie dane wywiadowcze wskazują także, że Kreml oszczędza etnicznych Rosjan, wysyłając do walki głównie przedstawicieli mniejszości etnicznych i narodowych, a także osoby najgorzej wykształcone i pochodzące z najbiedniejszych rejonów Rosji” – wskazał.

Dodał, że z uwagi na ogromne straty sprzętowe na front kierowany jest coraz częściej przestrzały sprzęt, w tym wytworzony nawet 50 lat temu.

„Kreml prowadzi takie działania mając pełną świadomość, że sprzęt posowiecki nie ma szans w starciu z wyposażeniem zachodnim, znajdującym się na stanie sił zbrojnych Ukrainy” – podkreślił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

14:00 Media: terror wobec cywilów, metody rosyjskiej armii niezmienne od lat

Hiszpańscy komentatorzy, informując we wtorek o popełnianych przez rosyjskich żołnierzy przestępstwach wobec Ukraińców, zauważają, że pomimo upływu 80 lat od czasu II wojny światowej metody rosyjskiej armii są niezmienne. Polegają one na sianiu terroru wobec ludności cywilnej.

Rozgłośnia Cope i radio Cadena Ser odnotowują, że w podkijowskiej Buczy znaleziony został kolejny masowy grób cywilów, a w różnych częściach Ukrainy giną wskutek działań rosyjskich żołnierzy “zwyczajni ludzie” nie biorący udziału w działaniach wojennych.

Dziennik online “El Debate” przypomina we wtorek, że działania rosyjskich żołnierzy na Ukrainie zbiegają się z niedzielną beatyfikacją we Wrocławiu 10 sióstr elżbietanek, które padły ofiarą gwałtu i brutalnego morderstwa ze strony Rosjan podczas II wojny światowej.

Hiszpański portal twierdzi, że historia brutalnie zamordowanych przez żołnierzy Armii Czerwonej zakonnic współgra z tragicznymi doniesieniami z Ukrainy, gdzie mordowana jest ludność cywilna.

Komentatorzy przypominają, że rosyjskie wojska rzekomo “wyzwalające” terytorium Polski dopuściły się tam w 1945 r. setek tysięcy gwałtów.

Także katolicki portal REL odnotowuje, że rosyjscy żołnierze wciąż dopuszczają się agresji seksualnych wobec osób mieszkających na zajmowanych przez nich terenach. Odnotowuje, że wśród kilkuset ofiar tego procederu na Ukrainie zaatakowanej przez Rosję są nawet dzieci.

13:38 Prezydent Zełenski prosił o wsparcie dla członkostwa Ukrainy w UE

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z duńskimi dziennikarzami prosił o wsparcie Danii dla członkostwa Ukrainy w UE. Sceptycyzm rządu w Kopenhadze wobec ukraińskich aspiracji tłumaczył „brakiem wiedzy” na temat już przeprowadzonych reform antykorupcyjnych.

„Przed wojną i w jej trakcie wprowadziliśmy krajowe agencje antykorupcyjne, komisje oraz sądy (…). Jesteśmy w trakcie dużej cyfryzacji, ludzie wykorzystują teraz cyfrowy identyfikator i cyfrowo płacą podatki. Wiele z tych rzeczy zrobiliśmy podczas wojny, to pokazuje, jak rozwija się nasz kraj” – powiedział Zełenski.

Prezydent Ukrainy podkreślił, że jego kraj „walczy o te same wartości, co UE”. „Jesteśmy gotowi na otrzymanie statusu państwa kandydującego do UE. Nasi obywatele popierają członkostwo Ukrainy w 96 proc. Nie potrzebujemy żadnego głosowania” – stwierdził.

Zełenski ponowił również prośbę do społeczności międzynarodowej o kolejne dostawy uzbrojenia. „Jeśli szybko nie otrzymamy sprzętu, sytuacja ulegnie stagnacji, a obie strony (rosyjska i ukraińska) będą przesuwać się tam i z powrotem. Potrzebujemy broni, aby ruszyć do przodu” – podkreślił.

Uściślił, że „to musi pochodzić nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale i z Europy”. „Jeżeli nie możecie zamknąć przestrzeni powietrznej (nad Ukrainą), to dajcie nam samoloty. Jeśli tego nie możecie, to przekażcie systemy obrony przeciwlotniczej” – wymieniał.

Zełenski dodał, że „Ukraina potrzebuje broni dalekiego zasięgu”, aby bronić własnego rozległego kraju. „Nie interesują nas cywilne cele w Rosji” – stwierdził.

Na pytanie, co musi się stać, aby Ukraina wynegocjowała zakończenie wojny, przywódca Ukrainy odparł, że „Rosja musi opuścić ukraińskie terytorium”. „Oni mówią wciąż, że są gotowi do rozmów, po czym wystrzeliwują w naszym kierunku rakiety” – podkreślił.

Zełenski przyznał, że „nie poświęcił niczego dla wojny”, gdy został zapytany o największą ofiarę, jaką musiał ponieść. „Żyję dla Ukrainy i pokoju. To nie jest żadna ofiara. Zaszczytem jest dla mnie bycie prezydentem, kocham mój kraj – stwierdził.

Prezydent Ukrainy odpowiadał na pytania prasy przez łącze wideo z inicjatywy wydawcy duńskiego dziennika „Berlingske”, mając na sobie czarną koszulkę z napisem „Jestem Ukraińcem”. „To jest hasło, które noszą ludzie w sercu na całym świecie, wspierając nas” – wyjaśnił.

13:13 Władze: obrona przeciwlotnicza strąciła pocisk w obwodzie lwowskim

W rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła rosyjski pocisk rakietowy, w wyniku jego upadku uszkodzony został obiekt infrastruktury – poinformował we wtorek szef obwodu Maksym Kozycki, cytowany przez portal Suspilne.

Trwa wyjaśnianie, czy są poszkodowani. Wcześniej poinformowano o wybuchach w obwodzie lwowskim i tarnopolskim. Mer Lwowa Andrij Sadowy zaapelował do mieszkańców, by pozostawali w schronach.

13:09 Europejski Trybunał Praw Człowieka: rosyjska ustawa o „agentach zagranicznych” jest niezgodna z prawem międzynarodowym

Rosyjska ustawa o „agentach zagranicznych” jest niezgodna z Europejską Konwencją Praw Człowieka, ponieważ narusza wolność zgromadzeń i stowarzyszania się; Rosja powinna wypłacić odszkodowania osobom i podmiotom dotkniętym konsekwencjami tego prawa – orzekł we wtorek Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz),

Powyższe wnioski zostały przedstawione w oświadczeniu ETPCz dotyczącym 73 rosyjskich organizacji oznaczonych jako „agenci zagraniczni” – poinformowała agencja Reutera.

„Trybunał ocenił, że wykorzystanie +działalności politycznej+ jako kryterium do określenia (tych podmiotów) jako +agentów zagranicznych+ przyniosło niespójne rezultaty. Wywołało też niepewność wśród organizacji pozarządowych, które chciały zaangażować się w inicjatywy społeczeństwa obywatelskiego, zwłaszcza w obszarze praw człowieka, ochrony środowiska i działalności charytatywnej” – czytamy w komunikacie agencji Reutera.

7 czerwca Duma Państwowa zdecydowała, że w Rosji nie będą wykonywane orzeczenia ETPCz wydane po 15 marca 2022 roku. Z tego kraju pochodzi najwięcej (około 25 proc.) spraw rozpatrywanych przez trybunał w Strasburgu.

Przepisy o organizacjach „pełniących funkcję zagranicznego agenta” zostały przyjęte w Rosji w 2012 roku. W kolejnych latach rozszerzono je na media i osoby fizyczne. W kwietniu ministerstwo sprawiedliwości umieściło na liście „zagranicznych agentów” trzech krytycznych wobec władz publicystów: Aleksandra Niewzorowa, Siergieja Parchomienkę i Aleksieja Wieniediktowa. Wieniediktow był długoletnim szefem zlikwidowanego niedawno niezależnego radia Echo Moskwy.

Jak wskazuje portal Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, ustawa o zagranicznych agentach zmusza wszystkie organizacje pozarządowe, które otrzymują darowizny z zagranicy oraz angażują się w „działalność polityczną” (zwrot ten jest niedookreślony w ustawie), do wpisania się w oficjalnym rejestrze jako „agent zagraniczny”. Ma to bardzo niekorzystne skutki dla działalności takiej organizacji; jest ona zobowiązana do oznaczania wszystkich swoich dokumentów i załączników wzmianką „agent zagraniczny”, która w społeczeństwie rosyjskim niesie wiele negatywnych konotacji.

Miano agenta zagranicznego powoduje też wiele innych problemów, m.in. ogranicza możliwość zaangażowania się cudzoziemców w działalność na rzecz takiego podmiotu, stanowi podstawę częstych i bezpodstawnych kontroli ze strony władz państwowych, prowadzi do problemów z rozliczeniem podatkowym i skutkuje kampaniami dezinformacyjnymi wymierzonymi w organizację.

12:57 Mer Lwowa: wybuchy w obwodzie lwowskim, zadziałała obrona przeciwlotnicza

Mer Lwowa Andrij Sadowy poinformował we wtorek, że w obwodzie lwowskim doszło do eksplozji i według wstępnych danych zadziałała obrona przeciwlotnicza. Zaapelował do mieszkańców, by pozostali w schronach.

„W obwodzie lwowskim słychać wybuchy. Według wstępnych danych obrona przeciwlotnicza działa. We Lwowie na razie cicho. Pozostawajcie w schronach!” – napisał Sadowy na komunikatorze Telegram.

Portal Suspilne poinformował wcześniej o doniesieniach o wybuchach w obwodzie lwowskim i drugim regionie na Ukrainie zachodniej – obwodzie tarnopolskim. Portal poinformował, że oczekiwane są oficjalne komunikaty na ten temat.

12:29 Wojskowi Rosji ukradli prawie 2 tys. ton zboża w obwodzie zaporoskim

Rosyjscy wojskowi ukradli prawie 2 tys. ton pszenicy z zakładów rolnych na terenie obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy, trwa śledztwo w tej sprawie – poinformowała we wtorek ukraińska Prokuratura Generalna.

W komunikacie opublikowanym na serwisie Telegram prokuratura podała, że w maju i czerwcu wojskowi rosyjscy, grożąc bronią i użyciem przemocy, zmusili pracowników zakładów w rejonie (powiecie) wasyliwskim to załadowania zboża na swoje pojazdy. Skradzione z zakładów 1,2 tys. ton zboża wywieźli w nieznanym kierunku.

W dniach 8-9 czerwca wojskowi rosyjscy ukradli z magazynów we wsi Nesterjancy prawie 500 tys. ton ziaren słonecznika.

Prokuratura rozpoczęła śledztwo dotyczące złamania prawa konfliktów zbrojnych.

12:25 Sky News: ukraińscy komicy humorem chronią zdrowie psychiczne w czasie wojny

Wojna na Ukrainie nie ma w sobie niczego śmiesznego, ale Ukraińcy uczą się śmiać w obliczu okropności, a komicy swoimi żartami starają się ratować zdrowie psychiczne mieszkańców – podała we wtorek stacja Sky News, cytując jednego z kijowskich stand-uperów.

Ukraińcy uczą się śmiać z wojny niekoniecznie dlatego, że chcą, ale dlatego, że muszą, aby zachować zdrowie psychiczne w obliczu brutalności, w wyniku której zginęły już dziesiątki tysięcy ludzi – pisze brytyjska stacja.

“To, jak sądzę, jedyny sposób, by chronić nasze zdrowie psychiczne w wojnie, ponieważ nie mam pieniędzy na psychoterapeutę” – powiedział Anton Tymoszenko, który w weekend wraz z innymi komikami wykonywał stand-upy w klubie komediowym w jednej z kijowskich piwnic.

“Wielu Ukraińców nie ma pieniędzy na psychoterapeutów, a stand-up to bardzo tania terapia psychologiczna. Za osiem czy dziesięć dolarów, bo tyle kosztuje bilet, śmiejesz się przez godzinę. Zakładam, że to pomaga” – dodał.

Jedną z osób szczególnie często wyśmiewanych przez wojenny czarny humor jest prezydent Rosji Władimir Putin. Żarty mają też swoje granice – nikt nie śmieje się z zabitych Ukraińców ani najcięższych bitew.

12:14 Władze: z Lisiczańska i okolic ewakuowano pod rosyjskimi ostrzałami niemal 70 osób

Mieszkańcy obwodu ługańskiego nareszcie chcą masowo uciekać z terenów objętych walkami; mimo rosyjskich ostrzałów, udało się ewakuować niemal 70 osób z Lisiczańska i okolicznych miejscowości – poinformował we wtorek na Telegramie szef regionalnych władz Serhij Hajdaj.

W poprzednich tygodniach gubernator często podkreślał, że kilkadziesiąt tysięcy cywilów w miastach na zachodzie obwodu ługańskiego, głównie w Siewierodoniecku i Lisiczańsku, odmówiło ewakuacji.

„Potrzeba było 110 dni życia pod ostrzałami, żeby (podjąć decyzję) o wyjeździe. (…) Ewakuacja to teraz kilka etapów ryzyka. Najpierw muszą dojechać nasi bohaterowie – ratownicy, policjanci, wolontariusze. Potem trzeba pod ostrzałem dobiec do samochodów, a następnie godzinami jechać i modlić się, żeby (Rosjanie) nie trafili w auto, a to się czasem zdarza” – napisał Hajdaj.

„Najpiękniejszy moment następuje, gdy nasi bohaterowie otwierają drzwi samochodu i mówią: +jesteście we względnie bezpiecznym miejscu+. Potem noc w oczekiwaniu na następny przejazd, tym razem już do całkowicie bezpiecznej lokalizacji” – dodał szef regionalnych władz.

W ocenie Hajdaja mieszkańcy frontowych miejscowości zmieniają zdanie i decydują się na ucieczkę, ponieważ znajdują się na skraju wytrzymałości psychicznej. „Ostrzały są tak potężne, że ludzie w schronach już nie mogą tego znieść. Od kilku dni (cywile) wreszcie są gotowi do wyjazdu, bez zbędnych ceregieli. Byle tylko w ciche miejsce” – relacjonował gubernator.

W poniedziałek Hajdaj poinformował, że najtrudniejsza sytuacja pod względem ewakuacji mieszkańców panuje obecnie w Siewierodoniecku, gdzie trwają ciężkie walki z rosyjskimi wojskami. „Masowa ewakuacja i dowóz pomocy humanitarnej są niemożliwe z powodu ostrzałów. Naszym żołnierzom udaje się wywieźć zaledwie kilka osób w ciągu dnia” – przekazał szef regionalnych władz.

11:51 Ukraina otrzymała w drodze wymiany ciała 64 obrońców Azowstalu

Ukraina otrzymała w wyniku wymiany ciała 64 poległych obrońców kombinatu metalurgicznego Azowstal w Mariupolu – poinformowało we wtorek ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów okupowanych.

„W obwodzie zaporoskim odbyła się kolejna operacja wymiany ciał poległych żołnierzy. Ukraina odzyskała ciała 64 bohaterskich obrońców Azowstalu, by ich godnie pochować” – głosi oświadczenie resortu na Facebooku.

W operacji uczestniczyło kilka ukraińskich resortów. Prócz ministerstwa ds. reintegracji był to także wywiad wojskowy, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Sztab Generalny armii ukraińskiej.

Ministerstwo zapewniło, że „proces odzyskania ciał poległych żołnierzy trwa i odbywa się zgodnie z zapisami Konwencji genewskiej”.

Wcześniej, w niedzielę, Ukraina poinformowała, że do Kijowa dostarczono ciała 220 obrońców Mariupola, w tym żołnierzy pułku Azow, którzy walczyli w Azowstalu.

Mariupol nad Morzem Azowskim został zablokowany przez siły rosyjskie 1 marca. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał 16 maja, że obrońcy ostatniego punktu ukraińskiego oporu w mieście, kombinatu Azowstal, którzy przez ponad 80 dni powstrzymywali rosyjskie wojska, „wypełnili swoje zadanie” i „naczelne dowództwo poleciło dowódcom oddziałów w Azowstalu ratować życie personelu”.

Później informowano o stopniowej ewakuacji ukraińskich żołnierzy. Już wcześniej w zorganizowanych konwojach humanitarnych zakład opuścili chroniący się tam cywile. Strona rosyjska poinformowała 20 kwietnia o poddaniu się ostatnich ukraińskich obrońców i przejęciu kontroli nad całym kombinatem.

Władze Ukrainy wielokrotnie zapowiadały, że wszyscy przebywający w rosyjskiej niewoli żołnierze Azowstalu zostaną zwolnieni w drodze wymiany jeńców.

11:41 Były wicedowódca NATO w Europie: Sojusz powinien przygotować się na wojnę z Rosją

By pokonać Rosję, Ukraina potrzebuje “koniecznych narzędzi”, co oznacza, że NATO podejmuje znaczne ryzyko eskalacji. By je zminimalizować, Sojusz powinien przygotować się na najgorszy scenariusz, jakim jest wojna z Rosją – ocenił były zastępca dowódcy sił NATO w Europie generał Richard Shirreff, cytowany we wtorek przez dziennik “The National”. Skrytykował Sojusz za nieaktywność przed wojną.

Emerytowany brytyjski generał ocenił w rozmowie z wydawaną w Zjednoczonych Emiratach Arabskich gazetą, że planowany na 29-30 czerwca szczyt NATO w Madrycie powinien zakończyć się porozumieniem o przekazaniu Ukrainie najbardziej zaawansowanego uzbrojenia potrzebnego, by pokonać Rosję.

“Nigdy nie będzie pokoju w Europie czy regionie transatlantyckim, dopóki Putin i reżim Putina nie zostaną pokonane”, a wszelkie rozmowy o zawieszeniu broni czy oddaniu terytorium Ukrainy byłyby przez Rosję odebrane jako oznaki słabości – powiedział były wicedowódca NATO w Europie.

“To jedna z tych chwil w historii, gdy trzeba po prostu przez to przejść, trochę tak, jak nasi przodkowie w 1939 roku – dodał, odnosząc się do początku II wojny światowej w Europie. – To ta sama dynamika zbrukanego krwią autokraty, który jest gotowy wyrządzić swojemu sąsiadowi niewypowiedziane zniszczenia i traumę, by osiągnąć swoje cele polityczne”.

By pokonać Rosję, Ukraina potrzebuje “koniecznych narzędzi”, co oznacza, że NATO podejmuje znaczne ryzyko eskalacji. By je zminimalizować, Sojusz powinien przygotować się na najgorszy scenariusz, jakim jest wojna z Rosją – stwierdził Shirreff.

“To będzie wymagało fundamentalnej zmiany sposobu myślenia w NATO, do jakiej nawet się nie zbliżyliśmy. Ale to może się stać w Madrycie. Kraje NATO muszą wziąć byka za rogi, a to oznacza ponowne zbrojenia” – powiedział. Dodał, że konieczny jest “olbrzymi skok wydatków na obronność” oraz nastawienie wymagające “militaryzacji społeczeństwa”.

Shirreff skrytykował przy tym NATO za zbyt małą aktywność w związku z Ukrainą. Jego zdaniem USA powinny były wysłać swoje dywizje pancerne do Europy Wschodniej trzy miesiące temu, by pokazać Rosji determinację Sojuszu.

Wielka Brytania i USA ogłosiły zamiar przekazania Ukraińcom pewnej liczby precyzyjnych pocisków o zasięgu 80 km, ale według Shirreffa potrzeba znacznie więcej. Należy też pozwolić na wystrzeliwanie przekazanych im pocisków bezpośrednio w instalacje militarne na terytorium Rosji.

“Nie wahałbym się powiedzieć Ukrainie: jeśli chcecie uderzyć w Rosję, zróbcie to” – zaznaczył. Wiąże się to z ryzykiem, ale w związku z doniesieniami o okrucieństwach popełnianych przez rosyjskich żołnierzy nadszedł czas, by “pozwolić Ukraińcom zdjąć rękawiczki. Takie uderzenia mogłyby utrudnić Rosji dostawy zaopatrzenia na front.

“Powinniśmy dawać Ukraińcom środki do wyrządzania Rosjanom tego rodzaju zniszczeń. Dać im narzędzia, by mogli to robić, w poważnych ilościach” – powiedział. Jego zdaniem gdyby NATO wcześniej przekazało Ukrainie odpowiednie ilości broni, Rosja być może wcale nie rozpoczęłaby obecnej ofensywy na Donbas po wycofaniu się spod Kijowa na początku kwietnia.

Według Shirreffa rosyjska ofensywa “na wyczerpanie” może osiągnąć kulminacyjny moment pod koniec sierpnia, co da Ukraińcom kolejną szansę na przejęcie inicjatywy. Jego zdaniem choć Rosja ma “niewyczerpane źródła żołnierzy”, jej jednostki zostały “pocięte na części”, a uzupełnianie strat, szacowanych na 20 tys. ludzi i ponad 750 czołgów, zajmuje miesiące.

“Jeśli możemy dać Ukrainie broń i trening, jakiego potrzebują, by zbudować swoje zdolności, wówczas Rosjanie zostaną ostatecznie pokonani” – powiedział, zaznaczając jednocześnie, że Ukraina nie powinna przystępować do kontrofensywy przedwcześnie.

Shirreff ocenił również, że gdyby Ukraina została przyjęta do NATO w 2008 roku, do wojny mogłoby nie dojść. Jego zdaniem należy wzmocnić środki odstraszania w Europie, a jeśli Rosja rozmieści w pobliżu granic z NATO taktyczną broń nuklearną, NATO powinno rozmieścić ją w Polsce i krajach bałtyckich. “Zrobiliśmy to w czasie zimnej wojny z pociskami manewrującymi i miało to efekt odstraszający. Rosjanie szanują tylko siłę. Tam, gdzie widzą słabość, będą dalej próbować ją wykorzystywać” – powiedział.

11:35 Wywiad wojskowy: rosyjscy żołnierze sprzedają elementy swojego uzbrojenia, próbując uniknąć walki

Żołnierze rosyjskiego 933. Przeciwlotniczego Pułku Rakietowego próbowali sprzedać na złom elementy swojego sprzętu wojskowego, by uniknąć w ten sposób walki na froncie w Donbasie; „biznesmeni” zostali jednak zdemaskowani – poinformował we wtorek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).

„Dowódcy jednej z baterii 933. pułku postanowili unieszkodliwić swój własny sprzęt. Najeźdźcy usunęli elementy sterowania z wozów bojowych Tor-M2U i chcieli sprzedać je w punkcie skupu metali szlachetnych. Rosjan znowu jednak zgubiła chciwość. W punkcie odbioru złomu zaproponowali zbyt wysoką cenę i wdali się w spór z pracownicą, która natychmiast doniosła na +biznesmenów+ do tzw. Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Donieckiej Republiki Ludowej (samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę struktury na wschodzie Ukrainy – PAP)” – czytamy w komunikacie HUR (https://tinyurl.com/2p876tax).

„Teraz dowództwo pułku tłumaczy brak elementów elektronicznych rzekomymi stratami w walce, a +biznesmeni+ kontynuują służbę w pododdziałach piechoty na pierwszej linii frontu” – przekazał ukraiński wywiad wojskowy.

HUR opublikował na swojej stronie internetowej listę kilkudziesięciu rosyjskich oficerów z 933. Przeciwlotniczego Pułku Rakietowego, stacjonującego na co dzień w Millerowie w obwodzie rostowskim, w pobliżu granicy z Ukrainą (https://tinyurl.com/bdh9jzdp).

Doniesienia o niskim morale wojsk najeźdźcy i niechęci wielu żołnierzy z Rosji do walki przeciwko Ukrainie pojawiają się od początku inwazji Kremla, czyli drugiej połowy lutego. „Tych, którzy najbardziej aktywnie żądają odesłania do ojczyzny, (rosyjscy) dowódcy wysyłają na najtrudniejsze odcinki frontu, licząc na ich szybką śmierć” – informował HUR w ubiegłym miesiącu.

11:27 Kobieta zginęła w rosyjskim ostrzale, jej trzymiesięczne dziecko jest ranne

We wsi Peczenihy w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy w ostrzale rosyjskim zginęła 35-letnia kobieta, a jej trzymiesięczne dziecko zostało ranne – poinformował we wtorek szef obwodu Ołeh Syniehubow na komunikatorze Telegram.

W innej wsi obwodu charkowskiego, Małyniwce, ranni zostali 11-letni chłopiec i 17-letnia dziewczyna. Jeszcze jedna osoba została ranna we wsi Zawhorodnie i kolejna – w miejscowości Żukowske.

Szef obwodu poinformował, że w ciągu minionej nocy Rosjanie ostrzeliwali Charków i rejony (powiaty): charkowski, iziumski, bohoduchiwski i czuhujiwski.

11:15 Minister obrony o wsparciu dla Ukrainy: przekazaliśmy, „co mogliśmy”

Minister obrony RFN Christine Lambrecht broni niemieckiego wsparcia dla Ukrainy w walce z rosyjską agresją. Na niemiecko-amerykańskim spotkaniu w Berlinie Lambrecht podkreśliła że wszystko, „co mogliśmy” przekazać z zasobów Bundeswehry bardzo szybko trafiło na Ukrainę, jednak również szybko osiągnięto granice możliwej pomocy.

Nawiązując do wspólnej reakcji NATO i partnerów z UE, minister powiedziała w poniedziałek: „W chwili zagrożenia stoimy razem. A jesteśmy zdolni do nadzwyczajnych działań”.

Podkreśliła, że Ukraina jest wspierana przez broń, pieniądze i pomoc. Wspólnie wzmacniana jest wrażliwa wschodnia flanka NATO, dzięki czemu cały sojusz staje się bezpieczniejszy. Dużą pomoc okazują także Niemcy.

Lambrecht podkreśliła, że rząd niemiecki bardzo szybko oddał Ukrainie to, „co mogliśmy” z materiałów Bundeswehry – pisze we wtorek portal tygodnika „Spiegel”. Jednak Bundeswehra bardzo szybko osiągnęła swoje limity po tym, jak w ostatnich latach została zredukowana.

Obiecana dostawa siedmiu systemów Panzerhaubitze 2000 również sięga granic możliwości w świetle zobowiązań NATO. W przypadku systemu rakietowego Mars, Niemcy i USA starają się spełnić prośbę Ukrainy. Ale i tu Niemcy osiągają granice swoich możliwości.

10:59 Szwecja. Media: ukraińskie dzieci pobite w ośrodku dla uchodźców przez arabskojęzycznych nastolatków

W ośrodku dla uchodźców w Ronneby na południu Szwecji dzieci z Ukrainy zostały pobite przez grupę arabskojęzycznych nastolatków z powodu swojej narodowości – podaje lokalna gazeta „Sydostran”.

Z relacji świadków wynika, że dwaj bracia z Ukrainy, w wieku 12 oraz 17 lat, grali w piłkę, gdy zostali zaatakowani przez około 12 nastolatków, którzy po arabsku domagali się od nich, aby wracali na Ukrainę.

Bracia zostali pobici pasami, grożono im nożem oraz popychano. Młodszy z chłopców ma złamany nos, spędził noc w szpitalu. Zdarzenie zostało zgłoszone na policję, ale na razie nikt nie został zatrzymany.

„Mieliśmy nadzieję, że będziemy tu (w Szwecji) bezpieczni. A teraz nie wychodzimy po siódmej wieczorem. Nie bałam się tak, gdy opuszczałam Ukrainę” – powiedziała mediom jedna z mieszkających w ośrodku kobiet z Ukrainy.

Ośrodek w Ronneby podlega szwedzkiemu Urzędowi ds. Migracji.

Mająca niespełna 30 tys. mieszkańców gmina Ronneby w 2015 roku przyjęła 3 tys. imigrantów, w tym 1 tys. w wieku szkolnym, z Bliskiego Wschodu, Afryki oraz Afganistanu. Miejscowość jest bohaterem filmu dokumentalnego „Gdy świat przybył do Ronneby”, opowiadającego o utracie bezpieczeństwa i problemach wynikających z fali migracyjnej.

10:43 Media: rosyjskie władze pozostawiają w Mariupolu „ogłoszenia” o znalezionych szczątkach cywilów

Pracownicy rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS) pozostawiają w zrujnowanych budynkach mieszkalnych w Mariupolu „ogłoszenia” o znalezionych tam szczątkach cywilów – poinformowała we wtorek agencja UNIAN za lokalnym mariupolskim portalem 0629.com.ua.

„Czaszki. Szczątki (ludzkie) w kuchni. Piąte piętro, lewe skrzydło od strony schodów” – napisano odręcznie na kartce, którą funkcjonariusze MCzS pozostawili na klatce schodowej w jednym z bloków mieszkalnych przy ulicy Słonecznej w Mariupolu. Do powiadomienia dołączono schematyczny rysunek mieszkania z dokładnym oznaczeniem miejsca znalezienia zwłok.

„MCzS znalazło zwłoki, narysowało sobie schemacik i poszło świętować +Dzień Rosji+. A ludzkie czaszki pozostają w (zrujnowanym) domu. (…) Jeszcze nie wszystkich pochowano, ale Rosja obchodzi swoje święto. Na kościach, w dosłownym znaczeniu tego słowa. (…) Przerażające. Bezgraniczna tragedia” – skomentowali dziennikarze lokalnego serwisu, którzy zamieścili również zdjęcie zniszczonej klatki schodowej przy ul. Słonecznej.

Sytuacja humanitarna w okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy jest katastrofalna – zapewniana przez samozwańcze władze pomoc humanitarna (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób, utrzymuje się też zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery.

3 czerwca mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana dotąd na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

10:37 SBU: jeden na dziesięciu wojskowych Rosji jest gotów iść w bój przeciw Ukraińcom

Tylko jeden z dziesięciu wojskowych Rosji na Ukrainie jest gotów iść w bój przeciwko żołnierzom ukraińskim – podała we wtorek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), powołując się na przechwyconą rozmowę telefoniczną.

W dialogu, którego nagranie opublikowała SBU na swej stronie internetowej, mowa jest o tym, iż „z całego batalionu poszło w bój 30 ludzi”. Batalion wojsk rosyjskich liczy od 300 do 900 żołnierzy.

Przechwycona rozmowa między rosyjskim wojskowym i jego małżonką usiana jest przekleństwami. Mężczyzna tłumaczy żonie, że wielu żołnierzy zostało rannych, innych określa numerami „200” i „300”. Jako „ładunek 200” określano od czasu interwencji ZSRR w Afganistanie ciała żołnierzy zabitych na wojnie wysyłane do kraju. Analogicznie, „300” oznacza żołnierzy rannych niezdolnych do dalszej walki.

SBU ocenia, że ta niechęć do udziału w walkach wyjaśnia, czemu wojska rosyjskie unikają bezpośrednich starć i koncentrują się na ostrzałach artyleryjskich, w których ginie ukraińska ludność cywilna.

10:08 Władze: Rosjanie chcą otworzyć sezon w teatrze w Mariupolu, gdzie zginęły setki ludzi

Okupacyjne władze Mariupola chcą 10 września otworzyć sezon w zbombardowanym teatrze dramatycznym w Mariupolu – powiadomił we wtorek Petro Andriuszczenko, doradca ukraińskiego mera miasta. W budynku, gdzie zginęły setki ludzi ma się odbyć występ estradowy.

O takich planach mówi – według Andriuszczenki – „oficjalny komunikat administracji okupacyjnej”. Tekst, który doradca mera opublikował w serwisie Telegram głosi, że teatr „powinien zostać otwarty 10 września”. „Nowy sezon otworzą dwa-trzy występy estradowo-taneczne, a także spektakl teatralny” – głosi ten komunikat.

Teatr w Mariupolu został zniszczony 16 marca w ataku lotniczym; rosyjski samolot zrzucił potężną bombę na budynek służący jako schron dla ludności cywilnej. Agencja Associated Press w materiale śledczym na początku maja oceniała, że liczba zabitych w wyniku rosyjskiego bombardowania sięga blisko 600, a nie 300 jak wcześniej sądzono. Szacunki te AP oparła na relacjach świadków i analizie sytuacji w teatrze przed bombardowaniem.

10:08 Przedmioty pozostawione przez rosyjskie wojsko trafiły na wystawę w kijowskim muzeum

“Ukraina – Ukrzyżowanie” – taki tytuł nosi poświęcona trwającej wojnie wystawa otwarta w Narodowym Muzeum Historii Ukrainy w Drugiej Wojnie Światowej w Kijowie. Można na niej oglądać ślady zniszczeń dokonanych przez rosyjskich żołnierzy, ale też ich przedmioty osobiste, które pozostawili, wycofując się terenów w okolicach Kijowa.

Broń, racje żywnościowe, elementy umundurowania i ekwipunku, tablice rejestracyjne, paszporty, karty kredytowe i osobiste notatki… Prezentowane w szklanych gablotach przedmioty są wstrząsającym świadectwem rozlewu krwi. Prezentują też konkretnych sprawców – imiona, nazwiska, zdjęcia Rosjan, dane na temat tego, skąd pochodzili i ile mieli lat. Wielu z nich już nie żyje.

Jednym z głównych punktów ekspozycji jest okaleczona ikona “Zdjęcie z krzyża”, w której utknął fragment rosyjskiego pocisku. Obraz pochodzi z ostrzelanej cerkwii św. Demetriusza z Rostowa we wsi Makarew w obwodzie kijowskim. Jest też mapa obrazująca plan zajęcia Kijowa przez grupy dywersyjne, cały arsenał broni używanej do niszczenia Ukrainy, a także rekonstrukcja schronu z Hostomela, gdzie Rosjanie zaatakowali podkijowskie lotnisko. Osobną grupą eksponatów są dzieła ukraińskich artystów stworzone z wykorzystaniem “wojennego tworzywa”.

„Na tej wystawie można zobaczyć grozę wojnę przez oryginalne artefakty, poprzez historie przedmiotów, a także poprzez artystyczne interpretacje bieżących emocji wywołanych przez wojnę, która wciąż trwa” – powiedział w rozmowie z Euronews kurator wystawy Jurij Sawczuk. Podkreślił przy tym, że chciał w ten sposób odpowiedzieć na głoszoną przez Moskwę teorię o tak zwanym faszyzmie, który należy zwalczać na Ukrainie.

Prace nad stworzeniem tej ekspozycji zaczęły się pod koniec marca, tuż po wyzwoleniu przez Ukraińców obwodów kijowskiego i czernichowskiego. Pracownicy muzeum wyruszyli do Buczy, Irpienia, Hostomela, Borowianki i innych zrujnowanych przez Rosjan miejscowości. Zebrane przez nich przedmioty i zrobione zdjęcia dokumentują potworne realia wojny.

09:49 Media: w Chersoniu pojawiły się listy gończe za korespondentami rosyjskich mediów

Przedstawiciele ruchu oporu w okupowanym Chersoniu na południu Ukrainy rozwiesili na ulicach miasta listy gończe za korespondentami propagandowych rosyjskich mediów; za wyeliminowanie tych osób oferowana jest nagroda – poinformowała we wtorek agencja UNIAN.

Na plakatach, które pojawiły się w Chersoniu, zamieszczono wizerunki wieloletniego reportera wojennego Jewgienija Poddubnego, a także korespondentów dziennika „Komsomolska Prawda” – Dmitrija Stieszyna i Aleksandra Koca. W poprzednich dniach w mieście rozwieszono plakaty z ostrzeżeniami pod adresem kolaboranta Kyryła Stremousowa. „Idziemy po twoja głowę!” – napisano, podając do wiadomości mieszkańców domowy adres współpracownika okupacyjnych władz.

W niedzielę samozwańcza rosyjska administracja Chersonia próbowała zorganizować tam obchody Dnia Rosji. „Większego wstydu Kreml nie mógł sobie wyobrazić. Z Chersonia było tam 30-40 osób” – powiedział przewodniczący rady regionu chersońskiego Ołeksandr Samojłenko w rozmowie z portalem Suspilne.

Obwodowe miasto Chersoń i niemal cały obwód chersoński znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia jakoby trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia zależnej od Moskwy „Chersońskiej Republiki Ludowej”.

25 maja prezydent Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.

09:40 Politico: Komisja Europejska opowie się za przyznaniem Ukrainie statusu kandydata

Komisja Europejska zarekomenduje przyznanie Ukrainie oficjalnego statusu kraju kandydującego do UE – podał we wtorek portal informacyjny Politico, powołując się na kilku anonimowych urzędników unijnych. Komisarze UE odbyli w poniedziałek wstępną debatę na ten temat. Kolejna – w piątek.

Jak informuje Politico, wśród komisarzy UE istnieje „świadomość poświęceń ponoszonych przez Ukraińców i przekonanie, że należy wysłać wyraźny sygnał do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że stracił on jakąkolwiek szansę na odzyskanie Ukrainy w jego rzekomej strefie wpływów”.

Uznanie Ukrainy za kraj kandydujący wymaga jednomyślnej zgody 27 szefów państw i rządów w Radzie Europejskiej. Kwestia ta będzie jednym z tematów rozmów na najbliższym szczycie unijnych przywódców, który jest zaplanowany na 23-24 czerwca.

Według informacji Politico co najmniej trzy kraje są przeciwne.

Jak przypomina portal, prezydent Francji Emmanuel Macron, sugeruje od dłuższego już czasu, że sensowniejsze byłoby przyznanie Ukrainie jakiegoś statusu pośredniego, który wzmocni jej relacje z UE. Według francuskiego przywódcy nawet jeśli Ukraina zostanie uznana za kraj kandydujący, jej faktyczne przyjęcie do Wspólnoty nie nastąpi przed upływem dekady w ramach istniejących procedur akcesyjnych.

09:36 MI: z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono ponad 1,27 mln pasażerów

Od czasu rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę do 13 czerwca tego roku z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono ponad 1,27 mln osób podróżujących koleją – poinformowało Ministerstwo Infrastruktury (MI).

„Łącznie, od wybuchu wojny na Ukrainie, tj. od 24 lutego br. do 13 czerwca br., ze stacji Chełm, Hrubieszów, Dorohusk, Przemyśl, Krościenko, Hrebenne i Jarosław odprawiono ponad 1,27 mln pasażerów w różnych kierunkach Polski, w tym ponad 1 mln pociągami stałego kursowania i prawie 174 tys. pociągami specjalnymi” – poinformował resort w komunikacie.

Dodano, że od 24 lutego do 13 czerwca tego roku z miejscowości przy granicy z Ukrainą odprawiono 5 tys. 373 pociągi, w tym 4 tys. 872 pociągi stałego kursowania i 501 dodatkowych.

Z danych Ministerstwa Infrastruktury wynika też, że do 13 czerwca tego roku z Polski (z Warszawy, Wrocławia, Przemyśla, Chełma, Krakowa i Gdyni) wyjechało 2 tys. 926 pociągów z uchodźcami, w tym 2 tys. 629 pociągów stałego kursowania i 297 specjalnych, którymi uchodźcy kierowali się do Niemiec i Czech. Przewiozły one prawie 940 tys. osób.

09:29 Dziennikarze znaleźli się pod rosyjskim ostrzałem w centrum Lisiczańska

Dziennikarze ukraińskiego serwisu Suspilne Chrystyna Hawryluk i Taras Ibrahimow oraz ich zagraniczni koledzy po fachu znaleźli się pod rosyjskim ostrzałem w centrum Lisiczańska na wschodzie Ukrainy; nie odnieśli obrażeń – podała we wtorek agencja Ukrinform.

Dziennikarze zostali ewakuowani spod ostrzału przez ukraińskich żołnierzy – przekazała ukraińska agencja.

Według ukraińskiego wojska Rosjanie ostrzeliwują Lisiczańsk niemal każdego dnia. Dysponują na tym odcinku znaczną przewagą artylerii i są w stanie pokrywać ogniem artyleryjskim całe dzielnice miasta.

W Lisiczańsku wciąż przebywa około 15 tys. cywilów – podał Ukrinform.

09:22 Ponad 3 tysiące urzędników państwowych wstąpiło do armii

3144 urzędników państwowych Ukrainy wstąpiło do armii, w tym 418 kobiet – poinformowała Natalia Aliuszyna, szefowa Narodowej Agencji ds. Służby Państwowej. Dodała, że 39 urzędników zginęło podczas wojny i że nie ma danych o tych, którzy trafili do niewoli.

Dane te znalazły się w wywiadzie Aliuszynej dla agencji Interfax-Ukraina, opublikowanym we wtorek.

Agencja ma jedynie wstępne szacunki o zaginionych urzędnikach – ich liczbę ocenia się na 141. Instytucje państwowe wciąż informują o zaginionych i zabitych. Na terenach okupowanych przez Rosję, w rejonach działań bojowych lub zablokowanych miastach, przebywa blisko 5400 ukraińskich urzędników państwowych.

„Jest im bardzo trudno. Około tysiąca ludzi pracuje tak, jak zwykle i faktycznie przychodzi do pracy. Niektórzy pracują zdalnie. Jednak przeważająca większość wstrzymała pracę” – powiedziała Aliuszyna.

09:13 Lokalne władze: w zakładach Azot w Siewierodoniecku ukrywa się 540–560 cywilów

W schronach pod zakładami chemicznymi Azot w Siewierodoniecku ukrywa się 540-560 osób; zgromadzono tam zapasy żywności, a cywilom próbują też pomagać żołnierze i policja, lecz zapewnienie wsparcia podczas ciągłych rosyjskich ostrzałów to duże wyzwanie – poinformował we wtorek rano szef miejskich władz Ołeksandr Striuk.

„Wróg próbuje zniszczyć zakłady Azot, zrujnować je w drobny mak. (…) Sytuacja wojskowa w mieście zmienia się z godziny na godzinę. Można ocenić ją jako kontrolowaną (przez ukraińskie siły), lecz trudną. Rosjanie bezustannie atakują” – relacjonował mer Siewierodoniecka na antenie telewizji 1+1. Nagranie wideo z wypowiedzią Striuka zamieścił na Telegramie szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.

W ocenie przewodniczącego miejskiej administracji Siewierodonieck nie został całkowicie odcięty od dostaw zaopatrzenia. „Komunikacja jest dosyć skomplikowana, lecz utrzymujemy ją mimo zniszczenia (przez rosyjskie siły) trzech mostów (na rzece Doniec)” – dodał Striuk.

W poniedziałek Hajdaj poinformował, że siły najeźdźcy opanowały już zdecydowaną większość Siewierodoniecka, a w zakładach chemicznych Azot schroniło się blisko 500 cywilów, w tym ok. 40 dzieci. W niedzielę ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow przekazał doniesienia, jakoby prezydent Władimir Putin wyznaczył dowódcom armii termin 22 czerwca, do którego Siewierodonieck powinien znaleźć się pod kontrolą Kremla.

Zdobycie Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim pozostaje najważniejszym celem rosyjskiej inwazji na wschodzie Ukrainy. Przed najazdem wroga miasto liczyło ponad 100 tys. mieszkańców. Obecnie przebywa tam prawdopodobnie około 10-11 tys. osób.

08:55 Szef biura prezydenta: po spotkaniu Ramstein 3 oczekujemy zwiększenia dostaw ciężkiej broni

Po trzecim spotkaniu ministrów obrony w sprawie pomocy Ukrainie oczekujemy zwiększenia dostaw ciężkiej broni i treningu operacyjnego dla ukraińskiego wojska – oświadczył szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak, cytowany we wtorek przez agencję Ukrinform.

Według wcześniejszych zapowiedzi ukraińskich władz trzecie spotkanie grupy kontaktowej ministrów obrony, koordynującej pomoc zbrojeniową dla Ukrainy, ma się odbyć w Brukseli w środę. Grupa powstała w kwietniu, a inicjatywa narodziła się po naradzie w amerykańskiej bazie wojskowej Ramstein w Niemczech.

„Ramstein 3 to powinien być dzień, w którym pragnienie kompromisu z tymi, którzy wybierają przemoc, zostanie zastąpione zrozumieniem wagi siły dla pokoju i nowego porządku światowego. Cięższe uzbrojenie i trening operacyjny dla naszego wojska. Wszystko inne jest przez wroga odbierane jako słabość” – oświadczył Jermak.

08:36 Doradca mera Mariupola: rosyjskie wojska ostrzeliwują Donieck, by uzasadnić wprowadzenie tam dodatkowych sił

Wojska rosyjskie ostrzeliwują w Doniecku własne pozycje w związku z apelem przywódcy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) do Władimira Putina, by Moskwa przysłała tam dodatkowe siły; wrogowie chcą oskarżyć o to Ukrainę i uzasadnić w ten sposób wprowadzenie wojsk – ostrzegł w poniedziałek doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

„Przeciwnik (w Doniecku) przez cały dzień ostrzeliwał własne cele i nie omieszkał stworzyć z tego nagrań przeznaczonych dla głupców. Mamy tutaj (na tym nagraniu) piękny przykład propagandy. Najpierw korespondent mówi +moździerz kalibru 120 mm+, a potem natychmiast słychać wystrzał – trwa to krócej, niż kilka sekund. Każdy mieszkaniec Mariupola powie, że taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy (ostrzał) prowadzi się z bliskiej odległości. A tak blisko tej części Doniecka znajdują się wyłącznie Rosjanie” – wyjaśnił Andriuszczenko na Telegramie (https://t.me/s/andriyshTime).

Wcześniej, w poniedziałek wieczorem, lider kontrolowanej przez Moskwę DRL Denys Puszylin zwrócił się do Rosji o „wprowadzenie dodatkowych wojsk ze względu na wzrost liczby ataków na Donieck, dokonywanych przez siły zbrojne Ukrainy”.

W ocenie Andriuszczenki podobna sytuacja może mieć miejsce w okupowanym Mariupolu, gdyby ukraińska armia podjęła próbę wyzwolenia miasta.

„Rosjanie z pewnością rozpoczną ostrzał Mariupola podczas naszej ofensywy, aby zapobiec przebudzeniu się (ukraińskiego) ruchu oporu. Dlatego mieszkańcy powinni jak najszybciej uciekać – choćby przez Rosję do normalnych krajów. Wrogowie zawsze stosują praktykę atakowania ludności cywilnej, ponieważ ludzkie życie nie ma dla nich żadnej wartości” – napisał samorządowiec.

3 czerwca mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana dotąd na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.

08:23 Sztab Generalny: Rosja straciła już 32,5 tys. żołnierzy

Od początku inwazji na Ukrainę wojska rosyjskie straciły już około 32,5 tys. żołnierzy, w tym około 200 w ciągu poprzedniej doby – ogłosił we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Minionej doby Rosja straciła też dwa czołgi, 11 pojazdów opancerzonych, trzy systemy artylerii, trzy wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, śmigłowiec i trzy drony – zaznaczono w zestawieniu zamieszczonym na Facebooku.

Łączne straty Rosji od 24 lutego do 14 czerwca wynoszą według ukraińskiego sztabu: 1434 czołgi, 3503 pojazdy opancerzone, 213 samolotów, 179 helikopterów, 721 systemów artylerii, 229 wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet, 97 systemów przeciwlotniczych, 2473 pojazdy i cysterny, 13 jednostek pływających i 588 dronów.

08:20 ISW: wciąż trwają walki o Siewierodonieck, Rosja wysyła na wojnę nieprzygotowanych rezerwistów

Rosjanie wyparli Ukraińców z centrum Siewierodoniecka, ale obrońcy miasta nie są całkowicie okrążeni; tymczasem Rosja wciąż wysyła na wojnę rezerwistów i ochotników bez odpowiedniego przygotowania – ocenił w nowym raporcie Instytut Badań nad Wojną (ISW).

Według miejscowych władz wojska rosyjskie zniszczyły ostatni most łączący Siewierodonieck z Lisiczańskiem w obwodzie ługańskim i wciąż dysponują znaczną przewagą artylerii. Ukraińcy bronią się jednak w zakładach chemicznych Azot i wciąż mogą w ograniczonym zakresie ewakuować żołnierzy i ściągać posiłki, ale nie ma możliwości ewakuować cywilów.

Tymczasem Rosja w dalszym ciągu wysyła ochotników i rezerwistów do wsparcia trwających działań. Z doniesień prokremlowskich mediów wynika, że na kilka dni przed wysłaniem na Ukrainę rezerwiści jeszcze szkolili się z obsługi broni ręcznej – podkreśla ISW.

Wojska rosyjskie przeprowadziły w poniedziałek nieudane próby ataków lądowych, by przeciąć ukraińskie linie komunikacji w pobliżu Popasnej (obwód ługański) i Bachmutu (obwód doniecki). Niepowodzeniem Rosji zakończyły się też próby działań ofensywnych na południowy wschód od Iziumu (obwód charkowski) i na północ od Słowiańska (obwód doniecki) – podkreślono w raporcie.

Na terenach okupowanych przez Rosję, w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy, rosyjskie władze okupacyjne najprawdopodobniej zorganizowały pod fałszywą flagą rzekome akcje terrorystyczne, by oskarżyć Ukraińców o atakowanie cywilów – dodali eksperci ISW.

08:13 Straż Graniczna: ostatniej doby do naszego kraju z Ukrainy wjechało ponad 21 tys. osób

Od początku wojny funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili na przejściach granicznych z Ukrainy do Polski 4,043 mln osób – poinformowała we wtorek SG. Ostatniej doby do naszego kraju z Ukrainy przyjechało 21,7 tys. osób – dodano.

Jak poinformowała SG, w poniedziałek do Polski z Ukrainy wjechało 21,7 tys. osób, a we wtorek do godz. 7 rano przybyło 6,7 tys. osób.

W poniedziałek z Polski na Ukrainę odprawiono 22,7 tys. osób. Od 24 lutego 2022 to już 2,069 mln osób.

08:07 Wielka Brytania. Resort obrony: Rosja będzie miał problem z zastąpieniem utraconego sprzętu

Zapowiadane przez Rosję zwiększenie wydatków wojskowych pozwoli na mobilizację przemysłu na potrzeby wojny, ale z powodu sankcji będzie ona miała problemy z produkcją sprzętu, mającego zastąpić ten utracony na Ukrainie – przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

„Głównym wysiłkiem operacyjnym Rosji pozostaje natarcie na enklawę Siewierodoniecka w Donbasie, a jej zachodnia grupa sił prawdopodobnie po raz pierwszy od kilku tygodni poczyniła niewielkie postępy w sektorze charkowskim” – napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.

„10 czerwca pierwszy zastępca przewodniczącego rosyjskiej Wojskowej Komisji Przemysłowej zapowiedział, że wydatki państwa na obronność wzrosną o 600-700 mld rubli (8,5-10 mld funtów), co może oznaczać wzrost budżetu obronnego Rosji o 20 proc.” – podano.

„Finansowanie przez rząd rosyjski pozwala na powolną mobilizację bazy przemysłowej sektora obronnego, aby sprostać wymaganiom, jakie stawia przed nią wojna na Ukrainie. Jednak przemysł może mieć trudności ze spełnieniem wielu z tych wymagań, częściowo z powodu skutków sankcji i braku specjalistycznej wiedzy. Rosyjska produkcja wysokiej jakości optyki i zaawansowanej elektroniki prawdopodobnie nadal będzie miała problemy, co może osłabić jej wysiłki na rzecz zastąpienia sprzętu utraconego na Ukrainie” – wskazano.

07:56 Sztab Generalny: wojska rosyjskie przerzucają siły w rejon Siewierodoniecka

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował we wtorek, że wojska rosyjskie nadal atakują siły ukraińskie w Siewierodoniecku przy użyciu artylerii. Rosjanie przerzucili na kierunku Siewierodoniecka dwie batalionowe grupy taktyczne.

„Na kierunku Siewierodoniecka przeciwnik wzmocnił zgrupowanie poprzez przemieszczenie do dwóch batalionowych grup taktycznych w rejon miejscowości Popasna i Rubiżne. Przy wsparciu artylerii prowadzi działania ofensywne w Siewierodoniecku i stara się umocnić w centralnej części miasta” – głosi oświadczenie sztabu na Facebooku.

Na kierunku Bachmutu (obwód doniecki) wojska rosyjskie „odnoszą częściowy sukces” umacniając się w miejscowości Widrodżennja. Prowadzą stamtąd atak w kierunku Wierszyny. Ostrzeliwują z artylerii pozycje ukraińskie w rejonach Bachmutu i miejscowości nowołuhańske.

Na południu Ukrainy Rosjanie rozmieścili na terenie obwodu chersońskiego dodatkowe baterie artylerii rakietowej i lufowej w rejonach miejscowości: Stanisław, Tomyna Bałka i Doslidne. Na Morzu Czarnym przebywa pięć jednostek przenoszących pociski manewrujące Kalibr.

Rosjanie wzmacniają też oddziały na północy Ukrainy. Oddziały 1. armii pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego zostały wzmocnione dwoma batalionowymi grupami taktycznymi ze składu wojsk powietrzno-desantowych.

07:47 Media: ukraińskie wojska są już w odległości 10 km od okupowanego Chersonia

Jesteśmy już blisko, 10 km od miasta, dlatego czekajcie na nas, bo na pewno przyjdziemy – zwrócił się ukraiński żołnierz do mieszkańców okupowanego Chersonia w nagraniu wideo opublikowanym w poniedziałek przez agencję UNIAN za korespondentem wojennym Andrijem Caplijenką.

Wcześniej, w poniedziałek wieczorem, doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował w rozmowie z rosyjskim opozycjonistą Markiem Fejginem, że ukraińskie oddziały znajdują się w odległości 18 km od Chersonia. Nagranie wywiadu z Arestowyczem ukazało się na kanale Fejgina w serwisie YouTube (https://tinyurl.com/3byxy3ys).

„Sytuacja pod Chersoniem jest zmienna, lecz można mówić o kontrofensywie naszych sił. Ukraińskie wojska były już 15 km od miasta, lecz zostały odrzucone na odległość 18 km. Nie stało się jednak nic strasznego, to nie wpływa na ogólny obraz walk” – ocenił prezydencki doradca.

W ostatnich dniach sztab generalny ukraińskiej armii przekazywał doniesienia o sukcesach natarcia w obwodzie chersońskim. 9 czerwca poinformowano o odzyskaniu części terytoriów w tym regionie. Wcześniej, pod koniec maja i na początku czerwca, resort obrony i wywiad wojskowy (HUR) Ukrainy alarmowały, że rosyjska armia buduje pod Chersoniem fortyfikacje złożone z trzech linii umocnień. „Wskazuje to na zamiary wroga, aby utrzymać zajęte ziemie” – podkreślił przedstawiciel HUR Wadym Skibicki.

Leżące na południu Ukrainy obwodowe miasto Chersoń i niemal cały obwód chersoński znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Od kwietnia jakoby trwają przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia zależnej od Moskwy „Chersońskiej Republiki Ludowej”. 25 maja prezydent Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.

07:09 Łotwa. Ekspert: sytuacja Ukrainy pokazuje wagę zjednoczonego społeczeństwa; pod tym względem przed nami wyzwania

Sytuacja na Ukrainie pokazuje, jak bardzo jest ważne, by mieć skonsolidowane społeczeństwo; pod tym względem przed Łotwą stoją wyzwania – mówi PAP profesor Andris Spruds, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Około jednej czwartej społeczeństwa Łotwy stanowią Rosjanie. W liczącym niespełna 2 mln mieszkańców kraju żyje ok. 200 tysięcy „łotewskich bezpaństwowców”.

Prof. Spruds, zapytany przez PAP, czy Rosja może zastosować wobec Łotwy argument „ochrony” ludności rosyjskojęzycznej – tak jak np. miało to miejsce w ukraińskim Donbasie – odpowiedział, że „Rosja wykorzystywała, wykorzystuje i będzie wykorzystywać” ten pretekst.

„Ale nie koncentrowałbym się tak bardzo na tym, bo Rosja i tak może znaleźć jakiś +powód+, tak jak to widzimy w przypadku Ukrainy” – wskazał. „Jeśli Rosja będzie chciała znaleźć jakiś pretekst, to go znajdzie. Nie możemy tego zmienić ani na to bezpośrednio wpłynąć. Bądźmy realistami: preteksty będą znajdywane, a operacje pod fałszywą flagą prowadzone, jeśli (prezydent Władimir) Putin albo Rosja tak zdecydują” – dodał Spruds.

„Nie możemy wpłynąć bezpośrednio na to, jakie Rosja ma podejście do świata. To, na co jednak możemy wpłynąć, to nasze wewnętrzne zmiany, siła naszego społeczeństwa” – kontynuuje profesor.

Jak ocenił, „sytuacja Ukrainy pokazuje, że jest bardzo ważne, by mieć skonsolidowane społeczeństwo”. „Pod tym względem Łotwa ma swoje wyzwania, nie jest to takie proste i oczywiste” – dodał.

Spruds zwraca uwagę, że jeśli chodzi o Łotwę, to należałoby mówić o „rosyjskojęzycznych mniejszościach”, a nie jednej „mniejszości”. Jak wyjaśnił, jest to pełne spektrum grup o różnych postawach, różnym statusie (np. obywatele i łotewscy bezpaństwowcy), różnym stopniu znajomości języka, zintegrowania ze społeczeństwem i w różnym wieku.

„Widzimy całkowicie lojalnych Rosjan, którzy są zintegrowani ze społeczeństwem, wyrażających gotowość obrony kraju z bronią w ręku, ale jednocześnie widzimy też przedstawicieli ludności rosyjskojęzycznej, którzy są dużo bardziej negatywni i urażeni w związku z wdrażaną polityką, możliwe, że nawet są urażeni z powodu tego, że Łotwa jest niepodległym państwem” – podkreślił profesor.

Ekspert zaznacza jednak przy tym, że np. w badaniu przeprowadzonym po 2014 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, 65 proc. rosyjskojęzycznej ludności Łotwy oznajmiło, że odczuwa przynależność do państwa i czuje się patriotą.

Powołując się na wyniki przeprowadzonych miesiąc temu badań na temat stosunku do inwazji rosyjskiej na Ukrainę, Spruds poinformował, że 13 proc. przedstawicieli ludności rosyjskojęzycznej na Łotwie wyraża poparcie dla Rosji; to ok. 5 proc. ogółu społeczeństwa. 25 proc. odpowiedziało, że popiera Ukrainę, a 50 proc. nie popiera żadnej ze stron – wyliczył ekspert.

Inne badanie pokazało, że ok. 60 proc. ogółu społeczeństwa łotewskiego wyraża gotowość do obrony kraju, w tym ok. 70 proc. Łotyszy i 45 proc. Rosjan.

Można więc patrzeć na to w dwojaki sposób: „szklanka jest w połowie pełna – jest wiele pozytywnych stron, większość społeczeństwa czuje się patriotami, czuje przynależność do państwa, połowa rosyjskojęzycznej mniejszości wyraża gotowość do obrony kraju, albo można widzieć szklankę w połowie pustą: są pewne problemy, wyzwania dotyczące tego, w jakim stopniu nasze społeczeństwo jest zjednoczone” – podsumowuje rozmówca PAP.

„Część społeczeństwa przez 30 lat nie przywykła do niepodległości Łotwy, jest obecna spuścizna po ZSRR, niektórzy nadal żyją w Związku Sowieckim mentalnie, lingwistycznie, a także jeśli chodzi o przestrzeń informacyjną, śledząc rosyjskie wiadomości” – ocenił ekspert.

Profesor zwraca uwagę, że społeczeństwo w jednych kwestiach jest bardziej zjednoczone, w innych – np. w sprawie usuwania sowieckich pomników – mniej. Zaplanowane przez łotewskie władze usunięcie części pomników może – zdaniem eksperta – spowodować więcej działań hybrydowych ze strony Rosji, w szczególności w dziedzinie propagandy i ataków cybernetycznych.

Pytany, czy Łotwa już mierzy się z jakimiś działaniami hybrydowymi, ekspert stwierdził, że taka aktywność jest, jednak nie należy wyolbrzymiać skali tego zjawiska. „W pewnym sensie zawsze zmagamy się z jakimiś działaniami hybrydowymi, np. w przestrzeni cybernetycznej, informacyjnej, działaniami propagandowymi (…) Więc takie działania są częścią naszej codzienności. Jesteśmy do nich przyzwyczajeni” – mówi prof. Spruds. Zaznacza przy tym, że obecnie pojawia się jednak pytanie – co będzie dalej?

06:44 Ranny w Mariupolu żołnierz Azowa: mój brat zmarł mi na rękach

Ukraińcy starają się upamiętnić swych bliskich, którzy zginęli na wojnie. W centrum Kijowa, tuż przy statule św. Michała Archanioła na Placu Niepodległości, leży specjalna księga, w której można wpisywać przeżycia związane z wojną z Rosją. Jest tam historia Oskara, obrońcy Mariupola, który zmarł na rękach swego brata Łewka.

25-letni Łewko to żołnierz pułku Azow. – Poszedłem do wojska, by bronić swego kraju – powiedział. W walkach o Mariupol brał udział od 24 lutego, czyli od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji. – Broniłem mojego miasta ze wszystkich sił, tak długo, jak było to możliwe – podkreśla.

W Mariupolu walczył również jego brat, Oskar. – Zmarł mi na rękach – wspomina Łewko, który przyszedł na kijowski Majdan oddać mu cześć.

Na fladze, którą wbił w trawnik, napisał: „Azow, Oskar, 25.03.22 r.”. W księdze pamięci tak wspomina brata: „Oskar zginął, broniąc Mariupola. Był żołnierzem pułku Azow. Poległ 25 marca 2022 roku od wybuchu bomby lotniczej. Był prawdziwym synem narodu. Nie bał się wroga. Walczył ramię w ramię ze swoimi towarzyszami do ostatniej kropli krwi. Na zawsze pozostanie w naszych sercach”.

Sam Łewko został ranny 5 kwietnia. – Dwa pociski wystrzelono w moją łódź, która stanęła w ogniu, gdy byłem w środku. Po prostu się paliłem – powiedział. Ranny żołnierz został ewakuowany helikopterem do kontrolowanego przez wojska ukraińskie miasta Dniepr. Lekarzom udało się go uratować, ale około 40 procent powierzchni jego ciała zostało dotkliwie poparzonych. Widać rany na nogach i rękach mężczyzny, Łewko nosi też czapkę, by zasłaniać rozległe ślady poparzeń.

– Rosjanie mnie nie pojmali, bo przetransportowano mnie do szpitala zanim zaczęła się procedura ewakuacyjna z Mariupola. Nie wiem, co dzieje się teraz z moimi kolegami – dodał Łewko.

04:57 Watykan. Papież wyjaśnił: słowa o „szczekaniu NATO” usłyszał od jednego z szefów państw

Papież Franciszek ujawnił, że słowa, jakie wypowiedział o „szczekaniu NATO u drzwi Rosji”, usłyszał na dwa miesiące przed wybuchem wojny na Ukrainie od jednego z przywódców państw. Włoski dziennik „La Stampa” opublikował we wtorek zapis rozmowy papieża z mediami jezuickimi.

– Parę miesięcy przed wybuchem wojny spotkałem się z przywódcą państwa, mądrym człowiekiem, który mało mówi, naprawdę bardzo mądrym. Po tym, gdy mówił o tym, o czym chciał rozmawiać, powiedział mi, że bardzo jest zaniepokojony tym, jak porusza się NATO. Zapytałem go, dlaczego, a on mi odpowiedział: „Szczekają u drzwi Rosji i nie rozumieją, że Rosjanie są imperialni i nie pozwalają żadnej obcej sile zbliżać się do nich” – powiedział papież podczas rozmowy z redaktorami naczelnymi mediów jezuickich z różnych krajów.

– To, co widzimy, to brutalność i okrucieństwo, z jaką ta wojna jest prowadzona przez żołnierzy, przeważnie najemników, wykorzystywanych przez Rosjan. A Rosjanie tak naprawdę wolą wysyłać Czeczenów, Syryjczyków, najemników. Lecz niebezpieczeństwo polega na tym, że widzimy tylko to, co jest potworne, a nie widzimy całego dramatu, jaki rozgrywa się w tle tej wojny, która może została w jakiś sposób albo sprowokowana, albo jej nie zapobieżono – stwierdził.

– Ktoś może mi powiedzieć w tej sytuacji, że jestem za Putinem. Nie, nie jestem. Byłoby uproszczeniem i błędem stwierdzić coś takiego. Ja jestem po prostu przeciwny sprowadzaniu złożoności do rozróżniania między dobrymi i złymi bez refleksji nad korzeniami i interesami, które są bardzo skomplikowane. Kiedy widzimy dzikość, okrucieństwo rosyjskich wojsk, nie możemy zapominać o problemach, by spróbować je rozwiązać – wyjaśnił Franciszek.

– Według mnie trzecia wojna światowa została wypowiedziana. To jest aspekt, który powinien skłonić nas do refleksji. Co się dzieje z ludzkością, która w jednym stuleciu miała trzy wojny światowe? Ja żyję pierwszą wojną we wspomnieniach mojego dziadka znad rzeki Piawa. Potem druga wojna i teraz trzecia. I to jest zło dla ludzkości, katastrofa – wyznał Franciszek, przywołując swoje rodzinne korzenie z północy Włoch.

Zdaniem papieża trzeba spoglądać dalej niż na konkretne działanie w chwili obecnej i „zastanowić się, jak im pomożemy, by nie padły ofiarami handlu ludźmi, by nie były wykorzystywane”. ”

– Kiedy przybyli młodzi rosyjscy żołnierze, zanim wysłano najemników na tę, jak mówili, „operację militarną” i nie wiedzieli, że idą na wojnę, to gdy się poddawali, zaopiekowały się nimi kobiety ukraińskie. To wielkie człowieczeństwo, wielka czułość, odważne kobiety. Naród, który nie boi się walczyć, naród pracowity i jednocześnie dumny ze swej ziemi – dodał.

– Naprawdę chciałbym podkreślić ten aspekt: heroizm narodu ukraińskiego. To, co mamy przed naszymi oczami, to sytuacja wojny światowej, globalnych interesów, sprzedaży broni i geopolitycznego przywłaszczania, które zadaje cierpienia narodowi ukraińskiemu – oświadczył papież.

04:46 Marszałek Sejmu do Polonii w Kanadzie: przekonujcie wszystkich, że trzeba pomóc Ukrainie wygrać tę wojnę

– Jestem zachwycona państwa dorobkiem, państwa dokonaniami, ale przede wszystkim tym, że cięgle pamiętacie o Polsce, że czujecie się Polakami, że wiecie, gdzie są wasze korzenie i że dzisiaj pierwszy raz od wielu dziesiątków lat Polska jest na ustach całego świata. I o Polsce, i o Polakach mówi się najlepiej – podkreśliła marszałek, zwracając się do przedstawicieli Polonii.

Marszałek Sejmu zwróciła uwagę, że Polacy doskonale rozumieją, co to znaczy stracić swoją tożsamość.  A teraz – jak dodała – u naszych wschodnich granic znów przyszła wojna. – Jeśli ta wojna nie skończy się w Ukrainie, to ona się rozleje na całą Europę. Dlatego apeluję do ludzi, do obywateli przede wszystkim, żeby naciskali na swoje rządy, że w tej chwili Ukraina potrzebuje broni, amunicji, żeby przejść do kontrofensywy i żeby skończyć tę wojnę – podkreśliła marszałek Sejmu.

Według niej, świat nie może się do tej wojny przyzwyczaić. – Nie można uznać, że to jest problem Ukrainy. Ci, którzy pamiętają drugą wojnę światową, ci którzy znają ją nawet z opowiadań swoich rodziców, wiedzą jakim okrucieństwem jest wojna, jakie skutki ze sobą niesie, jakie traumy. My to widzimy u tych kobiet ukraińskich, widzimy to u tych dzieci – mówiła Witek.

Zaznaczyła, że polski rząd, rozumiejąc to wszystko, właściwie na każdym posiedzeniu Sejmu i Senatu przyjmuje ustawy, które mają pomóc Ukraińcom. Zwróciła uwagę, że Polska dała też Ukraińcom te same prawa, które mają Polacy. Ale – jak dodała – „oni chcą wrócić na Ukrainę i trzeba im w tym pomóc”. – Dlatego proszę państwa, apeluję, wszędzie, gdzie jesteście, gdzie możecie, przekonujcie wszystkich tak, jak my to robimy, że trzeba pomóc Ukrainie jak najszybciej wygrać tę wojnę – zaznaczyła Witek.

PAP/ua/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj