Nieprzerwanie trwa najazd Rosji na Ukrainę. Nie w pełni sprecyzowana pozostaje rola Białorusi – z jednej strony władze tego kraju unikają jednoznacznych deklaracji o dołączeniu do wojny, z drugiej – na różne sposoby symbolicznie wskazują, że popierają działania Rosji. Przykładem są rozpoczęte dziś wspólne ćwiczenia wojskowe obu państw.
20:56 Ukraińskie media: Rosjanie fortyfikują lotnisko w okupowanym Berdiańsku
Wojskowi rosyjscy wznoszą umocnienia naokoło lotniska w okupowanym Berdiańsku na południu Ukrainy, kopią tam okopy i przygotowują stanowiska – powiedział portalowi Suspilne ukraiński komentator wojskowy Dmytro Sniehirjow.
Rosjanie „szykują się do ofensywy sił Ukrainy na kierunku zaporoskim. Starają się stworzyć dodatkowe linie obrony (…). Rozpatrują możliwość walk ulicznych jako czynnik powstrzymujący postęp sił zbrojnych Ukrainy” – powiedział Sniehirjow. Wskazał, że obiekty inżynieryjne powstają wewnątrz okupowanych miast – Berdiańska i Melitopola.
Również lojalne wobec Kijowa władze Melitopola informują o umocnieniach w tym rejonie. Mer Iwan Fedorow, cytowany przez agencję UNIAN, powiedział, że „budowle fortyfikacyjne są już naokoło Melitopola, że strony Berdiańska, Wasyliwki i obwodu chersońskiego”.
Berdiańsk i Melitopol leżą w południowej części obwodu zaporoskiego.
20:10 Szef parlamentu Ukrainy podziękował Francji za wsparcie i wezwał do przekazania myśliwcó
Szef parlamentu Ukrainy Rusłan Stefanczuk powiedział we wtorek w Paryżu, że decyzja Francji o wsparciu Kijowa systemami obrony powietrznej była impulsem dla innych państw. Występując w Zgromadzeniu Narodowym, zaapelował o przekazanie również samolotów bojowych.
– Dajcie nam samoloty! Dajcie nam skrzydła naszego zwycięstwa, którymi osłonimy Ukrainę i obronimy całą Europę! – mówił Stefanczuk. W szczególności wymienił francuskie myśliwce Dassault Mirage 2000 i Dassault Rafale, które – jak mówił – mogłyby działać razem „z innymi samolotami sojuszniczymi”.
Stefanczuk powiedział, że decyzje władz Francji o przekazywaniu Ukrainie systemów obrony przeciwlotniczej i pojazdów opancerzonych były impulsem dla innych państw do zrobienia analogicznych kroków.
Na początku stycznia br. prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że Francja dostarczy Ukrainie opancerzone pojazdy kołowe AMX-10 RC, określane też jako „lekkie czołgi”. Francuskie pojazdy bojowe mają się znaleźć na Ukrainie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Na spotkaniu z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem 22 stycznia Macron powiedział, że nie wyklucza wysłania czołgów Leclerc na Ukrainę.
Przewodniczący parlamentu Ukrainy przebywa z wizytą w Paryżu do 2 lutego.
19:35 MSZ Ukrainy wręczyło węgierskiemu ambasadorowi protest w związku z wypowiedziami premiera Orbana
Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy wręczyło we wtorek ambasadorowi Węgier w Kijowie protest w związku z „dyskredytującymi” komentarzami węgierskiego premiera Viktora Orbana. Wezwano także Budapeszt do zaprzestania „antyukraińskiej retoryki”.
MSZ Ukrainy wezwało ambasadora Węgier w Kijowie Istvana Ijdjarto w związku z wypowiedziami Orbana, który pod koniec zeszłego tygodnia porównał Ukrainę do Afganistanu i nazwał ją „ziemią niczyją”
– Ambasador Ijdjarto otrzymał ostry protest w związku z ostatnimi dyskredytującymi wypowiedziami premiera Węgier Viktora Orbana – poinformowało w komunikacie MSZ w Kijowie.
– Węgierskiemu dyplomacie oznajmiono, że antyukraińska retoryka, którą od dawna słyszy się od węgierskich przywódców, jest absolutnie nie do przyjęcia i powoduje poważne szkody w stosunkach ukraińsko-węgierskich – dodała ukraińska dyplomacja.
– Wezwano stronę węgierską do powstrzymania tego negatywnego trendu, aby uniknąć nieodwracalnych konsekwencji dla stosunków między dwoma krajami – podkreśliło MSZ Ukrainy.
Portal Ukraińska Prawda poinformował w piątek, że Orban spotkał się z 15 dziennikarzami, przed którymi wyznał, że nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy. Miał też powiedzieć, że kraj ten stopniowo zamienia się w ruinę, którą nie da się rządzić, i w związku z tym „Ukraina, podobnie jak Afganistan, jest ziemią niczyją”.
18:36 Wskutek ostrzału w obwodzie zaporoskim uszkodzono zabytkową synagogę
W mieście Hulajpole w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy pocisk wystrzelony przez Rosjan poważnie uszkodził synagogę z 1909 roku – poinformował we wtorek portal Jewishnews.com.ua.
Portal powołał się na informacje uzyskane od Zjednoczonej Gminy Żydowskiej Ukrainy. Gmina udostępniła zdjęcie świątyni z dziurą w ścianie. To nie pierwszy raz, kiedy ten zabytkowy budynek został uszkodzony podczas wojny – podczas rosyjskiego ostrzału w maju 2022 roku wyleciały okna i rozbito ścianę.
Miejscowi historycy donoszą o katastrofalnych zniszczeniach zabytkowej części miasta spowodowanych codziennym ostrzałem – napisał portal.
Synagoga w Hulajpolu została zbudowana w 1909 roku, na miejscu starej drewnianej synagogi, która istniała od 1872 roku. Zamknięto ją w 1935 roku. W 2020 roku przy budynku zainstalowano tablice informacyjne, które przedstawiają jego historię i opowiadają o wkładzie Żydów w rozwój miasta.
Leżące we wschodniej części obwodu zaporoskiego Hulajpole jest siedzibą gromady (gminy), przed agresją Rosji na Ukrainę zamieszkane było przez ok. 14 tys. mieszkańców. Miasto najbardziej znane jest z tego, że urodził się w nim Nestor Machno, ukraiński rewolucjonista i anarchista, wynalazca taczanki.
18:15 Waszczykowski: Rosja chce eskalować wojnę; Rasmussen: trzeba wyrzucić rosyjskie wojska z Ukrainy
Sytuacja Ukrainy jest dziś bardzo trudna. Rosja jest zdecydowana prowadzić i eskalować wojnę – mówił europoseł Witold Waszczykowski (PiS) podczas wspólnego posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) oraz Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE) w PE. „Tak długo, jak rosyjskie wojska będą na Ukrainie, będzie trwał konflikt” – wskazywał b. szef NATO Anders Fogh Rasmussen .
Podczas wspólnego posiedzenia miała miejsce wymiana poglądów z szefem gabinetu prezydenta Ukrainy Andrijem Jermakiem i byłym sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghiem Rasmussenem na temat zwiększenia wsparcia dla Ukrainy.
W dyskusji udział wziął przewodniczący współorganizującej spotkanie Delegacji do Komisji Parlamentarnej Stowarzyszenia UE-Ukraina, eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski.
Eurodeputowany stwierdził, że sytuacja Ukrainy jest dziś bardzo trudna, Rosja jest zdecydowana prowadzić i eskalować wojnę.
– Rozumiem, że kijowski pakt bezpieczeństwa ma doprowadzić do pełnoprawnego członkostwa Ukrainy w NATO, a nie do tymczasowego rozwiązania zastępczego – powiedział.
Były szef MSZ stwierdził, że istnieją dwie definicje zwycięstwa, z których jedna to przerwanie wojny i zamrożenie konfliktu, jak w 2015 roku, a druga to wygranie wojny i pokonanie Rosji.
– Te dwie definicje prowadzą do dwóch różnych rozwiązań. Bo jak dostarczyć broń i pomoc Ukrainie? Dostarczyć broń defensywną czy ofensywną? – pytał eurodeputowany.
Waszczykowski chciał też wiedzieć, jak różne opinie w tej sprawie wpływają na prace nad kijowskim paktem bezpieczeństwa, jakie są reakcje poszczególnych krajów i jakie są szanse na jak najszybszą realizację chociaż części celów.
W odpowiedzi Anders Fogh Rasmussen stwierdził, że definicja zwycięstwa jest bardzo łatwa i polega na wyrzuceniu wszystkich wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy.
– Mogę zapewnić, że tak długo, jak rosyjskie wojska będą na Ukrainie, będzie trwał konflikt. Potrzebujemy pokoju, aby odbudować Ukrainę. Musimy dostarczyć Ukrainie wszystko, czego potrzebuje, aby osiągnąć ten cel – powiedział.
W kwestii reakcji na kijowskie porozumienie bezpieczeństwa były sekretarz generalny NATO przekazał, że po rozmowach z przedstawicielami administracji i członkami obu partii USA ma optymistyczne podejście.
– Administracja USA zasadniczo opowiada się za tym, co jest zawarte w pakcie bezpieczeństwa z Kijowa, a obie strony popierają go poza niewielką mniejszością na demokratycznej lewicy i republikańskiej prawicy. Istnieje więc silne poparcie kijowskiego porozumienia bezpieczeństwa – mówił Rasmussen. Dodał, że brzmi to bardzo dobrze, jednak nadal nie widać praktycznego postępu, dlatego Parlament Europejski musi wydać nową, mocną deklarację poparcia dla porozumienia.
17:40 Ukraińska armia: natarcie naszych wojsk w rejonie Swatowe-Kreminna spowolniło
Rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk armii ukraińskiej Serhij Czerewaty poinformował we wtorek, że postępy sił ukraińskich w rejonie Swatowe-Kreminna w obwodzie ługańskim uległy spowolnieniu, ale armia stara się zniszczyć logistykę Rosjan w tym rejonie.
– Działania bojowe nie zawsze są działaniami ofensywnymi. Pracujemy nad wyczerpaniem wroga. Wojska przejdą do zdecydowanych działań, gdy warunki będą sprzyjające – powiedział Czerewaty, cytowany przez portal Suspilne.
Podkreślił, że oddziały ukraińskie w tym rejonie „działają systemowo w celu zniszczenia logistyki wroga i jego punktów dowodzenia”, atakują magazyny uzbrojenia i amunicji. Rzecznik zaznaczył też, że w przeciwieństwie do wojsk rosyjskich armia ukraińska nie szafuje swoimi żołnierzami.
Rejon Kreminnej to jeden z odcinków frontu w ukraińskim Donbasie, gdzie trwają teraz najcięższe walki. Jak oceniał w ostatnich dniach amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), w obwodzie ługańskim front ustabilizował się na linii Swatowe-Kreminna. Rosjanie kontrolowali trasę Swatowe-Kreminna, będącą ich kluczowym szlakiem dostaw, a Ukraińcy próbowali przejąć nad nią kontrolę.
17:23 Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego: nasze wejście na Krym nie sprawi, że Putin użyje broni jądrowej, to taktyka zastraszania
Wkroczenie naszych wojsk na Krym nie spowoduje, że Putin użyje broni jądrowej; straszenie nią to taktyka zastraszania – uważa szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow cytowany we wtorek przez „Washington Post”.
– To nie prawda (że Putin użyje broni jądrowej – PAP). Krym zostanie nam zwrócony. Powiem więcej: Wszystko zaczęło się na Krymie w 2014 roku i wszystko się tam skończy – powiedział Budanow, odpowiadając na pytanie dziennikarza „Washington Post”, czy Rosja może unicestwić Ukrainę, jeśli jej armia wkroczy na tymczasowo okupowany Krym.
– Rosja to kraj, od którego można oczekiwać wiele, ale nie jawnych idiotyzmów. To się nie stanie. Przeprowadzenie uderzenia jądrowego spowoduje nie tylko militarną porażkę Rosji, ale jej upadek. I oni doskonale o tym wiedzą – dodał szef ukraińskiego wywiadu wojskowego.
Budanow dodał też, że należy zrobić wszystko, by „przed latem Krym wrócił do domu”.
„Washington Post” przypomniał, że były dowódca wojsk amerykańskich w Europie, generał Mark Hertling wyraził przekonanie, że Ukraina jest w stanie wygrać wojnę i odzyskać wszystkie terytoria tymczasowo okupowane przez Rosję, także Krym.
16:40 Dwie osoby zginęły w ostrzale Bachmutu, jedną z ofiar jest dziecko
Na skutek ostrzału miasta Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne; jedną z ofiar jest dziecko – poinformował we wtorek szef lojalnej wobec Kijowa administracji obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.
– Rosjanie zrównują Bachmut z ziemią, zabijając każdego, kogo mogą dosięgnąć. Wszystkie zbrodnie wojenne są dokładnie udokumentowane. Wszyscy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności – napisał Kyryłenko na swoim profilu w Telegramie.
Bachmut zamieszkiwało przed wojną około 72 tys. osób. Obecnie przebywa w nim – według szacunków ukraińskich władz – około 6,5 tys. mieszkańców. W ostatnich tygodniach o Bachmut toczą się zacięte walki. Wojska rosyjskie próbują zdobyć miasto od lata ubiegłego roku. W ostatnich miesiącach na odcinku tym zaangażowano siły najemniczej Grupy Wagnera. W styczniu strona ukraińska potwierdziła utratę Sołedaru, niewielkiego miasteczka, leżącego na północny wschód w odległości ok. 20 km od Bachmutu.
16:31 Na froncie w Donbasie impas; Rosjanie gromadzą nowe siły i szykują się do ofensywy
Na froncie w Donbasie nastąpił w ostatnich tygodniach pat, przy czym Rosjanie kierują do walk w Donbasie kolejne oddziały. Źródła zachodnie i ukraińskie prognozują, że Rosja rozpocznie w najbliższych miesiącach nową ofensywę, być może w obwodzie ługańskim.
Obecnie walki koncentrują się w dwóch rejonach Donbasu, na terenach obwodów donieckiego i ługańskiego. W obwodzie donieckim – wokół Bachmutu, który Rosjanie atakują od miesięcy. Teraz usiłują okrążyć miasto od północy i od południa i skierowali do walki regularną armię w miejsce najemników z Grupy Wagnera. Pod kontrolą ogniową wojsk rosyjskich znalazła się trasa Kostiantyniwka-Bachmut. Rosjanie twierdzą też, że na północ od Bachmutu zajęli miejscowość Błahodatne, ale Ukraina nie potwierdza tych doniesień. Ponadto w obwodzie donieckim atakowany jest Wuhłedar i walki – jak relacjonuje Radio Swoboda – trwają na obszarach podmiejskich dacz. Oddziały prorosyjskich separatystów twierdzą, że umocniły się na wschodzie Wuhłedaru, ale armia ukraińska tego nie potwierdza.
W obwodzie ługańskim Rosjanie usiłują odzyskać pozycje na zachód od miejscowości Kreminna. Atakują pobliskie miejscowości: Dibrowę, Biłohoriwkę i Jampoliwkę. Jak zauważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), według rosyjskich blogerów wojennych Rosjanie skierowali do operacji w pobliżu Kreminnej m.in. odddziały 76. dywizji desantowo-szturmowej i 144. dywizji piechoty zmotoryzowanej. Wcześniej już ISW wskazywał, że do obrony kluczowej trasy Swatowe-Kreminna Rosjanie przerzucili jednostki wycofane z obwodu chersońskiego. W ostatnich dniach oddziały ukraińskie poczyniły nieznaczne postępy na południowy zachód od Kreminnej.
Poza linią frontu w Donbasie Rosjanie wciąż bombardują obiekty infrastruktury cywilnej. W ostatnich dniach pociski spadły na dzielnice mieszkalne Charkowa – przed wojną drugiego co do wielkości miasta Ukrainy. Systematycznie ostrzeliwany jest leżący na południu Chersoń, z którego Rosjanie wycofali się jesienią. Ostatni zmasowany atak na miasta i obiekty energetyczne Ukrainy nastąpił 26 stycznia; głównym celem tych ataków jest niszczenie infrastruktury krytycznej i wywieranie presji na ludność cywilną.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w poniedziałek, że według wszelkich oznak Rosja szykuje się do nowej ofensywy, o czym świadczy mobilizacja ponad 200 tys. żołnierzy oraz gromadzenie broni i amunicji. O tym, że Rosjanie wzmacniają swe siły w Donbasie, przygotowując się do ofensywy, mówił także szef rady rezerwistów wojsk lądowych Ukrainy Iwan Tymoczka. Ofensywa rozpocznie się w najbliższych miesiącach, najprawdopodobniej w obwodzie ługańskim – oceniał Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Tymczasem strona ukraińska, która jesienią wyzwoliła obwód charkowski, a potem zachodnią część obwodu chersońskiego, nie była już potem w stanie przeprowadzić kolejnych operacji ofensywnych. Instytut Studiów nad Wojną ocenia, że wpłynęły na to opóźnienia dostaw broni od zachodnich sojuszników Kijowa (brak dostarczenia pocisków rakietowych dalszego zasięgu, nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz czołgów). Ukraina zimą nie mogła wykorzystać rosyjskich niepowodzeń i „pójść za ciosem” po skutecznych jesiennych ofensywach.
15:58 Ukraiński ekspert ds. wojskowości: Rosja szykuje się do ofensywy, ale nie będzie to jedno zmasowane uderzenie
Rosja szykuje się do ofensywy na nasz kraj, ale nie będzie to żadne zmasowane uderzenie, jak 24 lutego 2022 roku; należy raczej oczekiwać cyklicznego wysyłania kolejnych mas żołnierzy na obecną linię frontu; wróg ma możliwość, by rzucać w ten sposób do walki 100 tys. ludzi w ciągu miesiąca – ocenił we wtorek ukraiński ekspert pułkownik Roman Switan.
Tak naprawdę, przeciwnik podjął działania zaczepne już po rosyjskim Bożym Narodzeniu, czyli po 7 stycznia. Zaobserwowaliśmy wówczas ruch na całej linii frontu w Donbasie, na odcinku ponad 100 km pomiędzy Sołedarem i Wuhłedarem. Teraz zaczynają napierać też spod Wałujek w obwodzie biełgorodzkim na naszą północną flankę, na Kupiańsk i Swatowe – wyjaśnił Switan w rozmowie z rosyjską niezależną telewizją Nastojaszczeje Wriemia.
– Nie będzie żadnych dużych operacji ofensywnych, ponieważ Rosjanie nie mają na to (wystarczających) sił i środków. (…) Nie uda im się (łatwo) przerwać naszych linii obronnych, dlatego po prostu będą napierać na nie masą wojsk. (…) W lutym rzucą do walki ostatnie 100 tys. żołnierzy spośród rezerwistów zmobilizowanych we wrześniu i październiku ubiegłego roku – dodał pułkownik.
Według Switana rosyjski wywiad wojskowy i władze na Kremlu próbują przewidzieć, kiedy na Ukrainę trafią określone typy zachodniego uzbrojenia i „dopasowują” do tych terminów plany działań zbrojnych, ale te zabiegi nie przynoszą Kremlowi powodzenia.
Wróg stara się wykorzystać właściwy dla siebie moment, gdy ukraińscy żołnierze dopiero przechodzą szkolenia bądź sprzęt jeszcze nie dotarł na front. Wszystkie te kalkulacje okazują się jednak niewiele warte, ponieważ Rosja – przynajmniej na razie – sama nie dysponuje wystarczającymi zasobami pojazdów opancerzonych. Zmieni się to dopiero latem, bowiem do tego czasu przeciwnik zdąży wyprodukować więcej takich maszyn i lepiej wyposażyć swoje oddziały – przewiduje Switan.
W ocenie wojskowego należy spodziewać się – wcześniej lub później – pozytywnej decyzji zachodnich partnerów w sprawie przekazania Ukrainie samolotów wielozadaniowych F-16 i pocisków dalszego zasięgu, takich jak ATACMS.
– Decyzja (w tej sprawie) zostanie podjęta, ponieważ dostarczenie ciężkiego sprzętu (czołgów – PAP) bez osłony z powietrza jest równie sensowne, jak utopienie go w Atlantyku. Jeśli te (pojazdy) nie będą miały wsparcia, to zostaną zniszczone praktycznie w pierwszej bitwie – podkreślił ekspert.
W grudniu ubiegłego roku naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny wyraził przypuszczenie, że wróg „gdzieś za Uralem” szykuje nowe wojska w liczbie 200 tys. żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj.
W ocenie Załużnego do takiej ofensywy dojdzie najprawdopodobniej późną zimą lub wczesną wiosną. Jak przewidywał dowódca, nowa odsłona wojny może rozpocząć się w Donbasie, ale nie da się wykluczyć także ataku w kierunku Kijowa, natarcia od strony Białorusi, a nawet szturmu na południowym odcinku frontu.
15:36 „Forbes”: po rozpoczęciu wojny Rosja znacząco zwiększyła import czipów, głównie z Chin
W 2022 roku, po rozpoczęciu wojny, Rosja znacznie zwiększyła import czipów; jego wartość wzrosła z 1,8 mld dolarów w okresie styczeń-wrzesień 2021 r. do 2,45 mld dolarów w analogicznym okresie roku 2022, a większość sprzętu pochodzi z Chin – poinformował w poniedziałek ukraiński oddział magazynu „Forbes”.
„Forbes” powołuje się na raport przytoczony przez Elinę Rybakową, ekonomistkę z Instytutu Finansów Międzynarodowych z siedzibą w Waszyngtonie. Z raportu wynika, że po nałożeniu sankcji na Rosję, Chiny interweniowały w celu wsparcia dostępu tego kraju do chipów i ma to ogromne przełożenie na wartość importu czipów przez Rosję. Chiny są obecnie ich największym dostawcą do Rosji.
Podobnie rzecz się ma z półprzewodnikami i elektronicznymi układami scalonymi. Rybakowa powołuje się na analizę Fundacji „Wolna Rosja” dotyczącą skuteczności amerykańskich sankcji wobec Rosji, z której wynika, że wartość chińskiego eksportu półprzewodników z Chin do Rosji wzrosła z 200 mln dolarów w 2021 r. do ponad 500 mln dolarów w 2022 r.
Ponadto w raporcie mowa jest o tym, że w 2022 roku, pomimo sankcji, Rosja nadal importowała drony i komponenty do ich produkcji, a także silniki, w szczególności z Chin.
Po wybuchu wojny na Ukrainie większość wysokich przedstawicieli armii zaczęła ponownie rozważać zasady prowadzenia rozpoznania taktycznego z wykorzystaniem bezzałogowych samolotów. Doświadczenie pokazuje, że nie ma sensu inwestować milionów dolarów w drony drogie o ograniczonych możliwościach. Do wojny potrzeba wielu tanich dronów, które można szybko i łatwo wyprodukować na masową skalę – napisał „Forbes”.
Siły zbrojne Ukrainy wykorzystują obecnie potężne drony rodzimej produkcji oraz drony zdolne do zrzucania ciężkich min i materiałów wybuchowych. Niedawno ukraiński koncern zbrojeniowy Ukroboronprom ogłosił zakończenie prac nad krajowym dronem o zasięgu 1000 km i masie ładunku do 75 kg. Nie mówi się jednak jeszcze o masowej produkcji na dużą skalę – podkreślił magazyn.
Od sierpnia Rosja intensywnie wykorzystuje irańskie drony Shahed-136 do zmasowanych ataków na ukraińskie cele. Według niepotwierdzonych informacji Moskwa zamówiła w Iranie około 2500 takich dronów – przypomniał „Forbes”.
Ukraina natomiast kupiła około 1400 dronów, głównie do rozpoznania, i planuje opracowanie modeli bojowych, które mogą zaatakować drony używane przez Rosję. Ukraińskie Ministerstwo Obrony podpisało już 16 umów z krajowymi producentami dronów, a na ich zakupy planuje się przeznaczyć około 20 mld hrywien (równowartość 550 mln dolarów).
14:43 Szef MSZ Ukrainy: nasi zachodni partnerzy przekażą nam 120-140 nowoczesnych czołgów
W pierwszej fazie dostaw ciężkiego uzbrojenia otrzymamy od naszych zachodnich partnerów 120-140 nowoczesnych czołgów; będą to maszyny Leopard 2, Challenger 2 i M1 Abrams, ale mamy też nadzieję na francuskie czołgi Leclerc – oznajmił we wtorek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Obecnie „koalicja czołgowa” liczy 12 uczestników, jednak jeszcze zbyt wcześnie wymieniać konkretne kraje i ogłaszać, ile pojazdów zamierza nam przekazać dane państwo. Wiele z nich musi teraz podjąć stosowne decyzje zgodnie ze swoimi wewnętrznymi procedurami. Pracujemy też nad tym, żeby do koalicji dołączyli następni partnerzy – poinformował szef ukraińskiej dyplomacji, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Rząd Niemiec zapowiedział 25 stycznia dostarczenie Ukrainie czołgów Leopard 2, a także wydanie odpowiednich zezwoleń krajom partnerskim, w tym Polsce, które chcą szybko przekazać Kijowowi Leopardy 2 ze swoich zasobów.
Tego samego dnia prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie 31 czołgów M1 Abrams. Jak zapowiedział Biały Dom, czołgi, których liczba odpowiada jednemu ukraińskiemu batalionowi, zostaną zakupione dla Ukrainy; ich dostawa zajmie „miesiące”, ale szkolenia rozpoczną się już wkrótce.
Wcześniej, 11 stycznia, rząd Wielkiej Brytanii potwierdził, że planuje ofiarować stronie ukraińskiej czołgi Challenger 2. W kolejnych tygodniach władze w Londynie doprecyzowały, że przekażą Kijowowi 14 tego typu czołgów, które powinny trafić na front przed latem.
14:05 Rzecznik premiera Wielkiej Brytanii: nasze myśliwce są bardzo skomplikowane i wysłanie ich na Ukrainę byłoby niepraktyczne
– Brytyjskie myśliwce są niezwykle skomplikowane i potrzeba miesięcy, aby nauczyć się na nich latać. Biorąc to pod uwagę, uważamy, że wysłanie tych odrzutowców na Ukrainę nie jest praktyczne. Będziemy nadal dyskutować z naszymi sojusznikami o tym, co naszym zdaniem jest właściwym podejściem – stwierdził cytowany przez agencję Reutera rzecznik brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka.
Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych, oświadczył, że do skutecznej obrony swojej przestrzeni powietrznej i przejścia na zachodnie uzbrojenie Ukraina potrzebuje docelowo około 200 zachodnich samolotów wielozadaniowych, żeby zastąpić swoje przestarzałe samoloty sowieckiej produkcji różnych typów jednym rodzajem myśliwca wielozadaniowego, którym mógłby być F-16. Dodał też, że obecnie rosyjskie siły powietrzne, zgrupowane na około 40 lotniskach w Rosji i na Białorusi, a także na terenach okupowanych, mają od pięciu do sześciu razy więcej samolotów niż Ukraina.
Siły Powietrzne Ukrainy składają się z 11 brygad (razem ze szkoleniowymi i transportowymi). Najnowszym samolotem, jakim dysponuje ukraińska armia, jest radziecki Su-27, który wszedł do służby na Ukrainie w 1991 roku.
Jak na razie jedynym państwem, które nie wykluczyło przekazania Kijowowi samolotów, jest Polska. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył w poniedziałek, 30 stycznia, że Polska uzgadnia z sojusznikami działania dotyczące dalszego wspierania Ukrainy i nie wykluczył przekazywania Ukrainie myśliwców. Jego wypowiedź, podobnie jak słowa Emmanuela Macrona, prezydenta Francji („Nic nie jest wykluczone”), spotkała się z pozytywnym komentarzem Andrija Jermaka, szefa biura Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy. – Trwają działania na rzecz uzyskania myśliwców F-16 – podkreślił Jermak.
Z kolei amerykański prezydent Joe Biden, pytany w poniedziałek, 30 stycznia, czy Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie myśliwce F-16, odpowiedział krótko: „Nie”. W podobnym tonie wypowiedział się Mark Rutte, premier Holandii.
13:40 Ukraińskie wojsko: pod Bachmutem w ciągu doby ponad 40 starć z rosyjskim agresorem
W ciągu minionej doby w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim, który pozostaje jednym z głównych miejsc ataków wojsk rosyjskich, doszło do 42 starć – powiadomił Serhij Czerewaty, rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk ukraińskiej armii.
– Bachmut pozostaje jednym z głównych kierunków ataków przeciwnika. W ciągu doby ostrzelali z artylerii nasze pozycje 197 razy, doszło do 42 starć. Przeciwnik ponosi duże straty: w ciągu doby zabito 277 wrogów, 258 zostało rannych – oświadczył Czerewaty, cytowany przez ukraińską redakcję Radia Swoboda. Dodał, że walki toczą się w rejonie miejscowości Spirne, Krasna Hora, Paraskowijiwka, Bachmut i Kliszczijiwka.
Czerewaty zapewnił, że Rosjanom nie udało się przeciąć trasy dostaw do Bachmutu, a ukraińska armia otrzymuje „niezbędną amunicję, sprzęt i żywność”.
Rosyjskie wojska intensywnie szturmują Bachmut; próbują zdobyć miasto od lata zeszłego roku. W ostatnich miesiącach na wspomnianym odcinku zaangażowano siły najemniczej Grupy Wagnera. W styczniu strona ukraińska potwierdziła utratę Sołedaru, niewielkiego miasteczka leżącego na północny wschód w odległości około 20 kilometrów od Bachmutu.
13:32 Rosyjskie niezależne media: pierwsza kara więzienia z paragrafu o „terroryzmie” za atak na wojskową komendę uzupełnień
Rosjanin Władisław Borisenko został skazany na 12 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za podpalenie w maju 2022 roku wojskowej komendy uzupełnień w Niżniewartowsku na Syberii. – Był to pierwszy przypadek wyroku za taki czyn orzeczonego na podstawie paragrafu o „terroryzmie” – powiadomił niezależny portal Ważnyje Istorii.
Regionalne rosyjskie media informowały, że pożar w komisariacie wojskowym uszkodził tylko jeden metr kwadratowy wyposażenia obiektu. – Zważywszy na niewielkie straty materialne, dwaj sprawcy przestępstwa mieli być początkowo sądzeni za „chuligaństwo” i umyślne zniszczenie mienia, ale w grudniu zeszłego roku kwalifikację czynu zmieniono na „akt terrorystyczny”, a mężczyźni zeznali przed sądem, że działali na zlecenie, bo obiecano im gratyfikacje finansowe – czytamy na łamach Ważnych Istorii.
Władimir Putin wydał 21 września 2022 roku dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą i zagroził „użyciem wszelkich środków”, żeby bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. Według niezależnych rosyjskich mediów kolejna faza branki może rozpocząć się w drugiej połowie lutego.
Tuż po decyzji dyktatora z jesieni ubiegłego roku pojawiło się wiele doniesień o chaosie organizacyjnym podczas mobilizacji; powoływano między innymi osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia wojskowego. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród rezerwistów, alarmowano również o fatalnych warunkach ich zakwaterowania i niskiej jakości wydawanej żołnierzom broni. Z wielu regionów Rosji napływały też informacje o atakach na komisariaty wojskowe i protestach rodzin żołnierzy.
13:09 Szef wywiadu wojskowego Ukrainy: konflikt z Rosją zaczął się od aneksji Krymu w 2014 roku i na Krymie się zakończy
– Konflikt z Rosją zaczął się od aneksji Krymu w 2014 roku, a gdy Krym powróci do Ukrainy, wojna się zakończy – uważa generał Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR), który przed rosyjską inwazją 24 lutego 2022 roku i oblężeniem Kijowa jako jeden z niewielu przedstawicieli ukraińskich władz przewidział nadchodzące zdarzenia.
Według publikacji „Washington Post” kilka godzin przed rozpoczęciem inwazji 24 lutego Budanow był przekonany, że wojska rosyjskie zaatakują Kijów. Zgodnie ze śledztwem dziennikarskim „Wall Street Journal”, szef HUR uzyskał tę informację od Denysa Kiriejewa, zabitego po wybuchu wojny przez Służby Bezpieczeństwa Ukrainy jako osoba podejrzana o zdradę, a później pochowanego jako bohater.
Jak pisze „Washington Post”, w ukraińskich kręgach politycznych Budanow jest uważany za jedną z osób, obok przedstawicieli amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu, która trafnie odebrała sygnały idące z Rosji na kilka miesięcy przed planowaną inwazją. Jego ostrzeżenia były jednak w dużej mierze ignorowane, a większość ukraińskiego rządu i wojskowych oczekiwała, że Rosja dokona ataku tylko na wschodnią część kraju i nie przeprowadzi pełnoskalowej operacji.
Szef HUR przewiduje w wywiadzie dla „Washington Post”, że w tym roku Rosja skupi swoje działania wojenne na pogłębianiu okupacji w obwodzie donieckim i ługańskim, dążąc do przejęcia kolejnych terytoriów na wschodzie Ukrainy. Zdaniem Budanowa ofensywa rosyjskich wojsk z północy z terytorium Białorusi jest mało prawdopodobna, a Moskwa, grożąc w ten sposób, próbuje tylko odwrócić uwagę Kijowa. Stwierdził także, że trzeba „zrobić wszystko, aby Krym wrócił do domu do lata”.
Zapytany, czy sądzi, że dotarcie ukraińskich wojsk na Krym mogłoby skłonić Władimira Putina do użycia broni jądrowej, Budanow odpowiedział: „Nie będzie tak. A Krym do nas powróci. Powiem więcej: to wszystko zaczęło się na Krymie w 2014 roku i tam się zakończy”.
– To taktyka zastraszania. Rosja jest krajem, po którym można wiele się spodziewać, ale nie bezwarunkowej głupoty. Przepraszam, ale to się nie stanie. Przeprowadzenie ataku nuklearnego spowodowałoby nie tylko przegraną, ale też upadek Rosji, a oni dobrze o tym wiedzą – dodał szef HUR.
Awans Budanowa na jednego z najmłodszych generałów w historii Ukrainy nastąpił po tym, jak w sierpniu 2016 roku na Krymie został zlikwidowany, rzekomo przez ukraińskich sabotażystów, agent rosyjskich służb FSB. Uważano, że Budanow był jednym z zaangażowanych w zamach ukraińskich „specjalsów”. Później został odznaczony przez władze Ukrainy orderem za udział w nieujawnionych operacjach. W 2020 roku, mając tylko 34 lata, został mianowany szefem HUR.
– A potem zaczęły się zamachy na moje życie – stwierdził Budanow. Według źródła „Washington Post” było ich co najmniej dziesięć, a szef HUR pozostaje celem Kremla. Moskwa uznała również Budanowa i innych agentów ukraińskiego wywiadu wojskowego za sprawców eksplozji na Moście Krymskim z października 2022 roku. Ukraińskie władze, w tym Budanow, nigdy nie przyznały się do tego ataku, ale Ołeksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, stwierdził, że dwa ataki przy użyciu dronów na rosyjskie lotnisko wojskowe Engels leżące 600 kilometrów od granicy z Ukrainą pokazały, że wojska tego kraju mają „zdolności do dotarcia o wiele kilometrów dalej niż (Rosjanie) by oczekiwali”. Operacje na obcym terytorium teoretycznie podlegałyby pod nadzór Budanowa. W rozmowie z „Washington Post” nie potwierdził on, że jego siły specjalne były odpowiedzialne za ataki, takie jak te na bazę Engels, ale zapowiedział, że należy spodziewać się podobnych. Zasugerował też, że Ukraina ma agentów pracujących wewnątrz Rosji.
– To roztrzaskało ich (Rosjan) iluzję bezpieczeństwa. Są ludzie, którzy podkładają ładunki wybuchowe, są drony. Dopóki integralność terytorialna Ukrainy nie zostanie przywrócona, wewnątrz Rosji będą problemy – skomentował, ostrzegając, że Kreml powinien obawiać się kolaborantów.
– W rzeczywistości istnieją ludzie, z którymi bardzo łatwo jest współpracować na tym terytorium, ludzie, którzy rozumieją, że Rosja powinna być inna. I my wspieramy takich ludzi. Co będzie dalej? Zwycięstwo Ukrainy. Nie powiem nic nowego – podsumował szef HUR.
12:38 Ukraiński sztab generalny: ukraińskie wojska zniszczyły co najmniej pięć łodzi motorowych rosyjskiego zwiadu
W ciągu minionej doby ukraińskie wojska zniszczyły co najmniej pięć lekkich łodzi motorowych wykorzystywanych przez grupy zwiadowcze wroga; operacja miała miejsce w pobliżu ujścia rzeki Dniepr do Morza Czarnego, gdzie przeciwnik zaktywizował działania dywersyjne – poinformował na portalu Facebook sztab generalny armii Ukrainy.
Według dowództwa wojskowego w Kijowie od 24 lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na sąsiedni kraj, rosyjskie siły straciły 18 okrętów i innych jednostek pływających, w tym kutry. Największe znaczenie miało zatopienie 14 kwietnia zeszłego roku krążownika rakietowego Moskwa, flagowego okrętu Floty Czarnomorskiej.
Rzeka Dniepr rozdziela w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy tereny kontrolowane przez władze w Kijowie od ziem zajmowanych przez Rosjan. Obszary położone po zachodniej stronie Dniepru zostały wyzwolone w listopadzie 2022 roku podczas ukraińskiej kontrofensywy. Wschodnia część regionu pozostaje pod okupacją Kremla.
12:27 Niezależne media rosyjskie: nowa faza mobilizacji do armii rozpocznie się prawdopodobnie 22 lutego
– Analiza dokumentów Tomskiego Uniwersytetu Państwowego na Syberii, przewidujących utworzenie na tej uczelni centrum mobilizacyjnego, prowadzi do wniosku, że kolejna faza branki do rosyjskiej armii może rozpocząć się 22 lutego – powiadomił niezależny kanał Możem Objasnit’ na Telegramie.
Centrum powinno rozpocząć pracę w ciągu dwóch godzin od otrzymania stosownego sygnału z komisariatu wojskowego (komendy uzupełnień) w Tomsku. Cztery godziny później rozpocznie się wręczanie powołań do wojska. – W proces będą zaangażowani również studenci, co świadczy o masowym charakterze nowego etapu mobilizacji – poinformowali rosyjscy niezależni dziennikarze.
Jak podał Możem Objasnit’, sygnał alarmowy – liczba 222 – może wskazywać na planowaną datę ogłoszenia branki – 22 lutego, co jest tym bardziej prawdopodobne, że 20 lub 21 lutego Władimir Putin ma wystąpić na Kremlu z orędziem do parlamentu. Ponadto 27 stycznia rosyjskie ministerstwo edukacji i nauki rozesłało do szkół wyższych pismo, w którym poleciło im „prowadzenie stałych przygotowań do działań mobilizacyjnych”.
Putin wydał 21 września 2022 roku dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził „użyciem wszelkich środków”, żeby bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem ze strony Zachodu. Tuż po decyzji dyktatora pojawiło się wiele doniesień o chaosie organizacyjnym podczas pierwszego etapu branki. Powoływano między innymi osoby niepełnosprawne i bez doświadczenia wojskowego. Odnotowywano liczne przypadki pijaństwa wśród poborowych, alarmowano też o fatalnych warunkach zakwaterowania rezerwistów i niskiej jakości wydawanej im broni.
We wrześniu i październiku zeszłego roku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front. W grudniu generał Wałerij Załużny, naczelny dowódca sił zbrojnych Ukrainy, wyraził przypuszczenie, że wróg „gdzieś za Uralem” szykuje nowe wojska w liczbie 200 tysięcy żołnierzy, aby ponownie zaatakować sąsiedni kraj. W jego ocenie do takiej ofensywy dojdzie najprawdopodobniej późną zimą lub wczesną wiosną. Jak przewidywał, nowa odsłona wojny może rozpocząć się w Donbasie, ale nie da się wykluczyć także ataku w kierunku Kijowa, natarcia od strony Białorusi, a nawet szturmu na południowym odcinku frontu.
11:16 Rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy: Ukraina potrzebuje ok. 200 zachodnich samolotów wielozadaniowych
– Do skutecznej obrony swojej przestrzeni powietrznej i przejścia na zachodnie uzbrojenie Ukraina potrzebuje docelowo około 200 zachodnich samolotów wielozadaniowych – oszacował Jurij Ihnat, rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych.
– Ukraina potrzebuje zastąpić swoje przestarzałe samoloty sowieckie różnych typów jednym typem myśliwca wielozadaniowego, którym mógłby być F-16 – pisze Ukraińska Prawda, przytaczając wypowiedzi Ihnata dla francuskiej stacji La Chaine Info i komentarza dla ukraińskiego portalu.
Ihnat zaznaczył, że Ukraina potrzebuje lotnictwa wojskowego do skutecznej obrony, zarówno w czasie wojny, jak i pokoju. Obecnie rosyjskie siły powietrzne, zgrupowane na około 40 lotniskach w Rosji i na Białorusi, a także na terenach okupowanych, mają od pięciu do sześciu razy więcej samolotów niż Ukraina.
– Ustępujemy także pod względem technologii, dlatego ta potrzeba jest bardzo poważna. Konieczne jest utworzenie do pięciu brygad lotnictwa taktycznego z jednym typem wielozadaniowego myśliwca modelu zachodniego. Jaki to będzie samolot, jest obecnie ustalane – stwierdził Ihnat, zaznaczając, że Ukraina nie może otrzymać wszystkiego od razu, ale wymogiem czasu jest stopniowe przechodzenie na nowy typ samolotu wielozadaniowego. Rzecznik wskazał, że obecnie F-16 jest „najbardziej prawdopodobnym kandydatem”, ale wspomniana decyzja wymaga wielu ustaleń i nie jest „jednoosobowa”.
Początkowo, jak prognozuje wojskowy, Ukraina mogłaby otrzymać kilka eskadr, co również wymaga przygotowań: pilotów, personelu, infrastruktury lotnisk wojskowych i tak dalej. Docelowo, w ramach pełnego przezbrojenia z sowieckiego sprzętu na zachodni, Ukraina chciałaby sformować do pięciu brygad, z których każda liczyłaby do trzech eskadr bojowych.
Obecnie Siły Powietrzne Ukrainy składają się z 11 brygad (razem ze szkoleniowymi i transportowymi). Najnowszym samolotem na uzbrojeniu jest radziecki Su-27, który wszedł do służby na Ukrainie w 1991 roku. Ihnat zaznaczył jednak, że jest zbyt wcześnie, żeby robić prognozy, kiedy zachodnie samoloty mogłyby trafić na Ukrainę, ponieważ najpierw musi zapaść odpowiednia decyzja na wysokim szczeblu.
10:31 Zbiegły dowódca z Grupy Wagnera dla CNN: Prigożyn to diabeł; wagnerowcy traktowani są okrutnie, walczą bezmyślnie
– Najemnicy walczącej na Ukrainie po stronie Rosji Grupy Wagnera są okrutnie traktowani przez dowódców. Niechętni do boju są zabijani, resztę posyła się do bezmyślnej, niezaplanowanej walki – stwierdził w wywiadzie dla CNN Andriej Miedwiediew, były dowódca z Grupy Wagnera, który zbiegł do Norwegii, gdzie ubiega się o azyl.
Miedwiediew stwierdzi, że ci, którzy nie chcieli walczyć, byli wyłapywani i dla przestrogi zabijani na oczach nowo przybyłych rekrutów. – Przyprowadzili dwóch więźniów, którzy odmówili walki i zastrzelili ich przed wszystkimi, a później od razu pogrzebali bezpośrednio w okopach – relacjonował.
Miedwiediew, który wcześniej służył w rosyjskim wojsku, zaciągnął się w lipcu 2022 roku do Grupy Wagnera, podpisał czteromiesięczny kontrakt i został szybko wysłany pod Bachmut w obwodzie donieckim Ukrainy, gdzie toczyły się najcięższe walki na wojnie, w których zasadniczą rolę po stronie rosyjskiej odgrywała Grupa Wagnera. Najemnik został dowódcą oddziału; jak przekazał amerykańskiej stacji, odpowiadał bezpośrednio przed Dmitrijem Utkinem i Jewgienijem Prigożynem, twórcami Grupy Wagnera. Tego drugiego Miedwiediew określa jako „diabła”, który pozuje na bohatera, ale sam nie bierze broni i nie idzie do walki z innymi.
Rosjanin opowiadał, że Grupie Wagnera brakowało strategii taktycznej, a dowódcy musieli improwizować. – Nie było tam żadnej taktyki. W rozkazach dostawaliśmy tylko pozycje przeciwnika, bez konkretnych wytycznych. Planowaliśmy to krok po kroku – zaznaczył, dodając, że szóstego dnia pobytu na Ukrainie zdecydował, iż nie chce wracać na kolejną turę po tym, gdy zobaczył, że żołnierze są zamieniani w mięso armatnie. – Początkowo pod moją komendą było dziesięciu mężczyzn; ta liczba wzrosła, gdy zaczęto rekrutować więźniów – relacjonował, dodając, że rotacja w oddziale była tak duża, że stracił rachubę, ilu ma podkomendnych. – Ciała, więcej więźniów, więcej ciał, więcej więźniów – opowiadał.
Miedwiediew rozmawiał z CNN z Oslo, do którego przedostał się po brawurowej ucieczce przez wąski odcinek granicy rosyjsko-norweskiej. Według niego na swojej drodze „co najmniej dziesięć razy” uniknął schwytania przez rosyjskie służby, a samą granicę przeszedł po zamarzniętym jeziorze, w białym stroju maskującym. W Norwegii oddał się w ręce policji, która umieściła go w ośrodku dla migrantów. Wystąpił o azyl i został przesłuchany przez norweską policję kryminalną odpowiedzialną za ściganie zbrodni wojennych.
W wywiadzie dla CNN Rosjanin oświadczył, że nie chce mówić o tym, co sam robił podczas walk na Ukrainie.
W norweskich mediach trwa debata, czy zbiegły najemnik może być ważnym świadkiem zbrodni wojennych popełnianych przez Rosjan na Ukrainie – może przedstawia swoją historię w taki sposób, aby móc otrzymać azyl? Według stowarzyszeń mieszkających w Norwegii Ukraińców nie jest możliwe, aby Miedwiediew wstąpił do Grupy Wagnera, nie wiedząc, na co się decyduje.
08:27 Sztab generalny Ukrainy: w okupowanym Ługańsku kliniki położnicze przekształcone w szpitale dla wojska
Dwie kliniki położnicze w okupowanym przez wojska rosyjskie Ługańsku na wschodzie Ukrainy przekształcono w szpitale dla żołnierzy agresora – powiadomił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak podano w komunikacie, w związku z dużymi stratami na froncie władze okupacyjne wykorzystują dodatkowe obiekty cywilne dla rannych wojskowych. W tym celu zaczęto wykorzystywać dwie kliniki położnicze w mieście, gdzie rozmieszczono „szpitale polowe”. Porody są przyjmowane tylko w jednej placówce, gdzie „brakuje miejsc i powstają (…) niekorzystne warunki dla rodzących”.
Sztab powiadomił w raporcie, że siły obrony Ukrainy odpierały ataki wojsk rosyjskich w rejonie 13 miejscowości. Były to Nowoseliwske i Biłohoriwka w obwodzie ługańskim, a także Jampoliwka, Spirne, Krasna Hora, Paraskowijiwka, Bachmut, Kliszczijiwka, Iwaniwske, Awdijiwka, Wodiane, Perwomajske i Wuhłedar w obwodzie donieckim.
08:01 Instytut Studiów nad Wojną: Rosja przygotowuje się do ofensywy w najbliższych miesiącach
– Zachodnie, ukraińskie i rosyjskie źródła wskazują, że Rosja przygotowuje się do nieuchronnej ofensywy, która najprawdopodobniej nastąpi w najbliższych miesiącach; taka prognoza zgadza się również z naszymi wcześniejszymi ocenami – informuje w swojej najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, stwierdził w poniedziałek, 30 stycznia, że według wszelkich oznak Rosja szykuje się do nowej ofensywy, o czym świadczy mobilizacja ponad 200 tysięcy żołnierzy oraz gromadzenie broni i amunicji, zarówno przez zwiększenie krajowej produkcji, jak i współpracę z innymi autorytarnymi państwami, jak Iran czy Korea Północna.
Stoltenberg podkreślił, że Putin podtrzymuje swój maksymalistyczny cel, którym jest przejęcie kontroli nad Ukrainą.
Z kolei Iwan Tymoczka, przewodniczący rady rezerwistów wojsk lądowych Ukrainy, przekazał z kolei, że Rosjanie wzmacniają siły w Donbasie, przygotowując się do nadchodzącej ofensywy. Dodał, że wojska rosyjskie będą musiały rozpocząć nową kampanię ze względu na wewnętrzną presję na odniesienie zwycięstwa.
– Wypowiedzi Stoltenberga i Tymoczki potwierdzają naszą wcześniejszą oceną, zgodnie z którą siły rosyjskie tworzą warunki do rozpoczęcia ofensywy w najbliższych miesiącach, najprawdopodobniej w obwodzie ługańskim – zaznacza Instytut Studiów nad Wojną.
Think tank dodaje, że przygotowania do nowego natarcia trwają także w przestrzeni informacyjnej. Rosyjscy blogerzy militarni nagłaśniają przekaz, według którego główne siły oczekiwanej ofensywy i obiecywanego przez władze rosyjskie przełamania na froncie jeszcze nie weszły na pole walki.
– Rosja kontynuuje również zacieśnianie więzów ekonomicznych z Iranem – podkreślają analitycy ośrodka. Przypominają, że w niedzielę, 29 stycznia irańskie media państwowe poinformowały o połączeniu systemów bankowych obu państw. Ten krok postrzegany jest jako próba obejścia zachodnich sankcji ekonomicznych, które dotykają zarówno Moskwę, jak i Teheran oraz tworzenie alternatywy wobec systemu transferów międzybankowych SWIFT, od którego Rosja i Iran zostały odcięte.
07:23 Na Białorusi rozpoczęły się wspólne z Rosją ćwiczenia sztabowe Regionalnego Zgrupowania Wojsk
Na Białorusi rozpoczęły się ćwiczenia sztabowe wspólnego z Rosją Regionalnego Zgrupowania Wojsk – powiadomił we wtorek, 31 stycznia Reuters, powołując się na tamtejsze ministerstwo obrony. Jak przekazano, ćwiczenia będą trwać tydzień i są przygotowaniem do wrześniowych manewrów Tarcza Związku–2023, które mają odbyć się na terytorium Rosji.
Przedmiotem ćwiczeń ma być „wspólne planowanie użycia wojsk na podstawie doświadczeń z konfliktów zbrojnych ostatnich lat”, a celem – „podwyższenie poziomu zgrania dowodzenia wojskowego dwóch państw”.
Formalnie zadaniem Regionalnego Zgrupowania Wojsk jest ochrona Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Alaksandr Łukaszenka ogłosił utworzenie zgrupowania w październiku zeszłego roku na tle trwającej agresji Rosji wobec Ukrainy i obaw o możliwe ponowne wykorzystanie terytorium Białorusi do nowego ataku na ten kraj.
Moskwa i Mińsk regularnie informują, że na terytorium Białorusi odbywają się przedsięwzięcia, które mają zwiększyć zgranie i interoperacyjność wojsk obu krajów w ramach Regionalnego Zgrupowania Wojsk Państwa Związkowego.
03:17 Szef izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych: ambasada w Kijowie w ciągu kilku tygodni powróci do pełnej aktywności
– Eli Cohen, izraelski minister spraw zagranicznych, oszacował w poniedziałek, 30 stycznia, że izraelska ambasada w Kijowie powróci do pełnej aktywności w ciągu najbliższych tygodni – poinformował Reuters. Na wspólnej konferencji prasowej z Antonym Blikenem, przebywającym z wizytą w Izraelu sekretarzem stanu USA, Cohen zapowiedział również, że wkrótce odwiedzi ukraińską stolicę.
Izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych ogłosiło w lutym zeszłego roku, że zamyka ambasadę w Kijowie i przenosi pozostałych dyplomatów do Lwowa w obawie przed zbliżającą się inwazją Rosji. Kilka dni później ambasada została ponownie przeniesiona – tym razem do Polski.
Izraelski dziennik „Haaretz” wyjaśnia, że, mimo iż wiele krajów ogłosiło powrót dyplomatów do Kijowa w maju zeszłego roku w następstwie wycofania się Rosji z przedmieść miasta, Izrael poinformował, że nie ma planów ponownego ustanowienia misji dyplomatycznej na Ukrainie, powołując się na troskę „o bezpieczeństwo naszych dyplomatów”.
W czasie rozmowy telefonicznej w ubiegły czwartek Cohen poinformował Dmytra Kulebę, swojego ukraińskiego odpowiednika, że izraelska placówka w Kijowie powróci do normalnych operacji „w ciągu 60 dni”.
02:23 Ambasador Ukrainy w Niemczech: myśliwce są potrzebne do zestrzelenia rosyjskich rakiet
Ołeksij Makiejew, ambasador Ukrainy w Niemczech, przekazał w poniedziałek, 30 stycznia w rozmowie z tamtejszymi mediami, że Kijów nie zwrócił się jeszcze do tego kraju o przekazanie myśliwców, ale zaznaczył, że takie uzbrojenie jest niezbędne do obrony przed rosyjskimi atakami wymierzonymi w cele w ukraińskich miastach i infrastrukturę.
– Rosja wystrzeliwuje wiele rakiet w kierunku ukraińskich miast oraz infrastruktury, a odrzutowce są częścią naszych działań w zakresie obrony powietrznej. Nie skierowaliśmy jeszcze do Niemiec żadnej prośby o myśliwce – stwierdził w rozmowie z „Deutsche Welle”. a na pytanie, czy taka prośba pojawi się w przyszłości, odpowiedział, że będzie to „zależało od sytuacji na polu walki”.
Ambasador zaznaczył, że kraje zachodnie muszą przyspieszyć decyzje dotyczące pomocy Ukrainie, gdyż zależy od tego ludzkie życie. – Każdego dnia, kiedy dyskutujemy i debatujemy tutaj we własnym gronie lub negocjujemy zasady zaangażowania z partnerami, giną ukraińscy żołnierze i cywile – zaznaczył. Zapowiedział też odzyskanie od Rosji całego terytorium Ukrainy, w tym Półwyspu Krymskiego.
Dyplomata podkreślił też, że prezydent, siły zbrojne i naród Ukrainy „nie mają innego wyjścia, jak całkowicie wyzwolić terytorium Ukrainy i wyprzeć siły rosyjskie z powrotem z południowej i wschodniej Ukrainy oraz Krymu”.
PAP/MarWer