370. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Cztery osoby zabite i pięć rannych w rosyjskich ostrzałach w obwodzie chersońskim

(Fot. PAP/Eugene Titov)

Rosjanie, którzy od ponad roku atakują Ukrainę, stosują nową taktykę i zastępują batalionowe grupy taktyczne oddziałami szturmowymi – jednak prawdopodobnie pogłębi to straty w szeregach agresora. Zdaniem ekspertów Ukraińcy mogą przeprowadzić kontrofensywę w obwodzie zaporoskim.

19:46 Eksperci: Rosja straciła na Ukrainie 60-70 tys. zabitych, więcej niż we wszystkich konfliktach po II wojnie św. razem wziętych

Rosja straciła więcej żołnierzy w pierwszym roku wojny na Ukrainie niż we wszystkich konfliktach, w których brała udział po II wojnie światowej, razem wziętych – poinformował w najnowszym raporcie amerykański think tank Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).

Według szacunków CSIS od rozpoczęcia wojny w lutym 2022 do lutego 2023 roku na Ukrainie śmierć poniosło od 60 do 70 tys. Rosjan. Szacunki te obejmują nie tylko żołnierzy z regularnej armii rosyjskiej, ale także członków Rosgwardii (Gwardii Narodowej), Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), Federalnej Służby Ochrony, członków prorosyjskich milicji w tzw. republikach ludowych (Ługańskiej i Donieckiej) oraz najemników z prywatnych firm wojskowych takich jak Grupa Wagnera. Łączna liczba zabitych, zaginionych i rannych (ze wszystkich wymienionych powyżej formacji) szacowana jest na 200-250 tysięcy.

Jak wynika z analizy, średnia miesięczna liczba zabitych rosyjskich żołnierzy jest co najmniej 25 razy większa od liczby poległych w Czeczenii i 35 razy większa od liczby żołnierzy Związku Radzieckiego, którzy ginęli w Afganistanie. W Czeczenii przez półtorej dekady zginęło (wg różnych szacunków) od 12 do 25 tys. Rosjan, w Afganistanie przez 10 lat konfliktu – nie więcej niż 16 tys. Zdaniem analityków CSIS dowodzi to, że wojna prowadzona jest przez Rosję na wyniszczenie, a armia ukraińska od początku radzi sobie nadzwyczaj dobrze z dużo większą i początkowo lepiej wyposażoną armią rosyjską.

Jednym z czynników, który prawdopodobnie przyczynia się do sukcesów Ukrainy, jest innowacyjność na polu walki, której przykładem jest wykorzystanie przez Ukrainę bezzałogowych statków powietrznych. Innym jest to, że wiele innowacji Ukraińcy wprowadzają oddolnie, dzięki systemowi zarządzania wojskiem, który zachęca i umożliwia młodszym oficerom poszukiwanie nieszablonowych rozwiązań.

19:23 Wiceminister obrony: Rosja nie zrezygnowała z celu zajęcia całego naszego kraju

Rosyjska armia, działając na kilku kierunkach, prowadzi od początku stycznia nową ofensywę w Donbasie na wschodzie Ukrainy; jednocześnie nie zrezygnowała z celu zajęcia całej Ukrainy – oświadczyła we wtorek ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.

Wiceminister powiedziała, że nowa ofensywa w Donbasie rozpoczęła się na początku stycznia, kiedy rosyjskie wojsko zaktywizowało swoje działania i zgromadziło tam swoje siły – pisze Interfax-Ukraina. Obecnie – jak dodała – w okolicach Bachmutu Rosja koncentruje „profesjonalne i liczne jednostki” najemniczej Grupy Wagnera.

Malar zapewniła, że pomimo zaciętych walk i liczebnej przewagi przeciwnika, straty rosyjskie są dużo większe od ukraińskich.

– Nasze jednostki likwidują (…) nawet do 80 proc. zaangażowanych jednostek Wagnera. To jest informacja, którą przekazał sztab generalny – dodała.

Według niej Rosja „nie rezygnuje ze swojego celu zajęcia całej Ukrainy”.

– Wojna trwa i mogą być wszelkie scenariusze. Ale teraz ofensywa trwa na wschodzie, na kilku odcinkach. A najgorętszy z nich obecnie to odcinek bachmucki – kontynuowała przedstawicielka resortu obrony. Wskazała, że już od kilku miesięcy widać, że epicentrum działań bojowych to właśnie Bachmut.

– Wróg skoncentrował tam swoje główne wysiłki, mając na celu dojście do administracyjnej granicy obwodu donieckiego – podkreśliła wiceminister Malar.

18:42 Sztab: rosyjskie wojska na południu próbują stworzyć sobie warunki do przejścia do ataku

Rosyjskie wojsko na kilku odcinkach frontu na południu Ukrainy próbuje stworzyć sobie warunki do przejścia do ofensywy – poinformował we wtorek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Jak podał sztab w wieczornym komunikacie, armia rosyjska kontynuuje ofensywę na pięciu kierunkach: kupiańskim, bachmuckim, łymańskim, awdijiwskim i szachtarskim.

– Na kierunku bachmuckim przeciwnik kontynuuje ofensywę. Nie przestaje szturmować miasta Bachmut. Nasi obrońcy odparli ataki w okolicach miejscowości Dubowo-Wasyliwka, Bohdaniwka, Bachmut, Czasiw Jar i Biła Hora w obwodzie donieckim – czytamy.

Na odcinku awdijiwskim i szachtarskim wojska rosyjskie kontynuują ataki na pozycje sił ukraińskich.

Na kierunku zaporoskim i chersońskim przeciwnik broni się; na pewnych odcinkach próbuje stworzyć sobie warunki do przejścia do ofensywy – dodaje sztab. Wojska rosyjskie prowadzą artyleryjski ostrzał miejscowości zlokalizowanych w pobliżu linii frontu.

W ciągu minionej doby siły przeciwnika przeprowadziły jeden ostrzał rakietowy, dwa ataki lotnicze oraz ponad 20 ostrzałów z wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych – informuje sztab.

Ukraińskie lotnictwo przeprowadziło natomiast trzy uderzenia w miejsca skoncentrowania sił przeciwnika. Jednostki wojsk rakietowych i artylerii zaatakowały obszary koncentracji siły żywej oraz miejsce nagromadzenia sprzętu oraz uzbrojenia Rosjan. Zaatakowano też dwie pozycje systemów rakietowych.

16:45 Papież: wojna na Ukrainie to olbrzymie okrucieństwo

Wojna na Ukrainie jest „straszna; to olbrzymie okrucieństwo” – powiedział papież Franciszek, cytowany we wtorek przez portal Vatican News. – Jest tam wielu najemników, którzy walczą, niektórzy są bardzo okrutni – dodał. Papież podkreślił, że torturowane są dzieci.

– Wiele dzieci, które przebywają we Włoszech ze swoimi matkami, uchodźcy, przybywają na spotkanie ze mną. Nie widziałem nigdy ukraińskiego dziecka, które się śmieje. Dlaczego te dzieci się nie śmieją? Co one widziały? To przerażające, naprawdę przerażające – powiedział papież belgijskiemu tygodnikowi katolickiemu „Tertio”. Jego słowa publikuje portal watykańskich mediów.

Franciszek dodał: „Ci ludzie cierpią, cierpią z powodu agresji”. Zaznaczył, że jest w kontakcie z Ukraińcami. – Prezydent Wołodymyr Zełenski przysłał na rozmowy ze mną różne delegacje. My stąd robimy to, co możemy, by pomóc ludności. Ale cierpienie jest bardzo duże – stwierdził papież.

Oświadczył też: „Pamiętam to, co mówili moi rodzice: +wojna to szaleństwo”. Nie ma innej definicji”.

16:01 Władze: obecnie w Kijowie jest ok. 3,5 mln ludzi; rok temu było ok. 800 tys.

Obecnie w Kijowie jest ok. 3,5 mln ludzi – poinformował Mykoła Poworoznyk z władz ukraińskiej stolicy, cytowany we wtorek przez agencję Ukrinform. W marcu 2022 roku, po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę, liczba osób w mieście spadła do ok. 800 tys.

Ludzie zaczęli wracać do stolicy w maju ubiegłego roku – przekazał Poworoznyk. Wśród 3,5 mln osób, które obecnie przebywają w mieście, są ci, którzy wrócili, a także osoby przemieszczone wewnętrznie, czyli z innych regionów Ukrainy.

Kijów oficjalnie gości ok. 230 tys. osób przemieszczonych wewnętrznie z powodu wojny, w tym ok. 40 tys. dzieci.

W połowie marca 2022 roku w stolicy było ok. 800 tys. ludzi. Według danych ukraińskiego urzędu statystycznego 1 lutego 2022 roku w Kijowie żyło niecałe 3 mln osób.

Poworoznyk poinformował, że obecnie w mieście działa ponad 400 szkół – uczniowie uczestniczą w zajęciach w trybie tradycyjnym i online. Otwartych jest niewiele przedszkoli.

Jeśli chodzi o funkcjonowanie biznesu, to przede wszystkim działają przedsiębiorstwa ze sfery usług – dodał Poworoznyk. W porównaniu z okresem sprzed rosyjskiego ataku funkcjonuje około połowa zakładów przemysłowych.

15:53 Sprzątanie gruzowiska bloku w Dnieprze, w którym zginęło 46 osób w wyniku rosyjskiego ostrzału

Dniepr to jedno z największych miast Ukrainy. W połowie lutego pocisk wystrzelony przez armię rosyjską uderzył tam w wielopiętrowy dom mieszkalny. Zginęło 46 osób, w tym 6 dzieci. Teraz trwa wielkie sprzątanie, a do nieuszkodzonych mieszkań wracają lokatorzy – relacjonuje fotoreporter Leszek Szymański.

Dniepr w obwodzie dniepropietrowskim przed wojną liczył niemal milion mieszkańców i zaliczany był do jednych z najludniejszych ukraińskich miast. Pocisk wystrzelony przez armię rosyjską uderzył w wielopiętrowy dom mieszkalny w Dnieprze 14 lutego br., późnym popołudniem w sobotę.

– Jak dowiedziałem się na miejscu, Rosjanie podczas ostrzału bloku mieszkalnego użyli pocisku przeciwokrętowego typu Ch-22, określanego jako „zabójca lotniskowców – powiedział fotoreporter PAP Leszek Szymański, przebywający obecnie w Ukrainie.

W wyniku ostrzału zginęło 46 osób, w tym 6 dzieci, rannych zostało około 80 osób. – Najmłodsze dziecko, roczny Nikita Zełenski, zginął razem ze swoim tatą Oleksejem – dodał Szymański.

Mieszkanka sąsiedniego bloku Oleksandra Nikulina mówi: – To kolejny atak terrorystyczny. Wielka tragedia, bo przecież dzieci tam były. Ciężko tu żyć – w tych ruinach, po tym wybuchu.

I dodaje ze łzami w oczach: – Chwała Bogu, że naszego Dniepru nie bombardują tak często jak inne miasta. Ale to jest bardzo straszna tragedia dla naszego miasta i dla wszystkich mieszkańców.

Do okolicznych budynków, znajdujących się w sąsiedztwie zniszczonego bloku, powoli wraca życie. – Ludzie remontują zniszczone okna, balkony, wstawiają drzwi, sprzątają gruzy, zamiatają. W części mieszkań normalnie mieszkają ludzie, widziałem ruch na okolicznych podwórkach – powiedział Szymański. Dodał, że z informacji od ludności lokalnej wynika, że część budynku, który został ostrzelany, ulegnie wyburzeniu, a reszta zostanie odbudowana.

Jego zdaniem mieszkańcy miasta nadal są ogarnięci silnymi emocjami. „Rozmawiałem z panią Ludmiłą, starszą kobietą, która opowiadała mi o swoim zniszczonym domu. Pani Ludmiła cudem przeżyła, kiedy podczas wybuchu była w kuchni, a spadająca płyta betonowa przygniotła jej nogi. Została ranna” – powiedział.

22 lutego tuż przy miejscu ostrzału odbyła się „Panichida”, czyli nabożeństwo żałobne za ofiary ataku. „Podczas nabożeństwa duchowny dziękował strażakom, którzy brali udział w akcji ratunkowej. Na miejscu zgromadziło się kilkadziesiąt osób, wielu z nich płakało, modliło się, byli zarówno dorośli jak i dzieci” – mówił Szymański.

Jak podała armia ukraińska, 14 lutego, kiedy został ostrzelany blok mieszkalny w Dnieprze, Rosjanie przeprowadzili blisko 28 ataków rakietowych, używając m.in. kierowanych rakiet lotniczych. Ostrzelane zostały największe miasta ukraińskie, m.in.: Kijów, Charków i Oddessa.

15:10 Szef wywiadu wojskowego: władze Serbii odmówiły wysłania Rosji uzbrojenia

Rosja próbowała kupić byle co i byle gdzie, ale Serbia, pomimo wielkich nadziei Kremla, odmówiła wysłania uzbrojenia – powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej redakcji rozgłośni Głos Ameryki szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow.

– Jedyny kraj, który wysyła Rosji w miarę poważne uzbrojenie, to Iran. Pojawiały się informację o sprzęcie z Korei Północnej, ale nie mamy żadnego potwierdzenia. Teraz próbują kupić coś w Birmie – przyznał Budanow.

W poniedziałek – komentując doniesienia rosyjskich mediów o wysyłaniu Ukrainie przez Serbię uzbrojenia – serbski minister obrony Milosz Vuczević zaznaczył, że Belgrad nie wysyła żadnego uzbrojenia ani Ukrainie, ani Rosji. – To, czy prywatne firmy kupują uzbrojenie na innych rynkach i sprzedają je firmom w innych krajach, nie dotyczy serbskich władz, to handel międzynarodowy – uzupełnił.

Serbska firma Kruszik, która według rosyjskich mediów dostarcza na Ukrainę pociski do wyrzutni rakietowych Grad, zdementowała we wtorek te informacje i zapewniła, że jej rakiety nie zostały sprzedane siłom zbrojnym Ukrainy.

14:44 Regionalne władze: cztery osoby zabite i pięć rannych w rosyjskich ostrzałach w obwodzie chersońskim

Cztery osoby zginęły, a pięć zostało rannych we wtorek w wyniku rosyjskich ostrzałów artyleryjskich w obwodzie chersońskim; liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ lekarze walczą o życie kilkorga cywilów – powiadomiły na Telegramie władze tego regionu na południu Ukrainy.

– Rosyjska armia bez litości ostrzeliwała domy mieszkańców Chersonia. (…) Ludzie, którzy jeszcze kilka minut temu mieli dach nad głową, (teraz) z bólem i strachem pokazują zrujnowane domy i ogromne leje (powstałe po uderzeniach) pocisków – poinformowała administracja obwodu chersońskiego.

Tylko w poniedziałek siły wroga zaatakowały region aż 119 razy, uszkadzając zabudowania w 25 miejscowościach. W Chersoniu odnotowano 18 ostrzałów – powiadomił szef regionalnych władz Ołeksandr Prokudin.

Chersoń i zachodnia część obwodu chersońskiego, położona na prawym brzegu Dniepru, zostały wyzwolone przez ukraińskie wojska 11 listopada ubiegłego roku. Ziemie leżące po wschodniej stronie rzeki znajdują się pod rosyjską okupacją.

Już kilka dni po wycofaniu się z Chersonia najeźdźcy zaczęli ostrzeliwać to miasto ze stanowisk artyleryjskich rozmieszczonych po przeciwległej stronie rzeki. Na początku stycznia pojawiły się też doniesienia o atakach wroga przy użyciu zakazanych pocisków zapalających.

W poniedziałek wieczorem ukraińskie dowództwo operacyjne Południe poinformowano o zniszczeniu m.in. dwóch rosyjskich wyrzutni rakietowych Grad i trzech dział artyleryjskich używanych przez najeźdźców do ostrzeliwania celów cywilnych w zachodniej części Chersońszczyzny.

13:40 Ukraińscy żołnierze o walce w zimowych warunkach: powerbanki są tutaj sprawą życia i śmierci

Podczas walki w miesiącach zimowych wyzwaniem są nie tylko odmrożenia czy odpowiednie racje żywnościowe, ale też funkcjonowanie urządzeń elektronicznych, które szybko się rozładowują; dlatego powerbanki stają się w Donbasie sprawą życia lub śmierci – czytamy we wtorkowym reportażu niezależnej rosyjskiej telewizji Nastojaszczeje Wriemia, opisującym warunki, w których walczą ukraińscy żołnierze.

W nocy, gdy jest najzimniej, mróz doskwiera nie tylko ludziom, ale także nowoczesnym urządzeniom, szczególnie dronom. Przydatność bezzałogowców, które działają na prąd elektryczny, zmniejsza się wprost proporcjonalnie do spadku temperatury – informuje opozycyjna telewizja z siedzibą w Pradze.

– Wszystko rozładowuje się dużo szybciej. Operatorzy dronów nie wypuszczają maszyn, jeśli poziom naładowania (baterii) wynosi mniej niż 25 proc. (…) Oprócz dronów, prąd jest też jednak potrzebny do starlinków, noktowizorów, tabletów, a przede wszystkim do krótkofalówek. Żołnierze mogą być w terenie nawet przez tydzień. W tym czasie wszystko się rozładowuje. Jeśli jest możliwość, żeby przywieźć coś naładowanego, to w pierwszej kolejności wiezie się powerbanki. To sprawa życia bądź śmierci – wyjaśnił ukraiński oficer Taras Berezowec.

Inny wojskowy pokazuje złamany kilof. – Ziemia jest tutaj nieprawdopodobnie twarda, po prostu jak lód. Dlatego nawet nie próbujemy kopać łopatami, tylko czymś porządniejszym. Nawet kilof nie wytrzymał – przyznał jeden z bohaterów reportażu.

Prawdziwym sprawdzianem wytrzymałości jest nawet pojedyncza noc w okopie, gdy rosyjskie wojska nie prowadzą żadnych ostrzałów. – Razem z moim towarzyszem broni staliśmy na posterunku i na zmianę na 5-10 minut traciliśmy przytomność z zimna. To bardzo niewskazane na pierwszej linii frontu, ale zimno może sprawić, że (nagle) po prostu przyjemnie zasypiasz. Jeśli cię nie obudzą, to nie ockniesz się już nigdy – relacjonował Roman Trochymec z pułku Azow.

Na froncie pod Bachmutem temperatura wzrasta w ciągu dnia do kilku stopni Celsjusza powyżej zera, a nocą ponownie chwyta mróz. Oznacza to, że okopy najpierw zamieniają się w błoto, a potem na powrót, zamarzają i ziemia staje się twarda niczym kamień. W takich warunkach pojazdy gąsienicowe muszą być wyposażone w specjalne gumowe podkładki, ponieważ w innym przypadku mogą na dobre utkwić w zmrożonym gruncie – opisuje niezależna rosyjska telewizja.

– Każdy sprzęt wojskowy, który nie jest odpowiednio zabezpieczony, źle sobie radzi w temperaturach poniżej zera. W przypadku uzbrojenia produkcji sowieckiej takich zabezpieczeń nie ma praktycznie nigdzie – przyznał ukraiński ekspert ds. wojskowości pułkownik Roman Switan, cytowany przez Nastojaszczeje Wriemia.

12:14 Lider Tatarów krymskich: Rosjanie na okupowanym Krymie przygotowują się do odparcia kontrofensywy Ukrainy

Zachowanie Rosjan na Krymie, m.in. wznoszenie fortyfikacji na północy półwyspu, świadczy o tym, że okupanci przygotowują się do odparcia kontrofensywy Ukrainy w celu wyzwolenia wschodniej części obwodu chersońskiego, a następnie Krymu – powiadomił we wtorek szef Medżlisu Tatarów krymskich Refat Czubarow.

– (Rosyjscy) mieszkańcy półwyspu nie mają już złudzeń, że Krym to rzekomo jakaś twierdza, której nikt nie waży się tknąć. Okupacyjne władze wciąż jednak starają się sprawiać takie wrażenie. Organizuje się wiele propagandowych wydarzeń, w tym w szkołach. Trwa militaryzacja wszystkich dziedzin życia – oznajmił Czubarow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

W ocenie lidera Tatarów krymskich ukraińskie wojska powinny „w pierwszej kolejności” zniszczyć strategicznie ważny Most Krymski, czyli przeprawę, która łączy półwysep z rosyjskim Krajem Krasnodarskim i służy okupantom do transportu żołnierzy i uzbrojenia.

– Jeśli tylko (Ukraina) otrzyma wystarczającą ilość artylerii dalekiego zasięgu i innych (niezbędnych) rodzajów broni, Most Krymski należy (zaatakować) jako jeden z pierwszych obiektów – podkreślił Czubarow.

Doniesienia o budowanych na północy Krymu umocnieniach pojawiają się od ostatniego kwartału ubiegłego roku. W pierwszej połowie lutego ukraińskie media informowały, że w Sewastopolu pojawiły się ciężarówki przewożące betonowe bunkry.

Poczynając od sierpnia 2022 roku, na Krymie niemal codziennie można usłyszeć odgłosy eksplozji. Miejscowa administracja z nadania Moskwy za każdym razem utrzymuje, że jest to efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia bezzałogowców nadlatujących od strony Ukrainy – przypomniało przed dwoma tygodniami Radio Swoboda.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

12:10 Portal wojskowy: ukraińskie dzieci z terenów okupowanych przez Rosję są zmuszane do pisania listów do żołnierzy wroga

Ukraińskie dzieci z okupowanych przez Rosję terenów obwodu zaporoskiego na południu kraju są zmuszane w szkołach do śpiewania rosyjskiego hymnu i pisania listów ze „słowami wsparcia” dla żołnierzy wroga – poinformował we wtorek portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, utworzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.

W kontrolowanym przez najeźdźców mieście Tokmak dzieci muszą m.in. uczestniczyć w obowiązkowych „rozmowach o ważnych sprawach”, czyli propagandowych pogadankach na temat wojny, które zostały tam wprowadzone na wzór podobnych zajęć w Rosji. W przypadku, gdy uczniowie odmawiają pisania listów do żołnierzy agresora, rodzice tych dzieci są dyscyplinarnie wzywani do szkoły. Wszystkie listy sprawdzają nauczyciele przywiezieni z Rosji. Te same osoby dyktują też uczniom, co mają pisać – zaalarmowało Centrum.

Rosja prowadzi zbrodniczą politykę, próbując zniszczyć tożsamość narodową całych pokoleń Ukraińców – podkreślono.

W poniedziałek rządowy serwis przekazał doniesienia, że na podbitych terenach południa Ukrainy rosyjscy okupanci utworzyli pierwsze oddziały młodzieżowej organizacji paramilitarnej Junarmia (Młoda Armia).

Najeźdźcy opracowali plan, który przewiduje rusyfikację dzieci i młodzieży na kontrolowanych przez Moskwę terenach południowej Ukrainy. Na zrealizowanie tego zadania wróg chce poświęcić 10 lat. Kluczową rolę w tym procederze mają odgrywać różne organizacje, w tym paramilitarne. Niektóre z nich przypominają Hitlerjugend z czasów nazistowskich Niemiec, inne natomiast sowiecki Komunistyczny Związek Młodzieży (Komsomoł) – alarmowało Centrum pod koniec stycznia.

Doniesienia o indoktrynacji dzieci na terenach Ukrainy zajętych przez agresora pojawiają się niemal od początku rosyjskiej inwazji, rozpoczętej w lutym 2022 roku. W listopadzie Centrum Narodowego Sprzeciwu informowało, że w obwodzie ługańskim najeźdźcy posuwają się nawet do tego, że zachęcają dzieci do denuncjowania osób o „proukraińskich poglądach”, w tym własnych rodziców.

12:06 Rząd: na froncie walczy 3,5 tys. urzędników; 108 zginęło

Na froncie z bronią w ręku walczy ponad 3,5 tys. ukraińskich urzędników państwowych; 108 zginęło, 80 jest rannych a 200 zaginionych – informuje we wtorek portal Ukrainska Prawda, powołując się na ministra Gabinetu Ministrów Ukrainy Ołeha Nemczinowa.

Zaznaczono, że dane dotyczą stanu po 12 miesiącach od rozpoczęcie prowadzonej na pełną skalę rosyjskiej inwazji 24 lutego ub.r.

Urzędnicy bronią Ukrainy nie tylko w szeregach Sił Zbrojnych, ale także w formacjach całego sektora bezpieczeństwa: w Gwardii Narodowej, Straży Granicznej, Służbie Bezpieczeństwa i innych – przypomniał Nemczinow, sprawujący funkcję odpowiednika polskiego szefa kancelarii premiera.

10:33 Armia: sytuacja w rejonie Bachmutu jest nadzwyczaj napięta

Sytuacja w rejonie Bachmutu jest nadzwyczaj napięta, Rosjanie rzucili do szturmu najlepiej przygotowane oddziały najemników z Grupy Wagnera – poinformował we wtorek gen. Ołeksandr Syrski, dowódca wojsk lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Mimo znacznych strat wróg rzucił do szturmu najlepiej przygotowane oddziały szturmowe Wagnera, które próbują przerwać obronę naszych wojsk i otoczyć miasto – przekazał Syrski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Wcześniej informowano, że oddziały Grupy Wagnera biorą udział w walkach na północ od Bachmutu.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w poniedziałek wieczorem, że sytuacja pod Bachmutem „stale robi się trudniejsza”. Rosjanie atakują Bachmut, położony w obwodzie donieckim, od ponad pół roku, rzucając do ataku najemników i oddziały regularnej armii.

08:56 Resort obrony W. Brytanii: utrata samolotu wczesnego ostrzegania A-50 znaczącą stratą Rosji

Utrata samolotu wczesnego ostrzegania A-50, który został uszkodzony w bazie na Białorusi, byłaby dla Rosji znaczącą stratą, bo pozostanie jej zapewne sześć sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy jej operacje powietrzne – przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej napisano, że 19 stycznia amatorscy obserwatorzy samolotów dostrzegli rosyjski samolot wczesnego ostrzegania o zagrożeniach powietrznych A-50 (w kodzie NATO – Mainstay) w towarzystwie dwóch myśliwców MiG-31K (Foxhound), które odlatywały z bazy lotniczej w Maczuliszczach na Białorusi, uczestnicząc we wspólnych rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach lotniczych w okresie od 16 stycznia do 1 lutego.

Z kolei 26 lutego organizacja BYPOL, grupującą zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych oraz będący na wygnaniu przywódcy białoruskiej opozycji poinformowali, że A-50 Mainstay został uszkodzony w wyniku ataków bezzałogowych statków powietrznych w bazie lotniczej w Maczuliszczach. BYPOL poinformował o dwóch eksplozjach i uszkodzeniu przedniej i środkowej części A-50, a także anteny radaru.

– A-50 Mainstay to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania i kontroli. Jej rolą jest budowanie rozpoznanego obrazu przestrzeni powietrznej i zapewnianie koordynacji sąsiadującym samolotom myśliwskim. Odpowiedzialność i zniszczenia nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jednak utrata A-50 Mainstay byłaby znacząca, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych w zakresie dostarczania obrazu przestrzeni powietrznej. Prawdopodobnie w służbie pozostanie 6 sprawnych A-50, co jeszcze bardziej ograniczy rosyjskie operacje powietrzne – oceniono.

08:03 ISW: ukraińskie wojska są zdolne do przeprowadzenia kontrofensywy w obwodzie zaporoskim

Wiosną ukraińskie wojska mogą przeprowadzić kontrofensywę w obwodzie zaporoskim, przecinając rosyjską linię frontu na południu Ukrainy i pozbawiając siły wroga na okupowanym Krymie lądowego połączenia z terytorium Rosji – podał w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Think tank przypomniał, że taką ocenę przedstawił w niedzielę wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki. Oficer podkreślił, że termin kontruderzenia jest jednak ściśle uzależniony od dostaw zachodniego uzbrojenia. Podobny punkt widzenia prezentuje również ISW, argumentując, że ukraińskie dowództwo może wykorzystać ograniczony potencjał sił wroga w obwodzie zaporoskim i podjąć tam próbę ofensywy.

Amerykański ośrodek powiadomił też o nowej taktyce agresora, polegającej na zastępowaniu batalionowych grup taktycznych bardziej mobilnymi oddziałami szturmowymi. O takiej modyfikacji, wywodzącej się ze sposobu działania formacji najemniczych, głównie Grupy Wagnera, świadczy relacja jednego z ukraińskich oficerów, który w niedzielę zaprezentował zdjęcia z przechwyconego rosyjskiego podręcznika wojskowego. Według tego źródła każdy oddział szturmowy, odpowiadający liczebnością batalionowi, powinien być wyposażony w sześć czołgów T-72, 12 bojowych wozów piechoty oraz m.in. przenośne wyrzutnie termobaryczne, działa artyleryjskie i moździerze.

Dzięki tym zmianom rosyjskie wojska chcą położyć większy nacisk na szturmy piechoty i ograniczyć straty ciężkiego sprzętu, głównie czołgów poprzez zredukowanie ich roli na polu walki. Taki sposób działania jest łatwiejszy do wdrożenia w oddziałach, które składają się głównie ze słabo wyszkolonych rezerwistów, lecz nie wydaje się prawdopodobne, by przyniósł Rosji istotne sukcesy na froncie – ocenił ISW.

Taktyka przewidująca wykorzystanie oddziałów szturmowych będzie prawdopodobnie pogłębiała straty w szeregach agresora i nie okaże się skuteczna w konfrontacji z ukraińskimi batalionami i brygadami – przewidują eksperci think tanku z Waszyngtonu.

05:14 Lider Europejskiej Partii Ludowej Weber wzywa do szybszej pomocy wojskowej dla Ukrainy

Szef Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber we wtorkowej rozmowie z niemieckimi mediami apeluje o szybszą pomoc wojskową dla Ukrainy.

– Kto chce skrócić cierpienie, musi teraz wzmocnić militarnie Ukrainę – powiedział Weber w rozmowie z agencją dpa. – Sojusz pancerny musi teraz funkcjonować – zaapelował Weber, który w poniedziałek wraz z grupą parlamentarzystów odwiedził Kijów.

Weber zaznaczył, że należy uświadomić Putinowi, że Ukraina jest wystarczająco silna, by bronić się w dłuższej perspektywie. Według niemieckiego polityka głównym priorytetem jest teraz dostarczenie tego, co zostało obiecane. Weber podkreślił, że czołgi są niezbędne do rozbicia linii frontu, jednocześnie należy dostarczyć amunicję.

Odnosząc się do ewentualnej dostawy myśliwców, Weber zachował ostrożność. Powiedział, że na tym etapie chce pozostawić tę kwestię otwartą. Jego zdaniem rząd niemiecki nie powinien wykluczać dostawy myśliwców. To, co wyniósł z rozmów w Kijowie to fakt, że ważniejsze dla Ukrainy były rakiety dalekiego zasięgu, aby móc atakować rosyjskie szlaki zaopatrzeniowe.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj