400. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. FSB prowadzi brutalne działania filtracyjne na Krymie

(Fot. PAP/Mykola Kalyeniak)

Okupanci rosyjscy na Ukrainie łamią prawa człowieka, między innymi bijąc przesłuchiwanych na Krymie. Rosyjska inwazja na niepodległą Ukrainę trwa już 400. dzień.

20:59 Do nowych oddziałów Gwardii Szturmowej zgłosiło się od lutego ponad 35 tys. osób

Od początku lutego do końca marca odnotowano ponad 35 tys. zgłoszeń do nowych ukraińskich oddziałów Gwardii Szturmowej, tworzonych w ramach Gwardii Narodowej, policji i straży granicznej; osoby chętne do służby odznaczają się wyjątkowo wysokim poziomem motywacji – oznajmili rzecznik Gwardii Narodowej Rusłan Muzyczuk i szef MSW Ihor Kłymenko.

Ponad 16 tys., czyli niemal połowa zgłoszeń, dotyczy jednostek Gwardii Szturmowej formowanych w ramach Gwardii Narodowej – przekazał Muzyczuk, cytowany przez agencję Ukrinform.

2 lutego ukraińska Gwardia Narodowa poinformowała, że w strukturach podległych MSW tworzone są nowe oddziały zwane Gwardią Szturmową. Kilka dni później donoszono o dużym zainteresowaniu służbą w tych jednostkach, do których już wówczas zgłosiło się kilka tysięcy chętnych.

Podstawą Gwardii Szturmowej mają być czynni policjanci, pogranicznicy i funkcjonariusze Gwardii Narodowej. Chodzi przede wszystkim o osoby z doświadczeniem w walkach z prorosyjskimi separatystami w Donbasie w 2014 roku. Niektórzy z nich walczyli już na froncie podczas obecnej rosyjskiej inwazji, rozpoczętej w lutym 2022 roku – wyjaśniał przed blisko dwoma miesiącami minister Kłymenko.

20:31 Pentagon: ukraińscy żołnierze zakończyli szkolenie z obsługi systemów Patriot

Grupa 65 ukraińskich żołnierzy zakończyła szkolenie z obsługi systemów Patriot w bazie Fort Sill – oznajmił rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Jak dodał, łącznie USA przeszkoliły 7 tys. ukraińskich żołnierzy w ramach różnych programów szkoleniowych.

Jak podał Ryder podczas briefingu prasowego, żołnierze obrony powietrznej powrócili z powrotem do Europy i zapoznają się nadal ze sprzętem darowanym przez USA, Niemcy i Holandię.

Łącznie w szkoleniach prowadzonych przez Amerykanów, w tym w Bawarii, udział wzięło ponad 7 tys. żołnierzy. Programy te będą kontynuowane.

Szkolenie Ukraińców w Ft. Sill w Oklahomie rozpoczęło się w połowie stycznia. Według doniesień mediów, w tym CNN, amerykańscy instruktorzy chwalili Ukraińców za szybkość przyswajania wiedzy, dzięki czemu program mógł zakończyć się wcześniej, niż pierwotnie oczekiwano.

19:55 Ukraiński wywiad wojskowy: przedstawiciele rosyjskich elit kontaktują się z nami, próbując uzyskać gwarancje bezpieczeństwa

Osoby należące do rosyjskich elit politycznych szukają kontaktu z władzami Ukrainy, próbując zapewnić sobie gwarancje bezpieczeństwa po przegranej wojnie – oznajmił przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow, cytowany w czwartek na stronie internetowej tej służby.

– Wielu członków tzw. rosyjskich elit już zrozumiało, że (inwazja na Ukrainę) była ogromnym błędem i zbrodnią, a finał będzie dla Rosji tragiczny. (Dlatego) poszukują różnych możliwości, żeby się ratować – przyznał Jusow.

Przedstawiciel HUR podkreślił, że Rosjanie, którzy kontaktują się z Kijowem, nie myślą, w jaki sposób można zmienić sytuację w ich ojczystym kraju, lecz kierują się wyłącznie własnym interesem.

W opinii Jusowa największe zagrożenie dla Władimira Putina stanowią obecnie osoby spoza kręgu najbliższych współpracowników dyktatora, natomiast przyczyny inwazji na Ukrainę mają charakter systemowy i są nierozerwalnie związane z systemem politycznym obowiązującym w Rosji.

– Decyzja o rozpoczęciu wojny na pełną skalę jest w dużej mierze konsekwencją rosyjskiego modelu rządów. Współczesna Rosja to społeczeństwo zamknięte, także w ramach dyktatorskich struktur władzy. Nie ma tam miejsca na jakąkolwiek dyskusję czy pluralizm opinii. Decyzję podejmuje jedna osoba, do tego niezbyt wykształcona i kompetentna, dlatego konsekwencje są dla Rosji katastrofalne – ocenił ukraiński wojskowy.

19:40 Doradca ukraińskiego prezydenta: aresztowanie amerykańskiego dziennikarza w Rosji to przestroga

Aresztowanie w Rosji dziennikarza „Wall Street Journal” to dowód, że Rosja jest niebezpieczna; powinny o tym pamiętać międzynarodowe firmy, które wciąż współpracują z Moskwą – oświadczył Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

– Brutalne zatrzymanie przez FSB dziennikarza „WSJ” Evana Gershkovicha to kolejny dowód na to, że praca z Rosją i w Rosji jest niezwykle niebezpieczna – napisał Podolak na Twitterze. – Rosja otwarcie i zuchwale łamie prawa i wolności – dodał.

Podolak podkreślił, że powinny o tym pamiętać międzynarodowe firmy, które kontynuują współpracę z Rosją.

Według doniesień mediów, 31-letni Gershkovich, obywatel USA pochodzący z Rosji, został w środę zatrzymany w Jekaterynburgu na Uralu, zaś w czwartek formalnie aresztowany i oskarżony o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych.

Niezależny portal Meduza podał w czwartek rano, że Gershkovich zaginął podczas pobytu w Jekaterynburgu. Krótko potem ukazało się oświadczenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, oskarżającej dziennikarza o zbieranie informacji stanowiących tajemnicę państwową. FSB potwierdziła, że dziennikarz został zatrzymany. Niezależne media rosyjskie powiadomiły, że Gershkovich przyjechał do Jekaterynburga, by napisać materiał o Grupie Wagnera, formacji wysyłającej najemników na wojnę z Ukrainą.

Redakcja „WSJ” oznajmiła, że „kategorycznie zaprzecza oskarżeniom ze strony FSB i zabiega o niezwłoczne uwolnienie zaufanego i bezstronnego reportera, Evana Gershkovicha”. Wyrażono również obawy o bezpieczeństwo dziennikarza.

Gershkovich pracował w Moskwie od około sześciu lat; pisał o Rosji, Ukrainie i krajach byłego Związku Sowieckiego. Jego ostatni artykuł w „WSJ” ukazał się 28 marca.

18:41 Ukraiński wywiad wojskowy: Rosja ma zasoby na prowadzenie wojny w tym i przyszłym roku

Rosja ma zasoby na prowadzenie wojny w tym i przyszłym roku pod warunkiem utrzymania obecnego tempa walk – powiedział przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Czerniak, cytowany przez agencję Ukrinform.

Jeśli utrzymana zostanie dzisiejsza intensywność działań bojowych, to Rosji wystarczy obecnych środków do prowadzenia wojny konwencjonalnej w 2023 i „możliwe” w 2024 roku – podkreślił Czerniak.

– Krytyczne problemy u państwa-terrorysty zaczną się wcześniej, jeżeli wzmocniona będzie presja sankcyjna – dodał.

W wywiadzie dla Ukrinformu Czerniak zaznaczył też, że wpływ sankcji na przemysł zbrojeniowy Rosji „jest bardzo odczuwalny”. Z powodu braku części przemysł nie jest w stanie uzupełniać strat na froncie, które – jak wskazał przedstawiciel HUR – obecnie należą do największych od początku wojny.

17:32 Rzecznik Synodu Prawosławnego Kościoła Ukrainy: Ławra Peczerska nie będzie już ośrodkiem ruskiego miru

Ławra Peczerska w Kijowie przestaje być ośrodkiem szerzenia ideologii ruskiego miru – powiedział rzecznik Synodu Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU) arcybiskup Eustracjusz Zoria, komentując decyzję władz, które nakazały opuścić ten klasztor mnichom Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego (UKPPM).

– Powstrzymanie wpływu patriarchatu moskiewskiego na tę świątynię jest jednym z niezwykle ważnych i potężnych kroków na rzecz wyzwolenia Ukrainy spod okupacji ruskiego miru – wskazał.

Na początku marca ministerstwo kultury Ukrainy zdecydowało, że mnisi Kościoła Patriarchatu Moskiewskiego mają opuścić pomieszczenia Ławry do 29 marca. Kompleks ten jest własnością państwa. Duchowni wywieźli z klasztoru swoje rzeczy, jednak odmówili jego opuszczenia w oczekiwaniu na werdykt sądu, w którym oskarżyli nakaz władz.

– Ławra Kijowsko-Peczerska jest jednym z kluczowych symboli ukraińskiej historii, tożsamości, kultury i identyfikacji religijnej. Moskwa, która przez długi czas kontrolowała to miejsce, wykorzystywała je do kontrolowania duszy ukraińskiego narodu. Był to dla Rosji instrument wpływu na Ukrainę o ogromnej sile – wyjaśnił arcybiskup.

W ocenie duchownego panowanie rosyjskiej Cerkwi w Ławrze odbierano w Moskwie jako sygnał nadziei, że może ona jeszcze odzyskać swoją władzę nad Ukrainą.

– Bo przecież jeśli tak święte miejsce znajduje się pod ich wpływem, to oznacza to, że na Ukrainie są ludzie, którzy nadal chcą jedności z Rosją. Było to swojego rodzaju zapewnienie, że ich plany ponownego podbicia Ukrainy mogą zakończyć się sukcesem – wskazał.

Abp Eustracjusz wyraził nadzieję, że wraz z utratą prawa do użytkowania Ławry Peczerskiej, bracia zakonni, którzy należeli do Kościoła podległego Moskwie, przyłączą się do Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Decyzję o przejściu podjął już jeden z najważniejszych duchownych Ławry, archimandryta Abraham (Łotysz).

– Był on jednym z głównych duchownych braci zakonnej Ławry i członkiem Soboru Duchownego. Decyzję o przejściu podjął już jakiś czas temu. Dokonał wyboru i dobrowolnie przeszedł do Prawosławnej Cerkwi Ukrainy – powiedział Zoria.

W środę zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy, metropolita Epifaniusz, mianował Abrahama przełożonym monasteru Ławry Peczerskiej w składzie PKU. – Mamy nadzieję, że stopniowo będą przyłączali się do nas i inni bracia z Ławry – dodał arcybiskup.

– My, jako Prawosławna Cerkiew Ukrainy uważamy, że sprawiedliwość i prawda historyczna wymagają następnych kroków. Mnisi, którzy będą w składzie Prawosławnej Cerkwi Ukrainy, powinni otrzymać od państwa miejsce dla modlitwy i życia. Sama Ławra powinna zaś przekształcić się z miejsca, będącego źródłem ruskiego miru w prawdziwy, ukraiński, chrześcijański monaster – powiedział abp Eustracjusz.

Po inwazji Rosji na Ukrainę Ukraiński Kościół Prawosławny przestał wskazywać w swej nazwie na Patriarchat Moskiewski i wykonał gesty dystansowania się od Moskwy. Niemniej, wielu hierarchów i kapłanów nadal czuje przynależność do rosyjskiej Cerkwi, otwarcie wspierającej wojnę przeciwko Ukrainie.

W ostatniej dekadzie listopada 2022 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przeprowadziła „działania kontrwywiadowcze” na terenie Ławry Peczerskiej i innych obiektów UCP, a także objęła sankcjami metropolitę Pawła. Ministerstwo kultury poinformowało pod koniec grudnia, że nie przedłuży UCP umów dotyczących soboru Zaśnięcia Bogurodzicy – najważniejszej świątyni Ławry – i cerkwi Refektarzowej.

17:23 Ukraińska rzeczniczka praw dziecka: wywiezione do Rosji dzieci były tam bite

Wywiezione z Ukrainy do Rosji dzieci były tam bite i poddawane przemocy psychologicznej – powiedziała ukraińska rzeczniczka praw dziecka Daria Herasymczuk, cytowana przez Radio Swoboda.

– Bardzo często (wywiezione) dzieci są karane za to, że odmawiają mówienia po rosyjsku, odmawiają nauki i śpiewania rosyjskiego hymnu, wstawania podczas rosyjskiego hymnu. Praktycznie wszystkie dzieci mówią, że były bardzo mocno bullingowane, przezywane za to, że są Ukraińcami. Są nawet dzieci, które mówią, że były bite za takie nieposłuszeństwo – przekazała Herasymczuk.

Jak dodała, niektóre dzieci miały zdjęcia dokumentujące pobicia, ale rosyjska strona, oddając dzieci rodzicom, zmuszała ich do usuwania zdjęć.

Według Herasymczuk na okupowanych ukraińskich terytoriach Rosjanie prowadzą kontrole medyczne, które mają służyć wyborowi najzdrowszych dzieci. – One też są wykradane i wywożone do Rosji – powiedziała rzeczniczka.

17 marca Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.

Według szacunków ukraińskich władz ponad 19 tys. dzieci zostało nielegalnie wywiezionych do Rosji. Liczbę uprowadzonych trudno jest ocenić w związku z okupacją części terytorium Ukrainy.

16:42 Władze Ukrainy: przekazane nam przez Słowację myśliwce MiG-29 są już wykorzystywane pod Charkowem

Myśliwce MiG-29, które otrzymaliśmy w drugiej połowie marca od Słowacji, są już wykorzystywane przez ukraińskie siły powietrzne do obrony Charkowa – poinformowała wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Ołena Kondratiuk podczas wystąpienia w parlamencie Słowacji. Jej wypowiedź przytoczyła agencja UNIAN.

– Nieba nad Charkowem bronią już cztery myśliwce przekazane nam w ostatnim czasie przez Słowację. Jestem wam bardzo wdzięczna w imieniu wszystkich Ukraińców, których życie chronią nasze siły powietrzne – oznajmiła Kondratiuk, zwracając się do słowackich władz i społeczeństwa.

Zapis środowego przemówienia wiceprzewodniczącej Rady Najwyższej został opublikowany na jej profilu na Facebooku.

Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej agresji na sąsiedni kraj, rząd w Kijowie apeluje do zachodnich partnerów o przekazanie samolotów bojowych. W dniach 16-17 marca władze Polski i Słowacji poinformowały, że dostarczą Ukrainie łącznie 17 myśliwców MiG-29. Część maszyn ofiarowanych przez stronę słowacką prawdopodobnie posłuży jako źródło części zamiennych.

Stany Zjednoczone regularnie dementują doniesienia o możliwym udostępnieniu Ukrainie samolotów wielozadaniowych F-16. Dostawa maszyn piątej generacji, takich jak F-35, jest – w opinii większości ekspertów – nieprawdopodobna.

14:29 Lokalne władze: Rosjanie próbują zablokować wjazd do Bachmutu, trwają walki

Wojska rosyjskie próbują przeciąć drogę wjazdową do Bachmutu, trwają tam walki; toczą się one również w centralnej części miasta – powiedział zastępca mera Bachmutu, Ołeksandr Marczenko.

– Wjazd do miasta jest teraz dla ludności cywilnej niemożliwy, ponieważ przy wjeździe trwają walki – powiedział Marczenko, cytowany przez portal Suspilne.

Jak relacjonował, w Bachmucie są zapasy żywności i wody, ale przemieszczanie się po ulicach jest niebezpieczne z powodu ciągłych chaotycznych ostrzałów.

– Codziennie dostajemy informacje o zrujnowanym mieniu, o palących się budynkach, o rannych mieszkańcach – powiedział urzędnik. Według stanu z obecnego tygodnia w Bachmucie pozostaje prawie 2,7 tys. mieszkańców, wśród których są dzieci. – Dane te zmieniają się, ludzie się ewakuują, w ich wywożeniu pomagają wojskowi ukraińscy – powiedział zastępca mera.

Przed tygodniem władze obwodu donieckiego, w którym leży Bachmut, szacowały liczbę pozostających w mieście cywilów na 3,5 tysiąca, w tym 32 dzieci. Przed rosyjską napaścią na Ukrainę w Bachmucie żyło ok. 84 tys. ludzi.

Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną oceniał w ostatnich dniach, że wojska rosyjskie kontrolują obecnie 65 proc. Bachmutu. O miasto to toczą się najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą.

13:57 Mer Awdijiwki: nie ocalał żaden dom, nie mamy już infrastruktury

Całkowicie zniszczona infrastruktura, zrujnowane i uszkodzone wszystkie budynki, w tym 80 procent domów mieszkalnych – o takiej sytuacji w Awdijiwce, mieście na wschodzie Ukrainy, poinformował w czwartek mer Witalij Barabasz. Zapowiedział, że władze chcą wywieźć pozostające w mieście dzieci.

– Infrastruktura jest całkowicie zniszczona – nic nie funkcjonuje. Ponad 80 procent domów mieszkalnych zostało zniszczonych, nie można ich już odbudować, wyremontować. Można tylko wyburzyć i zbudować na nowo. Teraz nie ocalał już żaden dom – powiedział mer w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.

Jak dodał, taki stopień zniszczeń panuje w mieście, w którym kiedyś było 149 wielopiętrowych domów mieszkalnych i około 4 tys. domów prywatnych.

W Awdijiwce działa jeszcze jedyny miejski szpital, „ale żeby skorzystać z jakiejkolwiek usługi w tym szpitalu, trzeba do niego iść pod ostrzałami. Dość częste były niestety przypadki, gdy ludzie szli po lekarstwa, albo na zastrzyk czy pod kroplówkę, a po drodze zostawali ranni (w wyniku ostrzałów-PAP)” – relacjonował mer.

Władze chcą przeprowadzić ewakuację pozostających w mieście sześciorga dzieci, tj. wywieźć je przymusowo, bo rodzice ukrywają je przed wywiezieniem – powiedział Barabasz. Zapewnił, że nie chodzi o odebranie dzieci rodzicom – zgodnie z przepisami, z dzieckiem powinien wyjechać przynajmniej jeden rodzic.

– Daliśmy im czas (…), a w przyszłym tygodniu będziemy już wywozić przymusowo. (…) Nie chcieliśmy do tego doprowadzać, ale jeśli nieodpowiedzialni rodzice narażają swoje dzieci na śmiertelne niebezpieczeństwo, to o czym tu mówić? Trzeba po prostu je wziąć i wywieźć – powiedział mer. Podkreślił, że wolontariusze namawiali rodziny do ewakuacji. Jeszcze trzy tygodnie temu w Awdijiwce było blisko 50 dzieci.

Wojska rosyjskie usiłują okrążyć Awdijiwkę od wiosny 2022 roku. W ostatnim czasie, według niektórych ocen, sytuacja miasta stała się podobna do tej w Bachmucie, stanowiącym główny cel rosyjskiego natarcia. Władze ukraińskie oceniają, że obecnie liczba ostrzałów i szturmów obu miast jest porównywalna.

Do 24 lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na pełną skalę na Ukrainę, w Awdijiwce mieszkało niemal 30 tys. osób, a przed rokiem 2014 – prawie 40 tysięcy. Obecnie, według szacunków strony ukraińskiej, pozostało tam niespełna 2 tys. cywilów.

12:54 Think tank: rosyjskie służby bardziej skuteczne na Ukrainie niż wojsko

Rosyjskie służby bezpieczeństwa i wywiadu osiągnęły większe sukcesy na Ukrainie niż rosyjskie wojsko, choć też nie ustrzegły się poważnych błędów – ocenił czołowy brytyjski think tank zajmujący się obroną, Royal United Services Institute (RUSI).

Jak ujawnia RUSI, rosyjskie agencje szpiegowskie rozpoczęły przygotowania do inwazji na Ukrainę już w czerwcu 2021 roku. Zarazem szef rosyjskiego wywiadu zagranicznego SWR miał powiedzieć prezydentowi Władimirowi Putinowi, że potrzebuje więcej czasu na przygotowanie i poprosił o opóźnienie inwazji, lecz jego prośba została odrzucona.

Opublikowany w środę 39-stronicowy raport, zatytułowany „Preliminary Lessons from Russia’s Unconventional Operations During the Russo-Ukrainian War, Feb 2022-Feb 2023”, ma być ostrzeżeniem dla zachodnich rządów co do zakresu rosyjskich tajnych operacji poza granicami. Jego główny autor Jack Watling przypomina o niedawnym aresztowaniu wysokiego rangą urzędnika niemieckiego wywiadu oskarżonego o przekazywanie Moskwie ściśle tajnych informacji.

– Jest oczywiste, że rosyjskie służby specjalne zdołały zwerbować dużą sieć agentów na Ukrainie przed inwazją i duża część aparatu wsparcia pozostała żywotna po inwazji, dostarczając stały strumień ludzkiego wywiadu dla rosyjskich sił – napisano w raporcie.

Zwrócono w nim uwagę, że Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) szybko zdominowała populację w okupowanych obszarach Ukrainy. FSB oceniała, że aby podporządkować sobie dany obszar, musi kontrolować tylko 8 proc. jego ludności. W miarę postępów wojsk rosyjskich funkcjonariusze FSB przejmowali z siedzib lokalnych władz ukraińskie dokumenty rządowe, ściągali twarde dyski komputerów, co pozwalało im na tworzenie list osób pracujących dla państwa i miejsc ich zamieszkania. Co najmniej 800 ukraińskich urzędników zostało wcielonych do pracy dla FSB, niektórzy dobrowolnie, inni pod przymusem.

Przeszukania domów kończyły się aresztowaniami i przesłuchaniami w piwnicach. Jak mówi Watling, tortury były często stosowane nie tyle w celu uzyskania informacji, co zastraszenia, aby zniechęcić ludność do stawiania oporu. W tym samym czasie jednostki do prowadzenia wojny elektronicznej pracowały nad odcięciem dostępu do ukraińskiej telewizji, radia i internetu, co jeszcze bardziej izolowało ludność na terenach objętych okupacją i pomagało w sprawowaniu kontroli.

RUSI ocenia, że ogólnie rzecz biorąc, rosyjskie agencje wywiadowcze i bezpieczeństwa osiągnęły na Ukrainie większy sukces niż rosyjskie wojsko, które poniosło liczne porażki. Jednak szpiedzy również popełnili błędy. Ich pierwotna ocena przed inwazją, przekazana prezydentowi Putinowi, zakładała, że siły rosyjskie zostaną przyjęte z otwartymi ramionami, a rząd w Kijowie szybko upadnie. To okazało się dla Moskwy katastrofalnym błędem.

– Rosyjskim służbom specjalnym brakuje uczciwości, by rzetelnie informować o własnych działaniach. Wydaje się, że istnieje systemowy problem nadmiernego informowania o swoich sukcesach i ukrywania słabości przed przełożonymi – napisano w raporcie.

Jack Watling wskazuje na przykład rosyjskiego generała w wywiadzie wojskowym GRU, który odpowiadał za próbę otrucia w Salisbury w 2018 r. Siergieja Skripala. Pomimo ujawnienia operacji i publicznego wskazania domniemanych wykonawców, generał nie został odsunięty, lecz awansowany.

10:50 Media: niektóre rodziny wciąż przebywają w przyfrontowych miastach; dzieci miesiącami żyją w piwnicach

Nie wszyscy mieszkańcy przyfrontowych miast Ukrainy zdecydowali się na ewakuację; niektóre rodziny zostały i miesiącami ukrywają swoje dzieci w piwnicach, by nie wpadły w ręce Rosjan – relacjonują wolontariusze pomagający cywilom. W pobliżu frontu nadal przebywają tysiące ukraińskich dzieci – pisze w czwartek „The Guardian”.

Dowiedzieliśmy się, że w jednym z domów przebywa dziecko, pojechaliśmy tam; dziecko od września mieszkało w piwnicy, miało skórę szarą od braku słońca; matka tłumaczyła, że bali się wychodzić na zewnątrz i nie mieli dokąd uciec – opowiada Sasza, sanitariusz z ochotniczej grupy pomagającej w ewakuacji mieszkańców Bachmutu.

Chociaż w ewakuacji z zagrożonych walkami terenów Ukrainy pomagają tysiące wolontariuszy, wiele rodzin, w tym tysiące dzieci wciąż pozostaje w pobliżu frontu – pisze brytyjski dziennik.

Wiele osób nie chce wyjechać, tłumaczą to na wiele sposobów, np. że nie chcą zostawić starszych krewnych, którzy nie mogą samodzielnie się poruszać, albo psa, lub nie wierzą, że jesteśmy w stanie zapewnić im zakwaterowanie w innym miejscu – wyjaśnia „Guardianowi” inny wolontariusz. To w większości ubodzy ludzie, którzy nie mają zaufania do instytucji publicznych, są przyzwyczajeni, że nic nie dostaną od państwa, że nikt o nich nie zadba i nie wierzą w ofertę pomocy – dodaje.

Rząd Ukrainy oferuje każdej ewakuowanej osobie miejsce w schronisku oraz miesięczny zasiłek w wysokości 2000 hrywien (ok. 230 zł), ale według wolontariuszy programy relokacji cywilów muszą być nadal rozbudowywane – komentuje „Guardian”. Uzupełnia, że wiele osób od miesięcy mieszkających na ostrzeliwanych terenach wpadło w apatię, która również przyczynia się do niechęci do ewakuacji.

Na początku marca rząd w Kijowie zezwolił władzom lokalnym na przeprowadzenie obowiązkowej ewakuacji dzieci ze strefy działań wojennych. W obwodzie donieckim przymusowa ewakuacja dzieci obejmuje m.in. Bachmut, miasto o które od miesięcy toczą się najbardziej zaciekłe walki trwającej wojny.

10:40 Trzy osoby zginęły w rosyjskich ostrzałach, 11 zostało rannych

Trzy osoby zginęły w ciągu minionej doby w prowadzonych przez wojska rosyjskie ostrzałach terytorium Ukrainy, 11 osób zostało rannych – podał w czwartek ukraiński portal Military Media Center, powołując się na dane ministerstwa obrony w Kijowie.

Wojska rosyjskie ostrzelały w ciągu minionej doby ponad 90 miejscowości na terytorium Ukrainy przy użyciu artylerii, czołgów, moździerzy, systemów rakietowych i lotnictwa.

Z informacji ogłoszonych przez władze regionalne wynika, że jedna osoba zginęła w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Szef obwodu Pawło Kyryłenko poinformował na serwisie Telegram, że zginął mieszkaniec miasta Czasiw Jar.

Również jedna osoba zginęła w obwodzie chersońskim, na południu kraju – poinformował szef regionu, Ołeksandr Prokudin. Przez ostatnią dobę Rosjanie atakowali obwód chersoński z artylerii, systemów rakietowych i samolotów. Zarejestrowano 45 ostrzałów – poinformował Prokudin.

09:35 Szef MSZ: przewodnictwo Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ to kiepski żart

Przewodnictwo Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, zaplanowane od 1 kwietnia br. to „kiepski żart” – oświadczył w czwartek szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba; powtórzył on stanowisko władz ukraińskich, iż Rosja uzurpowała miejsce w Radzie.

– Przewodnictwo Rosji w RB ONZ od 1 kwietnia to kiepski dowcip. Rosja uzurpowała swoje miejsce; prowadzi kolonialną wojnę, a jej przywódca jest przestępcą wojennym poszukiwanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny – napisał Kułeba na Twitterze.

Rosja, obok USA, Chin, Wielkiej Brytanii i Francji, jest jednym z pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Od lutego 2022 roku, czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, władze w Kijowie wielokrotnie kwestionowały prawo Rosji do zasiadania w Radzie.

Władze w Kijowie wskazują m.in., że po rozpadzie Związku Radzieckiego wniosek Rosji o kontynuowaniu przez nią, w miejsce ZSRR, pełnienia członkostwa w ONZ, powinien był zostać rozpatrzony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ i Zgromadzenie Generalne Narodów Zjednoczonych. Taką procedurę przeszły np. Czechy i Słowacja po tym, jak przestało istnieć państwo członkowskie ONZ, którym była Czechosłowacja. W przypadku Rosji tej procedury nie przeprowadzono, tak więc oznacza to, że formalnie nigdy nie przystąpiła ona do ONZ.

09:01 Wiceminister obrony: straty Rosjan są niekiedy 10 razy wyższe od naszych

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar zapewniła w czwartek, że straty armii rosyjskiej są kilkakrotnie wyższe niż straty ukraińskie. W niektórych dniach na froncie na wschodzie kraju liczba zabitych Rosjan jest 10 razy wyższa od strat ukraińskich – dodała.

– Są takie dni na wschodzie, kiedy proporcja zabitych sięga 1:10 – napisała Malar na serwisie Telegram. Podkreśliła, że „nie jest tak codziennie” i że średnia proporcja strat jest mniejsza.

– Nie obywa się bez strat. (…) Jednak straty wroga są kilkakrotnie większe, choć ma on przewagę pod względem liczby ludzi i uzbrojenia – oświadczyła Malar.

Minister obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace ocenił w środę, że od początku inwazji na Ukrainę zginęło lub zostało rannych ponad 220 tys. rosyjskich żołnierzy i najemników.

08:49 Biały Dom: nie mamy żadnych dowodów na nieprawidłowe wykorzystanie pomocy dla Ukrainy

Nie mamy żadnych dowodów na to, by doszło do rażących naruszeń w sprawie zarządzania pomocą zbrojeniową dla Ukrainy – powiedział w środę rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

– Urzędnicy ukraińscy podzielają naszą troskę o przejrzystość i odpowiedzialność” w procesie dostarczania pomocy zbrojeniowej – podkreślił Kirby na konferencji prasowej.

Pytany o 189 skarg dotyczących rzekomych nieprawidłowości, zgłoszonych do inspektorów nadzorujących amerykańską pomoc dla Ukrainy odpowiedział, że nie wie o tych konkretnych doniesieniach. – Nie mamy żadnych dowodów na to, że doszło do jakichkolwiek rażących nieprawidłowości – zaznaczył.

Na Ukrainie pracują amerykańscy kontrolerzy, których zadaniem jest monitorowanie wsparcia militarnego. W styczniu USA utworzyły też grupę roboczą, której zadaniem jest wykrywanie korupcji w ramach programów pomocowych dla Ukrainy. Składa się z inspektorów z Departamentu Obrony, Departamentu Stanu, USAID i innych agend amerykańskiego rządu.

Musimy pamiętać, że tam toczy się wojna; trafia tam sprzęt finansowany przez podatników, ale to wojna na której walczą i umierają prawdziwi ludzie i nie da się wszystkiego przewidzieć – powiedział Kirby.

08:39 Resort obrony W. Brytanii: Rosja chce przyciągnąć do wojska 400 tys. ochotników

Rosja przygotowuje wielką kampanię rekrutacyjną w celu pozyskania 400 tys. dodatkowych żołnierzy, ale jest bardzo mało prawdopodobne, by kampania przyciągnęła taką dużą liczbę prawdziwych ochotników – przekazało w czwartek brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak podano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, z doniesień rosyjskich mediów wynika, że władze przygotowują się do rozpoczęcia wielkiej kampanii rekrutacyjnej do wojska, której celem jest przyjęcie dodatkowych 400 tys. żołnierzy. Rosja przedstawia kampanię jako poszukiwanie ochotniczego, zawodowego personelu, a nie nową, obowiązkową mobilizację.

– Istnieje realna możliwość, że w praktyce to rozróżnienie zostanie zatarte, a władze regionalne będą próbowały osiągnąć przydzielone im cele rekrutacyjne poprzez zmuszanie mężczyzn do wstąpienia do wojska. Władze rosyjskie zapewne wybrały do zaspokojenia braków kadrowych rzekomo „model ochotniczy”, aby zminimalizować sprzeciw w kraju – oceniono.

– Jest bardzo mało prawdopodobne, że kampania przyciągnie 400 tys. prawdziwych ochotników. Jednak odbudowa siły bojowej Rosji na Ukrainie będzie wymagała czegoś więcej niż tylko personelu; Rosja potrzebuje więcej amunicji i dostaw sprzętu wojskowego niż ma obecnie do dyspozycji – dodano.

08:30 Żołnierze spod Bachmutu: dla nas ważny jest każdy centymetr ukraińskiej ziemi

Rosjanie cały czas atakują. My staramy się ich zatrzymać, a jak jest możliwość to kontratakować. Dla nas ważny jest każdy centymetr ukraińskiej ziemi – powiedzieli PAP ukraińscy żołnierze, którzy przyjechali do Polski w związku z wystawą przedstawiającą zbrodnie rosyjskie.

Od Lublina rozpoczęła się w Polsce prezentacja wystawy „Poprzez wojnę” przygotowanej przez ukraińską fundację „Bezpieczne Państwo”. Na planszach widać miejsca, które stały się symbolami zbrodni rosyjskich na Ukrainie. „To zdjęcia miast wykonane tuż po ich wyzwoleniu spod okupacji, jak np. Bucza, Borodianka, Izium, Irpień. Oprócz zdjęć prezentujemy również filmy z tych zniszczonych miast w technologii VR (wirtualnej rzeczywistości – PAP)” – powiedziała Diana Potocka z ukraińskiej fundacji.

Jeszcze przez dwa tygodnie wystawa będzie prezentowana w różnych polskich miastach, np. w Warszawie, Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu. Ekspozycja ma również na celu wsparcie Sił Zbrojnych Ukrainy oraz rodzin żołnierzy. Zebrane środki zostaną przeznaczone głównie na zakup dronów dla 67. Samodzielnej Zmechanizowanej Brygady, której żołnierze walczą obecnie pod Bachmutem w obwodzie donieckim. Kilku z nich przyjechało prosto z frontu do Polski, aby wesprzeć akcję.

Oleksij Oleksiuk, założyciel fundacji i żołnierz 67. brygady podkreślił skuteczność dronów w walce z okupantem. – W związku z tym, że są to drony własnej, ukraińskiej produkcji, to zapotrzebowanie na artylerię i czołgi nadal jest wielkie, ale nie aż tak duże – wyjaśnił wojskowy, który ukończył studia inżynierskie.

Nawiązując do aktualnej sytuacji w Bachmucie poinformował, że walki toczą się nieprzerwanie. „Rosjanie cały czas atakują. My staramy się ich zatrzymać i stawiać opór, a jak jest możliwość to kontratakować, żeby przesunąć się do przodu” – przekazał Oleksiuk.

Zapytany o to, dlaczego Bachmut jest tak ważny dla Rosjan wyjaśnił, że w jego ocenie chodzi o to, że – po wyzwoleniu przez Ukrainę takich obwodów jak kijowski, charkowski – Rosjanie muszą udowodnić jakiekolwiek zwycięstwo. – Bachmut jest taką deską ratunku dla nich. Żadnego strategicznego znaczenia to miasto nie ma, ale dla nas ważny jest każdy centymetr ukraińskiej ziemi – podkreślił żołnierz.

Nawiązując do terminu zakończenia wojny wskazał, że jego zdaniem aktywna faza potrwa jeszcze pół roku „i będzie nasz kontratak”. „Wtedy zobaczymy, jakie będą skutki i wyniki tych działań” – dodał.

Inny ukraiński żołnierz Vlad Sakin zwrócił uwagę, że już sam fakt, iż od ponad roku toczy się walka, a kolejne miejscowości są wyzwalane, to już świadczy o zwycięstwie. „Ale nawet, jeśli wyprzemy Rosjan z naszych terenów, to nie ma pewności, że ta wojna się skończy, bo mogą do nas strzelać ze swojego terytorium” – ocenił żołnierz dodając, że według niego zwycięstwo może być wtedy, gdy w Rosji wewnętrznie zaczną się jakieś zmiany, roszady.

Vlad przed wojną prowadził w Kijowie firmę produkującą filmy. Zapytany o najtrudniejszy dla niego dzień w trakcie wojny podkreślił, że to momenty, gdy dowiaduje się, że któryś z żołnierzy zginął. – Niestety takie wiadomości są codziennie – przyznał.

Zapytany o to, kto wygrywa w tej chwili, stwierdził stanowczo: „Jeśli Ukraina istnieje, to znaczy, że wygrywa”.

07:58 ISW: rosyjski przemysł obronny sięga po pracę więźniów

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zwraca uwagę w najnowszej analizie na doniesienia z Rosji, gdzie tamtejsze służby więzienne (FSIN) zaproponowały koncernowi Rostiech wykorzystanie pracy więźniów do produkcji nie wymagającej wysokich kwalifikacji.

Według mediów prorządowych w Rosji, na które powołuje się ISW, kierownictwo koncernu ma teraz rozważyć tę propozycję.

Praca więźniów nie będzie raczej wykorzystana przy produkcji obronnej o wysokim stopniu zaawansowania technicznego – zauważa ośrodek. Niemniej – dodaje – „więźniowie będą zapewne angażowani do produkcji bardziej podstawowych towarów o niższej jakości, co uwolni większe moce robocze dla produkcji zaawansowanej technicznie, bardzo potrzebnej do prowadzenia wojny”.

ISW przypomina, że już wcześniej wywiad brytyjski oceniał, iż rosyjski przemysł obronny w coraz większym stopniu wykorzystuje pracę więźniów.

Amerykański think tank podkreśla, że najemnicy z Grupy Wagnera rozszerzają werbunek na terenie Rosji. W reklamach tego naboru mowa jest o tym, iż ośrodki werbunku do Grupy Wagnera działają w większości regionów Rosji i że formacja ta wykorzystuje mobilne punkty werbunkowe, by dotrzeć nawet do najmniejszych miast i gmin na prowincji. Media rosyjskie podały, że reklamy Grupy Wagnera ukazały się w ostatnich tygodniach w lokalnych kanałach telewizyjnych w obwodach: rostowskim, tiumeńskim, nowosybirskim i w Kraju Krasnodarskim.

Jednocześnie regiony Rosji prowadzą werbunek na służbę kontraktową – przypomina ISW. „Kreml polecił ministerstwu obrony zwerbowanie 400 tys. żołnierzy służby kontraktowej poczynając od 1 kwietnia i ministerstwo prawdopodobnie przekazało to zadanie na niższy szczebel, do podmiotów Federacji (Rosyjskiej)” – informuje ISW.

O tym, że władze regionów Rosji otrzymały kwoty, które mają skutkować naborem łącznie 400 tys. ludzi na służbę kontraktową, informowała również agencja Bloomberga. Niezależny rosyjski kanał Astra na serwisie Telegram podał w ostatnich dniach, że reklamy służby kontraktowej pojawiły się nawet na portalach społecznościowych szkół i różnych placówek edukacyjnych.

07:01 Sztab: rosyjska FSB prowadzi brutalne działania filtracyjne na Krymie

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) prowadzi brutalne działania kontrwywiadowcze i filtracyjne w miejscowościach na okupowanym Krymie – podał sztab generalny sił zbrojnych Ukrainy w czwartek, w porannym komunikacie na Facebooku.

Miejscem tych działań jest np. Krasnoperekopsk, miasto na północy Półwyspu Krymskiego – wynika z komunikatu sztabu. W Krasnoperekopsku „pracownicy FSB prowadzą aktywne działania kontrwywiadowcze, którym towarzyszą poniżające procedury filtracji” – informuje sztab. W trakcie tych procedur cywile są zmuszani do rozbierania się, a przesłuchaniom towarzyszy bicie – informuje sztab.

Jak podkreśla, okupanci dopuszczają się w ten sposób łamania praw człowieka.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj